Co słychać u Lecha Poznań? [9]

Następne wydanie serii pt.”Co słychać u…?”. W tym tekście pod lupą będą Mistrzowie Polski, Lech Poznań.

 

Niespodziewane odejście Macieja Skorży, słaba postawa w pierwszych kolejkach Ekstraklasy, tak mowa o kłopotach „Kolejorza” w starcie sezonu 22/23. Odejście Skorży co wielu kibiców zdziwiło i przyjście nowego szkoleniowca Johna van den Broma, który chciał poukładać drużynę jak on tego chcę. Pierwsza runda eliminacji do Ligi Mistrzów nie zbyt udana, pierwszy mecz u siebie wygrany z Qarabagiem 1:0, następnie deklasacja Mistrza Azerbejżdżanu 5:1. Fatalny występ Artura Rudko, który po tym meczu stracił pozycje w bramce aż dotąd. Następnie udane kwalifikacje do Ligi Konferencji i ustabilizowanie gry w lidze polskiej, dało nadzieje, że Lech wróci do swojej normalnej twarzy. Na koniec rundy jesiennej „Poznańska Lokomotywa” zajmuje szóste miejsce z 28 punktami na koncie. Warto dodać, że Lech ma jeszcze mecz zaległy z Miedzią Legnica.

 

Lech chcę, też się na rundę jesienną trochę wzmocnić, zaczynając od przedłużenie kontraktów ze swoimi zawodnikami, umowy przedłużyli: Czerwiński, Karlstrom, Skóraś. Wypożyczony do Lecha został Dominik Holec, który związał się z klubem półrocznym kontraktem z możliwością przedłużenia o następne dwa lata. Czech bardzo dobrze zna Ekstraklasę, ponieważ miał już okazję występować w barwach Rakowa Częstochowa.

 

„Kolejorz” obecnie wrócił już z obozu w Dubaju, na którym był od 4 do 14 stycznia.

 

Plan sparingów Lecha:

 

08.01 Ajman Club 1-1
13.01 Eintracht Frankfurt 0-1
13.01 Eintracht Frankfurt 2-2
21.01 FC Hansa Rostock

 

Na koniec opinia kibica o rundzie jesiennej oraz przewidywania na rundę wiosenną w wykonaniu Lecha Poznań:

„Lech bardzo kiepsko zaczął rundę, nie dość, że Poznaniacy odpadli w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów ulegając azerskiemu Karabachowi 2:5 w dwumeczu, to po pierwszych czterech kolejkach ligowych zdobyli zaledwie punkt (w starciu z Zagłębiem Lubin). Oczywiście – Lech zmagał się wtedy z ogromną plagą kontuzji na środku obrony (kontuzje Salamona, Satki oraz Milicia), aczkolwiek dla fanów “Kolejorza” nie było to żadnym wytłumaczeniem. Na całe szczęście „Lokomotywa” dość pewnie awansowała do trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy, pokonując 6:1 w dwumeczu wicemistrza Gruzji – Dinamo Batumi, jednak następny dwumecz z Vikingurem Reykjavik przelał czarę goryczy. W pierwszym, wyjazdowym spotkaniu Poznaniacy sensacyjnie ulegli Vikingurowi 0:1, by w rewanżu przy Bułgarskiej po 94 minutach prowadzić 2:0, a następnie w ostatniej akcji regulaminowego czasu gry stracić gola, który doprowadził do dogrywki. Tam “Kolejorz” zdobył co prawda dwie bramki i awansował dalej, ale na piłkarzy spadła potężna fala krytyki za niewykorzystane sytuacje, które dały jeszcze nadzieję na awans przyjezdnym z Islandii. W ostatniej rundzie eliminacji udało się pokonać luksemburskie Diddeleng 3:1 i Lech awansował do fazy grupowej LKE, gdzie trafił do grupy C – z Villarrealem, Hapoelem Beer-Sheva oraz Austrią Wiedeń. Jak później w wywiadzie dla klubowej telewizji szkoleniowiec Lecha, John van den Brom, był to moment przełomowy w kontekście całej rundy jesiennej. Był to moment, gdy zawodnicy poznańskiej ekipy uwierzyli, że mogą jeszcze o coś zagrać w tym sezonie. Po dwumeczu z mistrzem Luksemburga przyszedł czas na przełamanie w lidze – Lech wygrał 3 spotkania z rzędu (z Piastem, Lechią i Widzewem) nie tracąc w nich nawet gola. Następnie odbył się niesamowity, okraszony siedmioma bramkami mecz z Villarrealem, niestety przegrany, lecz Lechici pokazali w nim niesamowitą wolę walki (z 1:3 wyszli na 3:3). Później przyszedł czas na wyjazd do Szczecina, gdzie padł remis 2:2 po golu dla gospodarzy z rzutu karnego w ostatniej minucie meczu, a cztery dni później przy Bułgarskiej ponad 20 000 kibiców miało przyjemność oglądać spektakl, jakim zaszczycili ich ich ulubieńcy. Po bramkach Ishaka, Skórasia i dublecie Kristoffera Velde Lechici wygrali 4:1. W późniejszych meczach “Kolejorz”dwukrotnie zremisował z Hapoelem Beer-Sheva, a w lidze przyszły kolejne 3 zwycięstwa w starciach z Wartą, Radomiakiem oraz Górnikiem Zabrze, a także bezbramkowy remis przy Bułgarskiej. Oczywiście, potem bywały gorsze momenty, takie jak wyjazdowe remisy z Cracovią oraz Austrią Wiedeń, porażka 1:3 ze Śląskiem w pucharze i ligowe starcie z liderem z Częstochowy – również przegrane – tym razem 1:2 po trafieniu Piaseckiego w doliczonym czasie gry, ale nadszedł 3 listopada gdy ponad 30 tysięcy fanów oglądało jedno z najwspanialszych spotkań Lecha w XXI wieku. Nieczęsto jednak pokonuje się półfinalistę Ligi Mistrzów z zeszłego sezonu – i to 3:0! Dzięki temu zwycięstwu Lokomotywa wyjechała z grupy, a w rundzie wstępnej zagra z norweskim Bodo. Końcówka roku była bardzo udana przede wszystkim dla Filipa Szymczaka – młody napastnik Lecha dał dwie wygrane swojej ekipie (po golach w doliczonym czasie gry w starciach z Koroną i Jagiellonią). Warto przypomnieć, że “Kolejorz” wygrał w Białymstoku po raz pierwszy raz od dziewięciu lat, a dzięki temu zwycięstwu zakończył rundę na szóstym miejscu w tabeli z dorobkiem 28 punktów i stratą aż 13 oczek do Rakowa, ale warto pamiętać, że Poznaniacy mają jeszcze zaległy mecz z ostatnią w tabeli Miedzią Legnica. Jak w niedawnym wywiadzie dla LechTV podkreślał John van den Brom, celem jego drużyny na ten sezon jest… mistrzostwo. Wiadomo, że strata do Rakowa jest duża, ale nic nie jest niemożliwe – wystarczy przypomnieć sezon 09/10, gdzie krakowska Wisła miała już 10 punktów przewagi nad Lechem, by na koniec to drużyna z wielkopolski cieszyła się z mistrzostwa. Lech będzie grał tak samo, jak w rundzie jesiennej, nie możemy się spodziewać wielu nowych twarzy, na razie do klubu na zasadzie półrocznego wypożyczenia dołączył słowacki bramkarz Slavii Praga, Dominik Holec. Z drużyny nie odejdzie żadna kluczowa postać. Do Odry Opole na 1,5 roczne wypożyczenie udał się Maksymilian Pingot. Jeśli na jakiejś pozycji miałoby dojść do wzmocnień, mówi się o skrzydłowym, a także o lewym obrońcy, jednak tu raczej w kontekście przyszłego sezonu, gdyż z końcem aktualnego Barry’emu Douglasowi kończy się kontrakt. John van den Brom jest zadowolony z obecnej kadry, i jak mówił holenderski szkoleniowiec, dla niego największym wzmocnieniem jest powrót do gry Bartosza Salamona, który z powodu kontuzji opuścił praktycznie całą rundę jesienną”. – mówił Antoni Malinowski, PASJA FUTBOL

 

Marcel Kowalczuk

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze