Porażką 0:4 zakończyło się spotkanie polskich piłkarek z Belgijkami. Wynik ten znacznie utrudni podopiecznym Niny Patalon walkę o mistrzostwa świata 2023.
Przed meczem w Leuven, który rozpoczynał rundę rewanżową, Biało-Czerwone miały w tabeli grupy F punkt przewagi nad rywalkami, z którymi na otwarcie eliminacji zremisowały 1:1 w Gdańsku. Do Belgii Polki przyjechały pełne optymizmu i bez kompleksów, co widać było w pierwszym kwadransie gry – nasze zawodniczki odważnie wyszły do przodu i starały się stworzyć zagrożenie pod bramką gospodyń. Te jednak odpowiedziały wysokim pressingiem, który jednak nie usprawiedliwia dużego błędu przy wyprowadzaniu piłki przez Weronikę Zawistowską. Piłkę przejęła Tessa Wullaert i podała ją do Tiny De Caigny, która uderzyła obok atakujących ją Małgorzaty Mesjasz i Pauliny Dudek, a także obok stojącej w bramce Karoliny Klabis.
Drugi gol również padł po złym wyprowadzeniu piłki, tym razem głową przez Adrianę Achcińską. Nieprzecięte przez żadną z pięciu znajdujących się w pobliżu Polek prostopadłe podanie Wullaert trafiło do Julie Biesmans i chociaż w sytuacji „sam na sam” górą okazała się Klabis, to przy dobitce Hanny Eurlings golkiperka AZS-u UJ Kraków była bezradna. Pięć minut później rozsypaną drużynę Biało-Czerwonych dobiła Janice Cayman – zawodniczka, która trafiła też do bramki we wrześniowym starciu w Gdańsku, dostała pod nogi piłkę wybijaną z pola karnego przez Dominikę Grabowską i wykorzystała ten prezent, trafiają do bramki Klabis uderzeniem z ok. 20 metrów.
Druga połowa wyglądała nieco lepiej, choć już na jej początku kolejny raz Polki zostały pokarane za niefrasobliwość – w 51. minucie zostawiona bez opieki przez Martynę Wiankowską Cayman zagrała do wbiegającej w pole karne Wullaert, a jej dośrodkowanie w kierunku De Caigny przecięła Małgorzata Mesjasz, kierując jednak piłkę wprost do bramki Klabis.
W ostatnich dwudziestu minutach, po wejściu na boisku m.in. Eweliny Kamczyk i Nikoli Karczewskiej, zawodniczek FC Fleury (Karczewska w ostatnim przed reprezentacyjną przerwą meczu D1 Arkema z En Avant de Guingamp strzeliła dwie bramki i została wybrana MVP kolejki) Biało-Czerwone stworzyły sobie kilka okazji, jednak ich licznik strzałów celnych zatrzymał się na trzech, a dorobek bramkowy wyniósł zero.
Wobec spodziewanej wygranej Norweżek z Ormiankami (mecz w Erywaniu został przerwany z powodu mgły w 71. minucie przy stanie 9:0 dla Skandynawek) Polki przed przyszłorocznymi meczami będą miały dwa punkty straty do Belgijek i pięć do Norweżek. Zakładając komplet punktów tych trzech drużyn z Albanią, Kosowem i Armenią, Biało-Czerwone aby zająć drugie miejsce i zagrać w barażach muszą wygrać kwietniowe spotkanie w Oslo oraz liczyć na wygraną podopiecznych Martina Sjögrena w Belgii we wrześniu 2022.
Autor: Wojciech Nowakowski