Niedziela to czas na rozegranie kolejnych spotkań w ramach 3. kolejki Eliminacji do Mistrzostw Europy 2024. Jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów będzie starcie Belgii z Austrią.
Reprezentacja Belgii rozczarowała na ostatnim mundialu w Katarze – nie wychodząc z grupy. Można powiedzieć, że Austriacy wypadli jeszcze gorzej, gdyż w ogóle się nie zakwalifikowali na ten turniej. Ten rok obie reprezentacje traktują jako nowy początek. Przede wszystkim u Belgów nastąpiła najważniejsza zmiana, jaką była zatrudnienie nowego szkoleniowca w postaci Domenico Tedesco. Na razie tzw. efekt nowej miotły sprawdza się w tej drużynie.
Grupa F tegorocznych eliminacji do Euro spokojnie może być nazwana „grupą śmierci”. Poza Austriakami i Belgami znajduje się tam też, chociażby Szwecja.
Austriacy zrobili co do nich należało.
Tak można opisać to, czego kadra pod wodzą Ralfa Ragnicka dokonała w pierwszych meczach eliminacyjnych w marcu. Najpierw Austriacy pokonali 4:1 Azerbejdżan, trzy dni później 2:1 odprawili z kwitkiem Estonię. Świetnie w obu spotkaniach spisywali się Marcel Sabitzer oraz Michael Gregoritsch, którzy strzelili po dwa gole.
Ogólnie sympatyków „Das Team” może cieszyć, jak spisywali się w pierwszych meczach ich ulubieńcy. Austriacy pokazali bardzo ofensywny futbol w meczach z Estonią i Azerbejdżanem, czego dowodem jest strzelenie aż 6 goli w tych starciach. Wiemy, że kadrę Ralfa Ragnicka stać na grę stylem ofensywnym, dzięki któremu stwarzają sobie mnóstwo sytuacji. Czy taki styl gry ma swoje konsekwencje? Przeciwko Belgom David Alaba i spółka mogą mieć poważne problemy w defensywie. Co prawda w tym meczu nie zagra z powodu urazu Kevin de Bruyne, lecz podopieczni Domenico Tedesco nie powinni mieć większych problemów z kreowaniem akcji i strzeleniem zwycięskiego gola.
Złote pokolenie ma swój kres
Pomału kończy się okres, w którym Romelu Lukaku, Kevin De Bruyne czy też Axel Witsel stanowią o sile rażenia reprezentacji Belgii. Złote pokolenie jak była nazywana kadra Belgii, w ostatnich latach pomału oddaje przysłowiowe miejsce w drużynie młodszym. To też widać po powołaniach, jakie wysłał na czerwcowe mecze trener Domenico Tedesco.
W kadrze Belgii na czerwcowe mecze znajdziemy aż 6 debiutantów, w tym: Bramkarz Arnaud Bodart, obrońca Ameen Al-Dakhil, oraz pomocnicy Olivier Deman i Mike Tresor. Ten ostatni został wybrany piłkarzem roku w Belgii.
„Czerwone diabły” w najbliższym czasie będą sobie musiały jakoś poradzić bez kontuzjowanego Kevina De Bruyne. Pomocnik Manchesteru City był pierwotnie powołany, ale doznał urazu w finale Ligi Mistrzów przeciwko Interowi Mediolan. W miejsce tego piłkarza trener powołał dwóch zawodników – Johana Bakayoko i Astera Vranckxa. Obaj piłkarze będą mieli okazję zadebiutować w pierwszej reprezentacji.
Belgowie jak na razie rozegrali tylko jedno spotkanie w eliminacjach do Euro 2024. W marcu spokojnie pokonali Szwecję 3:0. Hat-trickiem popisał się Romelu Lukaku. Cztery dni później w ramach meczu towarzyskiego Czerwone Diabły zmierzyły się z Niemcami i wygrały to spotkanie 3:2.
Wszystko wskazuje też na to, iż w meczu z Austrią Belgia nie powinna mieć wielkich problemów ze zgarnięciem trzech punktów. W końcu, jeśli Belgowie ten mecz wygrają to zostaną liderami Grupy F.
Autor: Krzysztof Małek