Już dziś wieczorem poznamy skład wszystkich uczestników wielkiego finału Ligi Europy. W rewanżowym starciu półfinałowym Eintracht Frankfurt podejmie u siebie na Deutsche Bank Park drużynę West Hamu United. W pierwszym starciu rozegranym równo tydzień temu podopieczni Olivera Glasnera zwyciężyli 2:1 i to oni są bliżej awansu do finału. Dla tych klubów to niebywała szansa na zgarnięcie prestiżowego trofeum, zapisanie się w historii. Zapowiadają się wielkie emocje. Na sędziego wyznaczono Jesusa Gila Manzano. Pierwszy gwizdek o 21:00.
Gospodarze zagrali niezłe zawody w pierwszym spotkaniu z Anglikami i dzięki temu są bliscy realizacji wielkiego celu. Tylko poprzez wygranie Ligi Europy będą mogli zagrać w przyszłym sezonie w europejskich pucharach, a w dodatku w Lidze Mistrzów. Dawno w niej już nie grali. Spełniły by się dla nich więc dwa marzenia na raz. Jeśli chodzi o sezon ligowy to jest tragiczny w wykonaniu klubu położonego nad Niemnem. Chcieliby napewno, by jak najszybciej skończył się i muszą o nim zapomnieć. Dawno nie mieli aż tak złych rezultatów. Obecnie zajmują 11. miejsce w tabeli ligowej i nie mają żadnych szans poprzez tą drogę do europejskich pucharów. Spadli niedawno nawet poza górną połowę tabeli. To nie jest ich poziom do jakiego przyzwyczaili w ostatnich latach. Ich forma też jest nie do pozazdroszczenia. W ostatnich pięciu spotkaniach w Bundeslidze żadnego meczu nie wygrali. Zremisowali nawet z ostatnią drużyną w tabeli – Greuther Furth. Do tego raz podzielili się punktami z Hoffenheimem i trzykrotnie przegrali. Trzeba jednak dodać, iż Orły grały z wymagającymi przeciwnikami walczącymi o miejsca dające udział gry w Europie w przyszłej kampanii. W ostatnim pojedynku rozgrywanym w poniedziałek ulegli na wyjeździe Bayerowi Leverkusen 0:2. Ich dyspozycja nie przekłada się jednak na rozgrywki Ligi Europy. Spisują się tam o wiele lepiej i grają jak nie oni w tym roku. Zachwycają wszystkich i sprawiają niespodzianki. Zdołali już wyeliminować wielką Barcelonę czy Real Betis. Teraz są bliscy pokonania kolejnego świetnego rywala jakimi są Młoty. Z pewnością czeka ich jednak dzisiaj trudna przeprawa. Grają z silną fizycznie ekipą, dobrze wybieganą. Nie jest tajemnicą, że Eintracht odda inicjatywę dla przeciwników, ustawi się na własnej połowie. Oni zaś będą mieli mniejsze posiadanie futbolówki i wyczekiwali na błędy rywali. Ich atutem są szybkie kontry. Trener gospodarzy ma swobodę w ustalaniu pierwszej jedenastki na to starcie. Nie ma kontuzjowanych żadnych ważnych zawodników i może on posłać w bój najsilniejszy skład. Wystąpią z pewnością w ustawieniu 3-4-2-1. Na środku obrony ujrzymy Tutę, Hintereggera i Toure. Trzeba zwrócić uwagę na wahadłowych: Knauffa i Kosticia. To dzięki nim podopieczni Glasnera strzelili pierwszą bramkę na London Stadium. Umieją dośrodkować piłkę w pole karne przeciwnika. Zabezpieczać środek pola mają Rode i Sow. Wspierać Borre będą Lindstrom i Kamada. Mają konstruować ataki gospodarzy, tworzyć sytuacje bramkowe.
Goście też są inną drużyną w lidze a inną w Lidze Europy. Pokazują odmienne oblicze. Jednak oni wciąż mają szansę na zajęcie pozycji w lidze gwarantującej grę w europejskich pucharach w następnym sezonie. Co prawda nie jest to Liga Mistrzów, która może być jeżeli oczywiście wygrają obecne rozgrywki UEFA Europa League. Zajmują 7. miejsce w tabeli angielskiej ekstraklasy i najprawdopodobniej najbliższa im jest Liga Konferencji. Do szóstego Manchesteru United tracą bowiem sześć punktów mając jeden mecz rozegrany mniej. Mimo to nadzieje na dogonienie Czerwonych Diabłów są niewielkie. Muszą za to bronić się przed ósmym Wolverhampton, które również ma chrapkę na pokazanie się Europie. Mają nad nimi niewielką przewagę. Ich forma ligowa jest zwyczajnie słaba. W pięciu poprzednich spotkaniach tylko raz wygrali, a poza tym trzykrotnie przegrali i jeden mecz zremisowali. Widać że pod koniec sezonu ligowego dopadł ich kryzys, są zmęczeni, odczuwają trudy tej kampanii. Nie omijały ich również kontuzje, niektórzy musieli grać w pełnym wymiarze czasowym wszystkie spotkania i to odbija się teraz na wynikach. W ubiegły weekend musieli uznać wyższość Arsenalu (1:2) bijącego się o pierwszy awans od sześciu lat do fazy grupowej UEFA Champions League. Nie ma co jednak narzekać , bowiem drugi raz z rzędu zaliczają świetne rozgrywki, walczą o europejskie puchary, są w górnej połowie tabeli i byli w stanie postawić się najsilniejszym markom. W Lidze Europy również nie próżnują. Są w półfinale Ligi Europy i mimo porażki tydzień temu mają spore szanse na awans do wielkiego finału i zbliżenie się do osiągnięcia czegoś niesamowitego dla tego klubu. W fazie pucharowej również zachwycali, oczarowali wszystkich fanatyków piłki nożnej podobnie jak ich dzisiejsi rywale. Tylko że Młoty miały jeszcze bardziej wymagającą drogę do przebrnięcia. Już w 1/8 finału trafili na wielokrotnych triumfatorów tych rozgrywek, czyli Sevillę i ich pokonali. Następnie czekał na nich Olympique Lyon, który upokorzyli w rewanżu zwyciężając 3:0. Teraz jest tak blisko i z pewnością zrobią wszystko by pokonać kolejną przeszkodę. David Moyes również nie ma powodów do zmartwień jeśli chodzi o absencje w swojej drużynie. Wszyscy są do dyspozycji szkockiego menedżera. Napewno będą chcieli zdominować ten mecz, to im będzie głównie zależało na strzelaniu goli, tworzeniu akcji ofensywnych. Muszą strzelić minimum jedną bramkę, aby doprowadzić do dogrywki i wiązać z tym jakieś nadzieje. Od pierwszej minuty na murawę wyjdzie najlepszy możliwie skład. Między słupkami standardowo jak w całych tych rozgrywkach stanie Alphonse Areola. Na środku obrony ujrzymy Dawsona i Zoumę. W środku pola wystąpi duet silnych piłkarzy Soucek-Rice. To oni będą toczyli walkę o każdy metr boiska i ich zadaniem będzie przejęcie kontroli oraz rozgrywanie piłki. Na pozycji napastnika rzecz jasna będzie Antonio. Wspierać go będą Bowen, Lanzini i Fornals. To oni mają przede wszystkim dzięki swojej szybkości konstruować ataki przyjezdnych, napędzać drużynę do przodu, stwarzać sytuacje bramkowe.
Przewidywane składy:
Eintracht: Trapp – Tuta, Hinteregger, Toure – Knauff, Sow, Rode, Kostić – Lindstrom, Kamada – Borre
West Ham: Areola – Coufal, Dawson, Zouma, Cresswell – Soucek, Rice – Bowen, Lanzini, Fornals – Antonio
Marcin Kowalewski