Piłka nożna w Kanadzie nie święci triumfów w kategorii popularności – wciąż nie do zdetronizowania jest hokej. Soccer wróci jednak do Kraju Klonowego Liścia już w listopadzie, w swojej najlepszej formie.
Mistrzowie olimpijscy
Nie zważając na okoliczności, prestiż i jakiekolwiek inne czynniki, należy stwierdzić, że największym sukcesem w historii kanadyjskiego piłkarstwa jest złoty medal olimpijski. Owszem, wywalczony w 1904 roku. Zgadza się, w turnieju wzięły udział trzy drużyny. Tak, to nie były nawet reprezentacje narodowe, a zwykłe klubowe drużyny. Potwierdzam, FIFA nie uznaje tego za oficjalne rozgrywki. Tak czy owak, złoto olimpijskie zostało zdobyte i widnieje w statystykach MKOL.
Nie da się ukryć, że futbol nie ma w Kanadzie zbyt dużej tradycji. MŚ w Katarze będą dopiero drugim mundialem, na którym pojawi się reprezentacja tego kraju – poprzedni miał miejsce w 1986 roku i zakończył się trzema porażkami. Zatem gorzej już być nie może.
Śpiewające kwalifikacje
Model kwalifikacji w strefie CONCACAF zmienia się częściej niż pogoda w październiku i jego ewolucja mogłaby stanowić podwaliny pod niejedno opracowanie naukowe. Fakty są jednak takie, że Kanada w walce o Katar poradziła sobie śpiewająco i wygrała cały turniej, wyprzedzając Meksyk i Stany Zjednoczone. Zasługa w tym dobrej gry zespołu, ale również kompletnej degradacji zespołu narodowego Hondurasu, który przez lata zabierał Kanadyjczykom premiowane miejsca. Kiedy w tak niewielkiej strefie odpada poważny rywal, walka staje się dużo łatwiejsza. Wyprzedzenie Meksyku stanowi jednak całkiem imponujące osiągnięcie.
Brak doświadczenia
Dwie gwiazdy świecą najjaśniej na kanadyjskim niebie – Alphonso Davies (Bayern) i Jonathan David (Lille) to dwaj młodzi zawodnicy mający ogranie na europejskich salonach, grający w silnych zespołach silnych lig. Z pewnością będą oni kluczowymi elementami mundialowej układanki, która przysporzy selekcjonerowi Johnowi Herdmanowi bólu głowy. Kanadyjczykom brakuje przede wszystkim doświadczenia – siłą rzeczy żaden z reprezentantów nie miał do tej pory możliwości grać na dużym międzynarodowym turnieju, a graczy z przeszłością w Champions League możemy policzyć na palcach jednej ręki. Przy brakach w tym elemencie, jednocześnie mając naprzeciw Belgię, a następnie Chorwację, może okazać się, że trzecie starcie z Maroko będzie już jedynie starciem pożegnalnym.
Terminarz reprezentacji Kanady w fazie grupowej MŚ:
Kanada-Belgia, 23.11
Kanada-Chorwacja, 27.11
Kanada-Maroko, 1.12
Autor: Piotr Mendel