Wraca reprezentacyjna piłka, wraca nasza reprezentacja do gry. Już dziś o godzinie 20:45 Polska podejmie w Pradze zespół Czech. Starcie to posędziuje Anastasios Sidiropulos.
Kilka restrykcji w kadrze
Wiemy już, że wspomniany Portugalczyk wprowadził w reprezentacji kilka ważnych obostrzeń. Kibice nie będą mogli widzieć na kanale YouTube Łączy nas piłka nagrań z autobusu oraz odpraw. Będzie też ograniczenie używania telefonów, piłkarze posiłki będą jeść wspólnie przy jednym, okrągłym stole. Składy będziemy mogli znać 90 minut przed meczem. Autokar nie będzie mógł cofać do tyłu, jeśli będzie w nim Fernando Santos. Przypominają się po tych wprowadzonych restrykcjach czasy w reprezentacji Adama Nawałki, miejmy nadzieje, że wrócą wyniki jak za Adama Nawałki.
Plaga kontuzji, urazów w „biało-czerwonej” kadrze
Dużo kontuzji w ostatnich dniach zgrupowania w naszej reprezentacji, najpierw ze przyjechania na kadrę zrezygnował Kamil Piątkowski, który doznał urazu mięśniowego w ostatnim meczu ligowym. W zamian za niego do kadry wraca Bartosz Salamon, który na co dzień występuje w barwach Lecha Poznań. Kolejnym pechowcem jest Kacper Kozłowski, który nie zdążył uporać się z problem łydki i także opuścił zgrupowanie. Z powodu absencji wypaść z reprezentacji musiał także Bartosz Bereszyński, z powodu urazu, zastąpił go Tymoteusz Puchacz.
Niedoceniana reprezentacja Jaroslava Šilhavyego
Czechy to bardzo niedoceniany zespół, niby na Mundialu w Katarze ich nie było, ale bardzo dobrze pamiętamy ich z Euro 2020, gdzie pewnie wyszli z grupy, następnie w 1/8 finału Mistrzostw Europy pokonali zespół Holandii wygrywając 2:0, ulegli w ćwierćfinale Duńczykom, którzy rozgrywali turniej życia, po wielkiej katastrofie w meczu grupowym, z Finlandią, której głównym bohaterem był Christian Eriksen. Podczas Mistrzostw Świata grali mecze towarzyskie z Turcją oraz Wyspami Owczymi, pierwsze starcie przegrali 1:2, a w drugim rozgromili rywali 5:0. Probleme Czech może być brak Patricka Schicka, który jest jednym z liderów tego zespołu. W ekipie reprezentacji Czech nie brakuje znanych postaci z europejskiego piłki, takich jak: Tomas Soucek (kapitan), Adam Hlozek, czy Vladimir Coufal.
Jaroslav Silhavy na konferencji prasowej przed meczem:
– Sytuacja się odwróciła. To Polska ma zawodników w czołowych klubach kontynentu. Macie Roberta Lewandowskiego w Barcelonie, walczącego o mistrzostwo Włoch Piotra Zielińskiego, Arsenal kupił Jakuba Kiwiora. My mieliśmy taki komfort w 2004 r.
– To był najlepszy czas czeskiego futbolu. Wszyscy w Europie czuli przed nami respekt i do każdego meczu przystępowaliśmy jako faworyt. Wtedy, w Portugalii, trafiło się to nieszczęsne spotkanie półfinałowe z Grekami. Było blisko i czuliśmy, że możemy powtórzyć wynik z 1976 r., kiedy w Belgradzie zostaliśmy mistrzami Europy.
– Poziom waszej ligi oceniam podobnie jak czeskiej. Wydaje mi się, że Slavia, Sparta, Viktoria Pilzno prezentują podobną klasę, jak najsilniejsze polskie kluby. Jesienią Slavia rywalizowała z Rakowem i awansowała dopiero po dogrywce, rok wcześniej przegrała z Legią. A skoro powołuję zawodników z najlepszych czeskich zespołów, to nie mogę zamknąć drzwi przed Czechami z topowych polskich ekip.
– Lewandowski to wielkie nazwisko. Zagramy z wielkim przeciwnikiem
Fernando Santos na konferencji prasowej przed meczem:
– Kontuzje to normalna rzecz – powołujemy tylu zawodników, aby być przygotowani. Kacper Kozłowski nawet nie zdążył z nami trenować – to część piłki nożnej. Wybieramy 25 piłkarzy, aby być gotowi.
– Wszyscy trenerzy się stresują – praca selekcjonera to ciągły stres. Ten debiut to odpowiedzialność. To nowy etap w moim życiu, nowy kraj. Musimy ten stres zamienić w coś pozytywnego – chęć walki, zaufanie, wiarę.
– Najważniejsze dla mnie jest to, żebyśmy uwierzyli, że jesteśmy w stanie wziąć odpowiedzialność za grę. Jako Polska jesteśmy w stanie zdominować mecz, posiadać piłkę.
– Zawodnicy jeszcze nie wiedzą, kto zagra. Mam zaufanie do wszystkich piłkarzy w kadrze.
