W kraju neutralności, bankierów, demokracji i Alp, piłka nożna pozostaje najpopularniejszym ze sportów. Nie idą za tym jednak sukcesy. Czy MŚ w Katarze zmienią bieg historii?
Historyczna przeciętność
Szwajcarzy nie mogą się pochwalić porażającymi sukcesami na wielkich międzynarodowych imprezach. Próżno szukać odpowiednika polskiego Wembley ‘73 czy duńskiego ME 1992 – wystarczy powiedzieć, że najlepszym dotychczasowym wynikiem dzisiejszych bohaterów na mundialu był ćwierćfinał i to w czasach raczej odległych, bowiem mówimy tu o mistrzostwach w 1934, 1938 oraz 1954 (jako gospodarz!). Od tego czasu posucha. Turniej w Katarze będzie dla Xhaki i spółki piątym czempionatem z rzędu – na dwóch ostatnich przygoda kończyła się na 1/16 finału.
Jak w zegarku
Grupa kwalifikacyjna nie napawała optymizmem – dla mistrzów Europy Włochów można było w ciemno rezerwować pierwsze miejsce premiowane bezpośrednim awansem. Do tego starcia z Irlandią Północną, Bułgarią i Litwą dalekie są od automatycznych trzech punktów. Piłka raz jeszcze jednak pokazała swoją przewrotność i to Szwajcarzy, nie odnosząc po drodze żadnej porażki, zwyciężyli w grupie, odsyłając Italię do baraży – zresztą dla nich nieudanych. I to byłoby na tyle z tych wszystkich eksperckich przewidywań.
Xhaka nareszcie liderem
Szwajcarzy ogłosili już swoją ostateczną listę 26 piłkarzy, którzy pojadą na turniej. Brak w niej większych niespodzianek (Dudka jednak dalej nie wzięli…), a liderem kadry i jej motorem napędowym pozostaje Granit Xhaka, który odnalazł nareszcie swoją dobrą dyspozycję w klubie i razem z Arsenalem walczy o zwycięstwo w Premier League. Podopieczni Murata Yakina wyglądają naprawdę solidnie we wszystkich formacjach – Sommer, Schar, Akanji czy Ricardo Rodriguez to nazwiska cenione w całej Europie, podobnie jak ofensywni Shaqiri czy Embolo. Jeśli Xhaka zagra na swoim poziomie i doda trochę błysku całej drużynie, faza grupowa nie powinna być problemem.
Terminarz reprezentacji Szwajcarii w fazie grupowej MŚ:
Szwajcaria-Kamerun, 24.11
Szwajcaria-Brazylia, 28.11
Szwajcaria-Serbia, 2.12
Autor: Piotr Mendel