Co dalej z Erlingiem Haalandem? „Mają pieniądze, żeby go podpisać”
Przyszłość Erlinga Haalanda w Borussii Dortmund cały czas stoi pod znakiem zapytania, a do transferu Norwega może dojść już w tym letnim okienku transferowym. W ostatnim wywiadzie dla „AS” Mino Raiola zdradził parę szczegółów odnośnie potencjalnych przenosin 20-latka.
Kontrakt Erlinga Haalanda z Borussią Dortmund obowiązuje do czerwca 2024 roku. Widnieje w nim klauzula, która pozwala wykupić Norwega za 75 mln euro, jednak zacznie ona obowiązywać dopiero w czerwcu 2022 roku. Ktokolwiek chce sprowadzić napastnika po zakończeniu tego sezonu, jak informuje Fabrizio Romano, musi się liczyć z wydatkiem 150 mln euro! Według Mino Raioli nie brakuje jednak chętnych.
– 14 topowych klubów pytało o Haalanda. Teraz najważniejsze jest, aby spokojnie rozważyć, która opcja będzie dla niego najlepsza – tłumaczył agent.
– Przyszłość Erlinga zależy także od ligi. PSG gra w najgorszych rozgrywkach spośród wielkich europejskich lig. Bundesliga jest dobra, ale wiemy, że Bayern zawsze ją wygrywa. W Hiszpanii trzy kluby mogą triumfować – dodawał.
Włoch nie wydaje się też być zaniepokojony stanowiskiem władz Borussii.
– Borussia Dortmund rozmawiała z nami bardzo poważnie i powiedziała: nie sprzedamy go. Zobaczmy, czy to pragnienie przetrwa do 1 września. Ale … Mam inne stanowisko: jeśli nadejdzie dobra oferta i wszyscy będą zadowoleni, to położymy ją na stół – stwierdził.
Szczegółowo poruszono także kwestię Barcelony i Realu Madryt. Jednak zdaniem agenta Norwega to właśnie Los Blancos są w stanie wyłożyć pieniądze, które przekonają Hansa-Joachima Watzke.
– Haaland do Barcelony? To skomplikowane, ale nie niemożliwe. To zadanie dla dyrektora klubu … Haaland jest okazją, bierzesz ją czy nie? To jest podstawowe pytanie – pytał Włoch.
– Real Madryt może sobie pozwolić na Erlinga Haalanda. Mają pieniądze, żeby go podpisać – przyznał Raiola.
Autor: Artur Wahlgren