Polacy mają cztery punkty i bilans bramkowy 6-3. Podobnie Węgrzy: również cztery oczka i sześć goli strzelonych, trzy stracone. Anglicy natomiast nie dali rywalom pokonać swojego bramkarza ani razu. Grali jednak tylko z Albanią i San Marino.
Drużyna | Mecze | Punkty | Bilans bramek |
1. Anglia | 2 | 6 | 7-0 |
2. Polska | 2 | 4 | 6-3 |
3. Węgry | 2 | 4 | 6-3 |
4. Albania | 2 | 3 | 1-2 |
5. Andora | 2 | 0 | 0-4 |
6. San Marino | 2 | 0 | 0-8 |
Tak prezentuje się tabela po pełnych dwóch seriach gier w grupie I eliminacji Mistrzostw Świata w Katarze. Jakie wyniki padły w pierwszej i drugiej kolejce?
- Polska 3-3 Węgry
- Andora 0-1 Albania
- Anglia 5-0 San Marino
- Albania 0-2 Anglia
- Polska 3-0 Andora
- San Marino 0-3 Węgry
Tak jak przewidywano – Anglicy nie potykają się w meczach z najsłabszymi. Pewnie, bezproblemowo rozprawili się z San Marino, pakując im pięć goli i oszczędzając przy tym siły. Podobnie sprawa miała się w meczu z Albanią, gdzie podopieczni Southgate’a zdominowali mecz i nawet nie pozwolili swojemu bramkarzowi się wykazać. Nick Pope zachował dwa czyste konta, nie broniąc żadnego strzału. Chapeau bas.
Tuż za Synami Albionu czają się dwie reprezentacje. Nasza, a właściwie Paulo Sousy stylem na razie nie przekonuje. Ciężko, żeby to robiła po kilku treningach z nowym selekcjonerem. Kontaktu z drugim miejscem na szczęście nie tracimy, a właściwie cały czas je okupujemy. Węgrzy bez Dominika Szoboszlaia nadal grali swoje. Dobitnie było to widać w meczu z Polakami. Gdyby nie małe odpuszczenie w drugiej połowie, to pewnie mieliby sześć punktów po dwóch spotkaniach.
???????? Robert Lewandowski has scored 47 goals in 42 games for club and country this season ????
— European Qualifiers (@EURO2020) March 28, 2021
Two goals tonight. Hat-trick coming? ????#WCQ pic.twitter.com/xnCnuuuRjw
Jeśli chodzi o Albańczyków, to również wszystko idzie zgodnie z przewidywaniami. Są zbyt mocni, by przegrywać z outsiderami – Andorą i San Marino, ale również zbyt słabi, by wyprzedzać Węgrów, Polaków i Anglików. Czwarte miejsce to pozycja optymalna dla tej drużyny, odpowiadająca jej potencjałowi.
Andora i San Marino to dwa zespoły od początku skazywane na porażkę. I jedni, i drudzy nie mają na swoim koncie żadnej bramki, ale 2 września wszystko może się zmienić. Tak, wtedy obejrzymy spotkanie na szczycie. Wyżej wymienione kadry spotkają się w bezpośrednim pojedynku. Mecz dla koneserów.
Autor: Dawid Lampa