Niedzielne popołudnie w Kuusamo stało pod znakiem drugiego konkursu indywidualnego na skoczni Rukatunturi, na której wczoraj został zainaugurowany nowy sezon Pucharu Świata. Po wczorajszej rywalizacji mamy sporo powodów do niepokoju związanych z dyspozycją podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Na skoczni najbardziej bryluje Stefan Kraft, który dziś po raz kolejny dał pokaz swoich nie ziemskich możliwości.
Wszystko zaczęło się już o 14:50, gdzie została przeprowadzona seria kwalifikacyjna przed konkursem indywidualnym. Na starcie znalazło się 54 zawodników, co wskazywało na nie wielką liczbę zawodników, którzy nie uzyskają awansu do konkursu głównego. Zadanie stosunkowo proste dla biało czerwonych, ale wtedy właśnie nadszedł czas na pierwszego z reprezentantów Polski, czyli Kamila Stocha, który jak wiemy nie przekonywał w swoich poprzednich próbach. 87,5, czyli tragiczny wynik i teoretycznie brak jakichkolwiek szans na awans. Później pojawił się Aleksander Zniszczoł i… jeszcze gorzej tylko 79,5 metra i ostatnie miejsce. Dla kibica reprezentacji Polski wydawać się mogło, że gorzej już być nie może i automatycznie nastrój poprawił Paweł Wąsek, skacząc 114 metrów i mimo tak słabej odległości zapewnił sobie awans do konkursu . Do końca zostało dwóch naszych reprezentantów, czyli Piotr Żyła i Dawid Kubacki, którzy zaliczają lekką poprawę, a szczególnie Piotr Żyła, który całe kwalifikacje zakończył na piątym miejscu. Kwalifikacje pod względem poziomu były żenujące, bo skoki lądowane przed punktem konstrukcyjnym takimi były. Kwalifikacje wygrał Johan Andre Forfang, który, rozpoczął te kwalifikacje, jednak swoje dokładał i najlepsi, czyli Stefan Kraft, czy Andreas Wellinger.
Przed rozpoczęciem konkursu sędziowie dosyć wysoko ustawili rozbieg, bo aż na 15 stopniu. Świetny początek konkursu i dalekie loty zawodników, stosunkowo przeciętnych takich jak, Andrea Campreghera, czy Tate Frantz, którzy zdołali zdobyć swoje pierwsze punkty Pucharu Świata. Polacy dużo lepiej zaprezentowali się niż w kwalifikacjach, a wszystko rozpoczął Wąsek skokiem na 128,5, po którym wydawało się, że punkty Pucharu Świata będą formalnością. Następnie Piotr Żyła i skok na 135 i pewne liderowanie, a później Kubacki 130. Konkurs nabrał rozpędu nieco później, gdzie skoki ponad 140 metrów nie były zaskoczeniem. Sędziowie odziwo nie opuszczali belki startowej. Pozostało 15 zawodników do końca pierwszej serii i był to moment, gdzie rozpoczęła się bitwa na odległości. Bardzo dobre skoki Petera Prevca, Karla Geigera, czy też Timiego Zajca. Końcówka była już naprawdę heroiczna, a nota zawodników osiągały ponad 160 punktów. Jan Hoerl, Anze Lanisek, a potem Stephan Leyhe, którzy oddali fantastyczne skoki. Do końca serii pozostał już tylko Stefan Kraft, który oddawał skok z 12 platformy startowej i każdy spodziewał się po nim dalekiego skoku. Kraft oddał niemal perfekcyjny skok 148,5 i nota 187,9, co dało mu najlepszą notę w historii za pojedynczy skok. Kraft prowadził po pierwszej serii o ponad 10 punktów.
Druga seria to już nieco spokojniejsze skoki. Polacy oddali dosyć poprawne skoki w okolicach 130 metrów. Decydująca faza konkursu zapowiadała się bardzo ekscytująco. Ostatnia 10 , która rozpoczął Peter Prevc zaczęła się kapitalnie od skoku na 140 metrów w trudniejszych warunkach, co dało mu zdecydowane prowadzenie. Dalej mamy dobry skok Geigera, Paschke oraz Laniska. Kobayashi oddał dosyć zaskakująco słaby skok, bo tylko nieco ponad 130 metrów. Ostatnią trójkę rozpoczął Stephan Leyhe, który chciał pokusić się o kolejne podium, jednak tym razem się nie powiodło, bo tylko 137 metrów i spadek w klasyfikacji. Wcześniej genialny skok oddał Andreas Wellinger, który wyszedł na prowadzenie. Na górze pozostało dwóch zawodników Jan Hoerl i Stefan Kraft. Ten pierwszy po raz kolejny huknął jak z armaty za rozmiar skoczni i był już pewny miejsca na podium. Na górze pozostał tylko on Stefan Kraft we własnej osobie. 148,5 i w pierwszej serii, a teraz dokładnie tyle samo, ale w lepszym stylu. Kosmos. Stefan Kraft wygrywa zawody, osiągając najlepsza note w historii 363,5, co pobiją poprzedni rekord o ponad 30 punktów. Kraft wydawać się może skacze w innej lidze, a już za tydzień rywalizacja w Lillehammer, na której być może nastąpi przełamanie o reprezentantów Polski.
JEGO.
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) November 26, 2023
WŁASNA.
LIGA.#skijumpingfamily #Ruka pic.twitter.com/tCglFjkO1C
Dominik Ochab