Jedna z par 1/16 finału Ligi Europy, obok której nie można przejść obojętnie. Powracający do formy Real Sociedad kontra grający w kratkę Manchester United. I jedni, i drudzy potrafią strzelać, ale ostatnio również trochę słabiej bronią. Jak skończy się ta batalia?
Nie do przewidzenia
To, jaki Real Sociedad zobaczymy na murawie, jest zagadką. Czy będzie to drużyna, która grała jak z nut przeciwko Cadiz? Czy może będzie to zespół, który okropnie męczy siebie i kibiców swoją grą? W ostatnich tygodniach nie ma szans przewidzieć tego, co będzie wyczyniała ekipa Imanola Alguacila. Z jednej strony jest znakomity Alexander Isak, który w poprzednich meczach się rozstrzelał. Z drugiej natomiast jest słaba defensywa, popełniająca czasem fatalne w skutkach błędy. Może się wydawać, że ostatnio została ona lekko poprawiona, bo przecież z Getafe „wpadło” czyste konto. Problem jest taki, że to przeciwnicy nie chcieli zagrażać bramce Alexa Remiro, a nie obrona Txuri-urdin spisywała się na medal. W meczu z takim przeciwnikiem w europejskich pucharach nie ma miejsca na żadne błędy. Czy Bruno Fernandes, czy Marcus Rashford będą tylko czyhać na to, aż któryś z piłkarzy linii obronnej Realu Sociedad się pomyli.
???????? È sempre un piacere ritornare a Torino! Domani giocheremo per la prima volta all’Allianz Stadium dopo aver giocato anni fa allo Stadio delle Alpi. Vogliamo inaugurarlo con una vittoria! #UEL | #EuropaRS | #AurreraReala pic.twitter.com/5OZkjon7qs
— Real Sociedad Fútbol (@RealSociedad) February 17, 2021
Najważniejszą wiadomością dla Basków jest jednak fakt, że do pełni sił po kontuzji wrócił David Silva i na 99.9% będzie mógł wyjść od pierwszej minuty. Jakże zmienia się oblicze tej drużyny, kiedy filigranowy Hiszpan jest na boisku. Szybkość, polot, finezja – te cechy zyskują ataki Sociedad, kiedy na murawę wychodzi El Mago.
Przewidywany skład Realu Sociedad: Remiro – Gorosabel, Le Normand, Elustondo, Monreal – Zubeldia, Merino, Silva – Januzaj, Isak, Oyarzabal.
Od 9-0 z Southampton do 1-1 z West Bromem
Tak wysokie zwycięstwo nad zespołem Jana Bednarka rozbudziło optymizm u kibiców Czerwonych Diabłów. Od tego meczu jednak Manchester United nie potrafi wygrać w regulaminowym czasie gry (zwycięstwo tylko po dogrywce z West Hamem). Remis 3-3 z Evertonem po dramatycznym meczu, podział punktów również z West Bromem – jedną z najgorszych drużyn w Premier League. Czy to oznacza lekki kryzys podopiecznych Solskjaera? Można tak powiedzieć. Kiedy kilka tygodni temu trąbiło się o tym, że są kandydatami do tytułu, nikt nie spodziewał się, że 18 lutego do Manchesteru City będą tracić aż dziesięć punktów. Przepaść. Ma na to wpływ również znakomita dyspozycja The Citizens, ale Red Devils nie zrobili za dużo, by utrzymać się na fotelu lidera.
???????????????????????????????????????? ???????? ???????????????????? ✈️#MUFC #UEL pic.twitter.com/Ti6GJEkcb2
— Manchester United (@ManUtd) February 17, 2021
Ich problemem były bramki tracone w końcówce. Wydawało się, że już udało się ten mankament zamaskować, ale wtedy przyszedł mecz z Evertonem, gdzie znów Manchester United stracił punkty w ostatniej akcji meczu. Dziś nawet stracony w końcówce gol nie przekreśla ich szans na awans. No, chyba że będzie to bramka na 6-0 dla Sociedad, ale to tylko abstrakcja.
Przewidywany skład Manchesteru United: Henderson – Wan-Bissaka, Bailly, Maguire, Telles – Fred, Matić – James, Fernandes, Rashford – Greenwood.
Relacja z tego starcia na naszych antenach: kanał 1, godzina 18:55, komentarz: Mateusz Stóf. Zapraszamy gorąco!
Autor: Dawid Lampa