W ligowej tabeli obie drużyny zajmują miejsca obok siebie. Jeśli wygrają dzisiaj goście z Leicester, awansują na pierwsze miejsce, Liverpool przy ewentualnej wygranej może być tylko drugi. Vardy czy Mane? Klopp czy Rodgers? Kto wyjdzie zwycięsko z dzisiejszej batalii?
Kontuzje. Tak można zdefiniować kadrę Liverpoolu. A to Mohamed Salah wypada przez COVID po weselu, a to Jordan Henderson doznaje urazu w meczu reprezentacji Anglii. Już nie mówiąc o obronie mistrzów Anglii, która dziś wystąpi w najbardziej eksperymentalnym składzie od dawna. Z wieloma problemami musi zmagać się Jurgen Klopp, ale przyzwyczaił nas do tego, że potrafi wyjść, nawet z największej opresji, obronną ręką. Możemy sobie przypomnieć, chociażby rewanż The Reds z Barceloną na Anfield. Drużyna niemieckiego szkoleniowca również była przetrzebiona kontuzjami, a powrót do rywalizacji i awans zapewnili rezerwowi – Wijnaldum i Origi. Dziś może być podobnie, tylko że problem z kontuzjami największy jest w obronie. To może zaważyć na wyniku całej rywalizacji, jeśli z tyłu wyjdą zawodnicy, którzy wcześniej nie grali ze sobą w linii. Będzie ciekawie!
Po drugiej stronie barykady staje Leicester, które ma na swoim koncie już 18. punktów w ligowej tabeli. Dzisiejsza wygrana będzie oznaczała awans przed Tottenham i liderowanie co najmniej do następnej kolejki. Brendan Rodgers – ex-szkoleniowiec zespołu z Merseyside – stoi przed wymagającym wyzwaniem, jakim jest pokonanie Liverpoolu na własnym terenie. Nie niemożliwe, ale z pewnością bardzo ciężkie. Trener Lisów na pewno będzie szukał luki w obronie rywali, która nie będzie należeć do najlepszych i najlepiej zgranych. Jaki konkretnie pomysł będzie miał na jej rozerwanie? Można się spodziewać, że tym pomysłem będzie Jamie Vardy, który w kolejnym już sezonie sieje postrach w szeregach defensywy rywali i bije się o drugą z rzędu koronę króla strzelców.
Jeśli chodzi o formę obu drużyn, jest nie najgorsza. Liverpool zremisował z Manchesterem City na wyjeździe 1-1, a wcześniej zaliczył dwa zwycięstwa z West Hamem i Sheffield. Leicester w ostatnich trzech spotkaniach zdobyło komplet punktów – pokonało Arsenal, Leeds i Wolves. Obydwie drużyny po raz ostatni gorzki smak porażki w Premier League musiały przełknąć po starciu z Aston Villą. The Reds dostali 2-7, a Lisy tylko 0-1 od zaskoczenia początku tego sezonu ligi angielskiej.
Podsumowując – czeka nas bardzo ciekawe starcie dwóch drużyn z góry tabeli, można to starcie nazwać hitem niedzieli w Premier League. Bukmacherzy przewidują zwycięstwo Liverpoolu, dając niższy kurs na zespół gospodarzy. Jednak z takimi brakami w obronie, nie można być niczego pewnym. Cel dla gości z Leicester jest jeden – wygrać na Anfield. I dadzą dziś z siebie wszystko, by go osiągnąć.
Na to emocjonujące spotkanie zapraszamy do kanału nr 2 Radia Gol. Już o 20:15 w podróż do Merseyside zabierze państwa nasz komentator – Tomasz Nabiałkowski.
Autor: Dawid Lampa