Konflikt między Antonio Conte a Jose Mourinho za czasów ich rywalizacji w Premier League rozgrzewał do czerwoności. Teraz dzięki przyjściu „The Special One” do AS Roma, będziemy świadkami kolejnego etapu tej rozgrywki. Włoch w wywiadzie dla „Italia 1” serdecznie przywitał Portugalczyka. Czy to oznacza koniec batalii między oboma panami?
Obaj trenerzy mieli okazję mierzyć się w lidze angielskiej w latach 2016-18, kiedy to Conte prowadził Chelsea, a Mourinho Manchester United. Między panami nie raz dochodziło do spięć. Włoch nazywał Portugalczyka głupcem i małym człowiekiem, w zamian mógł usłyszeć , że postradał zmysły i jest klaunem. Dodatkowo trenerzy obwiniali siebie o przesadne lamentowanie nad kontuzjami czy poniżanie przeciwnej drużyny. Niemniej po ostatnich wypowiedziach menadżera Interu, nie widać żadnych zadr z przeszłości.
– Powrót Mourinho do Włoch to świetna wiadomość, życzę mu wszystkiego najlepszego. Oczywiście z wyjątkiem meczów przeciwko Interowi. Wszystko, co się między nami wydarzyło, zostało wyjaśnione – tłumaczył Włoch w wywiadzie dla „Italia 1”.
– Darzymy się wzajemnym szacunkiem. Jednak kiedy rywalizujesz, to obowiązuje łacińska zasada: „mors tua vita mea” czyli „twoja śmierć, moje życie” – mówił szkoleniowiec Interu.
Przy okazji odniósł się także do tematu swojej przyszłości w Mediolanie.
– Zostanę czy odejdę z Interu? Teraz cieszymy się ze świętowania, potem spotkamy się i podejmiemy właściwą decyzję. Wybierzemy najlepsze rozwiązanie dla Interu – zakończył.
Autor: Artur Wahlgren