El. LK: Pogoń remisuje z Osijekiem mimo przewagi

Na zakończenie dnia z występami polskich drużyn w kwalifikacjach do Ligi Konferencji, przyszedł czas na mecz Pogoni Szczecin z chorwackim Osijekiem. Mimo niezłego spotkania podopieczni Kosty Runiajica bezbramkowo zremisowali z przybyszami z Bałkanów.


Powrót po 20 latach

Dwie dekady musieli czekać kibice spod niemieckiej granicy, aby zobaczyć na własnym stadionie mecz w ramach europejskich rozgrywek. Pogoń przez długie lata przechodziła wiele transformacji (wraz z brazylijską, przeprowadzoną przez Antoniego Ptaka), lecz w końcu udało się jej finiszować w TOP 3 ligi w sezonie 20/21. Dzięki temu przełomowemu osiągnięciu, na przebudowywanym Stadionie Miejskim w Szczecinie znów można było usłyszeć hymn prestiżowych europejskich rozgrywek.

Losowanie okazało się brutalne dla „Portowców”, a do Szczecina przyjechał chorwacki Osijek. Wicemistrz kraju poza niezłą klasą piłkarską ma także wiele polskich akcentów. Trenerem klubu z północy Chorwacji jest Nenad Bjelica, a na skrzydle z powodzeniem radzi sobie Damjan Bohar. W trakcie spotkania nie było jednak miejsca na sentymenty, a karty od początku zaczęła rozdawać Pogoń.

Nenad Bjelica, były trener Lecha Poznań, w barwach NK Osijek


Zaskakująca dyspozycja

Chociaż kursy bukmacherskie nie widziały faworyta w tym spotkaniu, na papierze lepszą ekipą wydawali się być goście z południa Europy. Pogoń jakby nie zważając na klasę rywala, w której występuje m.in. reprezentant Węgier Laszlo Kleinheisler, stworzyła sobie więcej sytuacji w 1. połowie meczu. Dryblingiem i trzeźwością umysłu imponował Kacper Kozłowski, za to Damian Dąbrowski umiejętnie spajał obronę z pomocą „Portowców”.

Pogoń aż 4-krotnie strzelała na bramkę Osijeku w pierwszej odsłonie, tworząc sobie aż 6 niezłych okazji. Chorwaci nie potrafili przedrzeć się przez dobrze zorganizowaną obronę trzeciej drużyny poprzedniego sezonu Ekstraklasy, co zakończyło się brakiem prób zaskoczenia Dante Stipicy.

Druga połowa to już bardziej wyrównany bój, który łącznie przyniósł zaledwie jeden strzał na bramkę przez całe 45 minut. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, jednak Pogoń na przestrzeni całego meczu miała zdecydowanie więcej argumentów, by po końcowym gwizdku sędziego móc dopisać sobie zwycięstwo.


Rewanżowe spotkanie Pogoni z Osijekiem odbędzie się już za tydzień. W czwartek 29 lipca o godzinie 21:00 „Portowcy” powalczą o awans do III rundy kwalifikacji do Ligi Konferencji UEFA. Po niezłej dyspozycji w pierwszym spotkaniu na pewno nie stoją na przegranej pozycji, lecz na papierze znów nie będą faworytem.

Autor: Robert Saganowski

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze