Na zakończenie dzisiejszego dnia o godzinie 21:00 czeka nas hitowe starcie w ramach 15. kolejki LaLiga EA Sports. FC Barcelona podejmie u siebie Atletico Madryt.
Barca nie może a musi
Mistrzowie Hiszpanii jak na razie spisują się przeciętnie w tegorocznych rozgrywkach LaLiga. Na ten moment piłkarze pod wodzą Xaviego zajmują 4. miejsce w ligowej tabeli ze stratą aż 7 punktów do Realu Madryt.
Dzisiaj Barce czeka niełatwe zadanie. Zmierzą się ze świetnie funkcjonującą maszyną z Madrytu, którą dobrze naoliwił Diego Simeone. Ostatnie tygodnie pokazują, że to nie będzie łatwy mecz w szczególności dla Dumy Katalonii.
W bramce nie zagra dziś po raz kolejny Ter Stegen. W związku z tym swoją szansę znów dostanie Inaki Pena. Robert Lewandowski jest krytykowany za swoją grę. Ronald Araujo i Jules Kounde skarżą się na to, że nie lubią grać na prawej stronie defensywy. Do końca sezonu wypadł Gavi. Z kolei na Xaviego spada coraz większa krytyka za grę jego zespołu. Dziś idealna okazja na to, by się przełamać.
Historia meczów między oboma zespołami jest różna. W tym roku kluby grały ze sobą dwukrotnie i to za każdym razem wygrywała Barcelona 1:0. Bywały też jednak mecze obfitujące w gole, jak np. w półfinale Superpucharu Hiszpanii w 2020 roku, gdzie to wygrało Atletico 3:2.
W Barcelonie czekają na przybycie zimą Vitora Roque. Młody Brazylijczyk ma być lekarstwem na problemy w ofensywie drużyny. Do tego momentu jednak przyjdzie nam jeszcze poczekać. Więc tym bardziej Robert Lewandowski będzie miał dziś idealną okazję na to, by zmazać głosy krytyki i dać korzystny wynik drużynie.
Rozpędzone Atletico
Przed sezonem padało wiele głosów, że to będzie sezon Atletico. Szeroka kadra, plus dobra forma liderów zespołu miała pozytywnie działać na wyniki. Czas pokazał, że te słowa się sprawdziły.
Mimo wpadek takich, jak porażka z Valencią 3:0 w 5. kolejce, a także z Las Palmas 1:2, drużyna z Madrytu nie przestaje się liczyć w walce o tytuł mistrzowski.
Antoine Griezmann co mecz pokazuje, że to właśnie w Madrycie czuje się najlepiej. Francuz jest drugim najlepszym strzelcem ligi, ustępuje tylko fenomenalnemu Bellinghamowi. Alvaro Morata mimo wahań, wciąż potrafi pokazać, że jest czołowym snajperem w Hiszpanii. Idealnym uzupełnieniem składu wydaje się też, chociażby Samuel Lino, mogący grać zarówno na skrzydle, jak i na wahadle. No i nadal ostoją w bramce Atleti jest Słoweniec Jan Oblak.
Atletico w tym sezonie cechuje przede wszystkim wysoka skuteczność zamieniania strzałów na bramki. Tylko dwa razy w tym sezonie zdarzyło się, by piłkarze Cholo Simeone nie strzelili gola. Mowa tu o wspomnianym wcześniej meczu z Valencią oraz z Betisem w 2. kolejce ligowej gdzie padł bezbramkowy remis.
Autor: Krzysztof Małek