Już o 18:45 kolejny mecz Blaugrany w Lidze Mistrzów. Na drodze Dumy Katalonii stanie ukraiński Szachtar Donieck, który zrobi wszystko, żeby urwać punkty wyżej notowanemu rywalowi.
Typowa Xavinieta znowu zdaje egzamin
Styl, który jest kojarzony z Barceloną Xaviego to nie wysokie wygrane z rywalami i strzelanie czterech bramek na mecz, a raczej spokojne budowanie akcji, posiadanie pełnej kontroli nad meczem i delikatne zwycięstwo jednym golem. Nie inaczej ma to miejsce w ostatnich tygodniach, bo w czterech ostatnich spotkaniach zespół Barcelony wygrywał właśnie 1:0. Miało to miejsce w meczach z Sevillą i Athleticiem Bilbao, ale także w Lidze Mistrzów Blaugrana wygrała z zespołem FC Porto jednym golem. Duma Katalonii dyktuje warunki meczu praktycznie za każdym razem, a posiadanie piłki dochodzi czasami do wręcz absurdalnych poziomów – jak chociażby w zremisowanym 2:2 meczu z Granadą, kiedy podopieczni Xaviego byli przy piłce przez 81% czasu całego spotkania.
Marc Guiu i Lamine Yamal – genialne dzieci La Masii
W kontekście Barcelony ostatnio najgłośniej mówi się o dwóch zawodnikach, których zsumowany wiek wynosi mniej niż 34-letniego Roberta Lewandowskiego. Chodzi oczywiście o Lamine Yamala oraz Marca Guiu, którzy choć wciąż są młodzieżą, to już pukają do drzwi pierwszego składu Barçy. Yamal od początku sezonu często notuje asysty i popisuje się świetnymi dryblingami, których w stolicy Katalonii nie było chyba od czasów Neymara. Wisienkę na torcie postawił w meczu z Granadą, kiedy to strzelił gola i został tym samym najmłodszym strzelcem w historii La Liga. Do tego dorzucił występy w dorosłej reprezentacji Hiszpanii, gdzie zresztą również wpisał się na listę strzelców w spotkaniu z Gruzją.
Sytuacja Guiu wygląda inaczej, ale mamy do czynienia z zupełnie odmiennym piłkarzem od Yamala. Marc to typowa dziewiątka, można go nawet mianem oldschoolowego napastnika, bo często w grze przypomina Fernando Torresa czy Luiza Suareza. Widać u niego wielki ciąg na bramkę, co do tej pory potwierdzał w zespole rezerw oraz reprezentacji Hiszpanii do lat 17. Później jednak nadszedł wielki dzień dla hiszpańskiego młodziaka, którego datę (22.10.2023) zapamięta pewnie do końca życia. Chodzi tutaj bowiem oczywiście o mecz z Athleticiem Bilbao, kiedy to parędziesiąt sekund po debiucie w Barcelonie zdobył swoją pierwszą bramkę, która – jak się później okazało – bezpośrednio wpłynęła na 3 punkty zainkasowane przez Barçę. Czy dzisiaj „młodzi wilcy”, jak określiłby ich „Siara” z kultowej komedii zameldują się na murawie Stadionu Olimpijskiego w Barcelonie? O tym przekonamy się już za parę godzin!
Szachtar – walka o play-offy wciąż realna
Wszyscy wiemy jaka sytuacja jest obecnie na Ukrainie i zdecydowanie nie są to warunki sprzyjające odnoszeniu sportowych sukcesów. Lokalny gigant, bo takim mianem śmiało można określić zespół Szachtara swoje międzynarodowe mecze w tym sezonie rozgrywa w niemieckim Hamburgu, a więc oddalonego o prawie 2500 kilometrów od ogarniętego wojną Doniecka. Zawodnicy jednak muszą szybko zapomnieć o ciężkiej sytuacji, w jakiej są, bo stoją przed szansą na historyczny sukces – awans do fazy pucharowej europejskiej elity. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce w sezonie 17/18. Później Szachtar nie miał szczęścia przy losowaniu grup i raczej nie miał większych szans na promocję do kolejnych rund. W tym sezonie jednak losowanie uśmiechnęło się do Ukraińców, którzy trafili na grupę z Barceloną, Porto oraz Antwerpią. Trzecie miejsce w tym zestawieniu jest traktowane jako obowiązek, a drużyna z Donbasu jest na dobrej drodze, żeby ten cel przeskoczyć i na wiosnę znaleźć się w gronie szesnastu najlepszych drużyn w Europie. W tym sezonie Szachtar ma już 3 punkty w tabeli, które zdobył wygrywając 3:2 w wyjazdowym spotkaniu z Antwerpią.
Autor: Mateusz Dukat