Królewscy po 3 punkty? [Celta-Real Madryt ZAPOWIEDŹ]

Real Madryt może mówić o bardzo udanym początku sezonu. Komplet punktów i pozycja lidera po dwóch kolejkach dają nadzieję na udany sezon, a przecież ambicje są ogromne. Na odbicie czeka Liga Mistrzów i tytuł mistrza Hiszpanii. Ich następnym przeciwnikiem będzie osłabiona Celta Vigo.

Drużyna z Galicji zainkasowała tylko 1 punkt i wydaje się, że w tym sezonie będzie maksymalnie ligowym średniakiem. Choć terminarz ich nie rozpieścił, ponieważ mierzyli się z Osasuną i Realem Sociedad, to zostali bardzo mocno osłabieni. Ich największa młoda gwiazda, Gabri Veiga, odchodzi do Al Ahli, co według wielu jest ruchem bezsensownym. Inne gwiazdy w składzie Celticos to Renato Tapia i Iago Aspas. Jednak nie są to zawodnicy będący w stanie zapewnić sezon z walką o europejskie puchary. Peruwiańczyk był mocno łączony z Olimpiquiem Lyon, ale transfer upadł, o co kibice francuskiej drużyny żartobliwie obwiniają przegrany z Celtą sparing, który miał być „meczem o Tapię”. Aspas zaś nie jest już tym samym piłkarzem, co kilka lat temu. Jasne, od ponad 8 sezonów nie zszedł poniżej 10 goli, lecz włodarze klubu z Vigo nie bez powodu ściągają Douvikasa z Utrechtu za ponad 12 milionów. Przed Rafaelem Benitezem stoi ciężkie zadanie, szczególnie, że rywal jest z najwyższej półki.

Jude Bellingham idealnie wpasował się w drużynę Realu, w dwóch ligowych kolejkach zdobywając 3 bramki i odnotowując 1 asystę. Pomoc Królewskich wygląda z nim naprawdę imponująco, bo oprócz Tchouameniego, Camavingi i byłego zawodnika Borussi mamy też mogącego zagrać w środku Fede Valverde, Kroosa oraz wiecznie młodego Lukę Modricia. Mimo wielu kontuzji, które dotknęły linię obrony drużyny z Madrytu defensywa też radzi sobie całkiem nieźle, dzięki czemu stracili w lidze tylko 1 bramkę. Wydawać by się mogło, że ze względu na odejście Karima Benzemy największym problem Ancelottiego będzie atak. Jak pokazuje jednak początek rozgrywek, zespół zbudowany na zasadzie kolektywu radzi sobie świetnie i nic, tylko czekać na więcej. Oczekiwania są, zresztą jak zwykle, ogromne, ale nie może być inaczej, gdy gra się w Realu Madryt

W dzisiejszym spotkaniu faworyt jest dobrze znany. Celta nawet w swoim najlepszym okresie nie byłaby dla Realu godnym rywalem. Co oczywiście nie znaczy, że zawodnicy Celestes wyjdą na własny stadion z opuszczonymi głowami, modląc się o najniższy wymiar kary. Potrzebują przełamania, a urwanie choćby punktu Królewskim na pewno podniosło by morale drużyny. Drużyna z Madrytu zaś nie może tracić oczek w takich spotkaniach, jeżeli chce marzyć o mistrzostwie, co niewątpliwie jest ich celem na ten sezon. Początek rywalizacji o 21:30.

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze