W 13. kolejce Premier League czeka na nas prawdziwy angielski klasyk – Chelsea podejmie Manchester United na Stamford Bridge. Oba zespoły z historią, z aspiracjami i dobrą dyspozycją. Pierwszy gwizdek już o 18:30.
Grahama Pottera czeka poważny sprawdzian. Chelsea pod wodzą następcy Thomasa Tuchela jest do tej pory niepokonana, zaliczając po drodze dwa ważne i efektowne zwycięstwa w Lidze Mistrzów nad Milanem. Na krajowym podwórku entuzjazm jednak nieco przygasł po zaledwie bezbramkowym remisie z Brentford, w związku z którym ewentualna porażka z United będzie kosztowała The Blues miejsce w top 4.
Podopieczni Erika Ten Haga są dla odmiany w bardzo mocnym gazie – zdaje się, że maszyna Czerwonych Diabłów nareszcie ruszyła. Ostatnie spotkanie z Tottenhamem zostało powszechnie uznane za najlepszy występ dwudziestokrotnych mistrzów Anglii od dłuższego czasu. Koguty nie miały nic do powiedzenia, a wynik, dzięki interwencjom Hugo Llorisa, nie oddaje w pełni dominacji boiskowej United. Czasu na świętowanie jednak nie było za wiele – już po kilku dniach arcyważne starcie z Chelsea, które może pozwolić na wskoczenie do czołowej czwórki, co już w samym aspekcie psychologicznym jest bardzo ważne.
Kapitalna postawa Manchesteru w poprzednim starciu ponownie została przyćmiona przez Cristiano Ronaldo, który najpierw odmówił wejścia z ławki pod koniec spotkania, a następnie zszedł do szatni przed końcowym gwizdkiem. W lakonicznym oświadczeniu klubu dowiedzieliśmy się, że Portugalczyk zostanie za to zachowanie odsunięty od składu na mecz z Chelsea. Nie wystąpi również Martial, wciąż zmagający się z urazem. Po stronie Niebieskich niezmiennie niedysponowany jest N’Golo Kante, którego problemy z kolanem wykluczą także z Mundialu w Katarze.
W czterech ostatnich starciach tych obu zespołów padał remis. Jak będzie tym razem? Przekonamy się już dziś wieczorem.
Autor: Piotr Mendel