Już dzisiejszego wieczoru Lech Poznań rozpocznie swoją kampanię w Lidze Europy. Po brawurowym przejściu fazy eliminacji Kolejorza czeka niełatwe zadanie wyjścia z grupy D. Na inaugurację zmagań na Bułgarską przyjeżdża portugalska Benfica, a klubu z Lizbony chyba nikomu nie trzeba przedstawiać.
Rywal z wyższej półki
Portugalski klub nie przywykł do gry w fazie grupowej Ligi Europy. Przez ostatnie 10 lat z rzędu występowali niezmiennie w Lidze Mistrzów, ale tylko trzykrotnie przechodzili do fazy play-off. Na drodze udziału w tegorocznej edycji stanął im jednak dość szokująco grecki PAOK. W porównaniu do wyników polskich drużyn w rozgrywkach europejskich z ostatnich lat jest to jednak wciąż liczba kolosalna. Benfica to marka na piłkarskiej scenie: 37-krotny mistrz kraju, dwukrotny zdobywca Pucharu Europy; klub, którego symbolami są piłkarze tacy jak Eusebio, Rui Costa, czy Luisao. Orły brylują również na rynku transferowym praktycznie co roku dokonując wielomilionowych transakcji; tego lata sprzedali za niemal 70 milionów euro swojego wychowanka, Rubena Diasa do Manchesteru City przy czym ekstraklasowe rekordy wypadają wręcz blado.
Gwiazdy w składzie
Kadra dzisiejszego rywala Lecha jest wypchana po brzegi dobrze kojarzonymi w świecie futbolu nazwiskami. Obronę trzymać w ryzach będą starzy wyjadacze z Premier League Jan Verthongen i Nicolas Otamendi. Trzeba też na pewno uważać na bocznego obrońcę, Hiszpana Grimaldo, który lubi podłączyć się pod akcje ofensywne drużyny. Tronem pomocy są doświadczeni Pizzi i Rafa, a o sile ataku stanowi Niemiec Luka Waldschmidt oraz znany m.in. z występów w kadrze Brazylii Everton. Na ławce przesiaduje też chociażby Haris Seferović, a Szwajcar regularnie powoływany jest do kadry narodowej, będac w klubie w tym sezonie asem na ostatnie minuty w talii trenera Jorge Jesusa. Nie ma co ukrywać, że wyzwaniem będzie stanąć jak równy z równym w szaranki przeciw takiej paczce, która póki co uplasowała swój klub na czele portugalskiej ligi, kompletując wszystkie punkty w pierwszych czterech kolejkach.
Krótkie spojrzenie na Lecha
Dawno polska drużyna nie mierzyła się z aż tak wymagającym rywalem. Nie ma co zresztą patrzeć w przeszłość. Oczywiście, Lech w swojej jeszcze nie tak dawnej historii zasłynął ze szlagierów z Manchesterem City, czy Juventusem, ale te mecze są bez porównania z dzisiejszym. Kolejorz naprawdę dobrze zaprezentował się w fazie kwalifikacyjnej zamykając usta wielu niedowiarkom. Dobre wrażenie zostawili Bednarek, czy Ishak, młodzi po raz kolejny zabłysnęli, a Pedro Tiba wspiął się chyba na swoje piłkarskie wyżyny, szokując poziomem gry. Inne odczucia można mieć jednak oglądając Poznaniaków w lidze, gdzie punkty gubią notorycznie, czasami w bardzo głupi sposób. Widać pewne braki w defensywie, a w ostatniej kolejce z Jagiellonią o dziwo również nie zachwycił atak. Trzeba się spodziewać, że Benfica wykorzysta dzisiaj każdy ubytek jaki dostrzeże w przeciwniku; nie ma miejsca na błędy.
Portugalskie media pewnie typują Benficę jako zwycięzcę dzisiejszego spotkania, a jak sam jej trener Jorge Jesus przyznał schlebia mu to i potwierdza, że mierzą w tym roku po wygraną w całych rozgrywkach. Być może ta pewność siebie rywala zdejmie trochę presji z Lecha. “Nie ma strachu, jest ekscytacja”-powiedział trener Dariusz Żuraw. Takie słowa napawają optymizmem, ale wszystko jak zawsze zweryfikuje boisko.
W imieniu Tomasza Górskiego zapraszam na relację ze spotkania Lech Poznań vs SL Benfica od godz. 18:55 na Kanale 1. Radia GOL
autor: Maciej Jędrzejak