Bayern, Lewy, pożegnanie Schalke – podsumowanie sezonu Bundesligi

Sezon za naszą zachodnią granicą dobiegł końca. Zwycięzcą dziewiąty raz z rzędu został Bayern Monachium. Z ligą pożegnała się topowa marka niemieckiej piłki – Schalke Gelsenkirchen. Drugim spadkowiczem okazał się Werder Brema, a w barażach powalczy FC Koeln. Co jeszcze wydarzyło się w sezonie 2020/2021 na boiskach Bundesligi?


Dominacja Bayernu

W życiu pewna jest śmierć, podatki i mistrzostwo dla Bayernu. Jest to już dziewiąty sezon z rzędu, gdzie Bawarczycy dominują Bundesligę. W tym sezonie zdobyli 78 punktów, notując cztery porażki, sześć remisów i dwadzieścia cztery zwycięstwa. Nad drugim RB Lipsk mają dwucyfrową przewagę, co już kilka kolejek przed końcem pozwoliło im na świętowanie pierwszego miejsca.


Próbowali walczyć o mistrza

Jak wiemy, Bawarczycy mieli też chwile słabości. W tym sezonie próbowały wykorzystać to dwa zespoły: Bayer Leverkusen i RB Lipsk. „Aptekarze” byli liderem Bundesligi przez dwie kolejki. Na szczyt tabeli wdrapali się w jedenastej kolejce. Wtedy wiele osób uważało, że to chyba ten sezon, gdzie właśnie ktoś przerwie dominację. Niestety, pompowanie balonika zwykle kończy się negatywnie. Tak też było w tym przypadku. Po meczu z Bayernem (porażka 1:2) wszystko obróciło się o 180 stopni, a Bayer nie był już tą samą drużyną. Koniec końców zajęli szóste miejsce i zagrają w Lidze Europy.

Od kilku lat przeszkadzać Bawarczykom próbuje również drużyna z Lipska. Na początku sezonu liderowali przez trzy kolejki. Później, już w końcówce sezonu, ponownie zbliżyli się do Bayernu, jednak znów bezskutecznie.


Europejskie puchary

Do ostatniej kolejki trwała walka o udział w zmaganiach o Ligę Mistrzów, Ligę Europy i Ligę Konferencji. W fazie grupowej zobaczymy trzy największe marki w Niemczech, a do tej czwórki dołączył VfL Wolfsburg. W zespole Wilków widzieliśmy naszego rodaka Bartosza Białka. Młody Polak wystąpił w dziewiętnastu spotkaniach, strzelając dwie bramki.

Walkę o Ligę Mistrzów przegrał Eintracht Frankfurt. Andre Silva i spółka muszą zadowolić się tylko z Ligi Europy. Ostatnią ekipą z Niemiec, która będzie reprezentantem na arenie międzynarodowej jest Union Berlin. Zespół ze stolicy kraju zagra w kwalifikacjach do Ligi Konferencji. Jak wiemy, Lecha Poznań na Union zamienił Tymoteusz Puchacz, więc możemy cieszyć się z kolejnego reprezentanta kraju w Bundeslidze i Europie.


Beniaminkowie

Jak w sezonie 2020/2021 poradzili sobie beniaminkowie? Przypomnijmy kto awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej rok temu. Był to VfB Stuttgart oraz Arminia Bielefeld. Pierwszy wymieniony zespół zajął wysoką dziewiątą lokatę. Najbiedniejsza drużyna Bundesligi, czyli Arminia, która przez większość była skazywana na porażkę również pozostała w Bundeslidze na następny sezon. Udało im się zająć piętnaste miejsce z przewagą czterech punktów nad pozycją spadkową.


Spadkowicze

Z radosnych momentów musimy też przejść do chwil smutku. Nie można zapomnieć o wspomnieniu ekip, które w przyszłym roku zagrają w 2 Bundeslidze. Już od pierwszych kolejek wiadome było, że Schalke będzie miało problemy. Tak wielka marka, która jeszcze kilka lat temu biła się w Lidze Mistrzów żegna się z Bundesligą w mizernym stylu. Pamiętamy jak na początku roku każdy spoglądał czy byłej drużynie Tomasza Hajty uda się pobić rekord Tasmanii Berlin. Na szczęście ta sztuka im się nie udała. Już z końcem sezonu zaostrzała się walka o bezpieczną lokatę.

Drogą Schalke tym razem udał się Werder Brema. Floria Kohfeldt i jego podopieczni już od kilku sezonów znajdują się w tym gronie, które do końca walczy o byt w lidze. Niestety, tym razem sztuka ta się nie udała, a drużyny z Bremy będzie nam w lidze na pewno brakować. W barażach o pozostanie w elicie powalczy natomiast Kolonia, która zmierzy się z Holstein Kiel.


Robert King

W podsumowaniu sezonu Bundesligi nie da się zapomnieć o wyczynie naszego rodaka. Robert Lewandowski pobił legendarny rekord Gerda Mullera z lat 70-tych. Rekord największej ilości zdobytych bramek w jednym sezonie Bundesligi. Polak strzelił 41 bramek, bijąc rekord jednym trafieniem. Wiele osób martwiło się, że ta sztuka nie uda mu się, kiedy świat obiegła informacja, że Robert doznał kontuzji. Przed ostatnią kolejką Polak miał na koncie 40 bramek. Na deser pozostał mecz z Augsburgiem. Gola na wagę rekordu Robert Lewandowski strzelił w 90 minucie. Cieszmy się, że żyjemy w tych czasach, ponieważ długo możemy nie mieć takiej gwiazdy w polskim futbolu.

Autor: Mikołaj Szczygieł 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze