Hiszpanii nie trzeba nikomu przedstawiać – zarówno fanom futbolu, dobrego jedzenia, pięknych krajobrazów, jak i zapierającej dech w piersiach architektury. Dzisiaj jednak nie czas na paellę – zapraszamy na krótką analizę podopiecznych Luisa Enrique.
Ośmiu wspaniałych
Tylko osiem drużyn narodowych zostało w całej historii mistrzami świata w piłce nożnej. Hiszpanie mogą dumnie zaliczać się do tego grona po zwycięstwie w 2010 r., kiedy w wielkim finale pokonali po dogrywce Holandię. Bramkę Andresa Iniesty oglądano na każdej szerokości geograficznej. Jednocześnie jest to jedyny medal przywieziony z tej imprezy przez La Furia Roja. Po cudownym turnieju w RPA przyszły lata posuchy, a machina Vicente del Bosque zacięła się na dobre – potwierdzają to MŚ 2014 (faza grupowa) i 2018 (1/16 finału). Hiszpanie mają zatem wiele do udowodnienia sobie i kibicom, którzy życzyliby sobie powrotu do zwycięskiej ścieżki z przełomu dekady ‘00-’10, zwieńczonej wspomnianym mundialem w Afryce oraz złotem na EURO 2008 i EURO 2012. Architekci tamtych sukcesów odpoczywają już dawno na futbolowych zielonych pastwiskach, ale młodzi gniewni chcieliby także zapisać się w historii.
Ostatki złotej generacji
Niewiele pozostało ze złotej generacji hiszpańskiego futbolu – gdyby zahibernować przeciętnego kibica na kilkanaście lat, nie poznałby dziś praktycznie nikogo z obecnego składu drużyny z Półwyspu Iberyjskiego. Sergio Busquets i Jordi Alba – ci zawodnicy sięgają jeszcze pamięcią do starych, dobrych czasów i niewątpliwie pomagają zespołowi swoim doświadczeniem. Znaczną część reprezentacji stanowią niezwykle młodzi zawodnicy, dla których mundial w Katarze będzie pierwszą bądź jedną z pierwszych okazji na poważne przetarcie się w takim turnieju. Mowa tu głównie o graczach Barcelony – Ferran Torres, Ansu Fati czy Gavi z pewnością chcieliby ugruntować swój międzynarodowy status. Zdaje się, że w zespole brakuje strzelca wyborowego – Morata nie zapewnia jakości, na jaką liczyliby fani pamiętający Davida Villę czy Fernando Torresa ze swoich najlepszych lat.
Pewny awans
Kwalifikacja na mundial nie przyniosła specjalnych kłopotów dzisiejszym bohaterom. Pierwsze miejsce w grupie przed Szwecją i bezpośredni awans do Kataru. W Lidze Narodów również szczyt tabeli i oczekiwanie na turniej finałowy, który zostanie rozegrany w czerwcu 2023 roku. Można zaryzykować stwierdzenie, że Hiszpanie mają pełne prawo spodziewać się dobrego wyniku ich podopiecznych. Grupa jest jednak bardzo wymagająca, po drodze hitowe starcie z Niemcami, a Kostaryka i Japonia z pewnością będą tym bardziej zmotywowane, by wyeliminować którąś z uznanych europejskich marek. Aj, karamba.
Terminarz reprezentacji Hiszpanii w fazie grupowej MŚ:
Hiszpania-Kostaryka, 23.11
Hiszpania-Niemcy, 27.11
Hiszpania-Japonia, 1.12
Autor: Piotr Mendel