Ledwo 6 dni po kompletnej klęsce w Belgii polscy piłkarze mają okazję zrewanżować się Czerwonym Diabłom. Sobotnie spotkanie z Holandią wlało nieco optymizmu w nasze serce, lecz dalej będzie piekielnie trudno ugrać jakiś punkt. Początek meczu na Stadionie Narodowym już o 20.45!
Historia potyczek z Belgami jest całkiem obfita. Takich meczów dotychczas było 20, a ich bilans jest niezwykle wyrównany. Siedmiokrotnie wygrali Polacy, sześć razy był remis, a również siedmiokrotnie zwyciężali Belgowie. Ostatniego pojedynku lepiej już nie przywoływać, bo szkoda słów, natomiast ciekawe jest to, że drugim najmłodszym starciem jest to z listopada 2007 roku, gdy po dwóch bramkach Ebiego Smolarka wygraliśmy 2-0. Pierwsze mecze pomiędzy Polską a Belgią sięgają aż lat ’30 XX wieku, co pokazuje, że obie reprezentacje mają długą historię potyczek.
Nastroje w polskiej kadrze znacząco różnią się od tych przed meczem z Holandią. Polakom udało się odpowiednio zareagować na blamaż w Brukseli i po niezłym mecz urwać jeden punkt Holendrom. Oczywiście, potrzeba było do tego sporej dawki szczęścia, ale nie należy zapominać, że kilku podstawowych zawodników z Robertem Lewandowskim na czele w ogóle nie pojawiło się na murawie. Dzisiejsze spotkanie jest również ważne z powodu sytuacji w grupie 4 Dywizji A. Polacy i Belgowie mają po 4 punkty, prowadzi Holandia z 7 oczkami, a stawkę zamyka Walia z jednym punkcikiem. Kluczowe jest by co najmniej utrzymywać przewagę nad Walijczykami, by w spokoju utrzymać się na najwyższym poziomie, a podopieczni Roberta Page’a pokazali, że potrafią napsuć krwi gigantom remisując w sobotę z właśnie Belgami.
Czerwone Diabły swoją klasę pokazały w całej okazałości przed sześcioma dniami. Wielu ekspertów przed tamtym meczem słusznie zauważało, że wynik starcia z Holadnią przyćmiewał rzeczywisty przebieg meczu. Belgom brakowało wykończenia, a Oranje wykorzystywali skrzętnie mankamenty obrony rywali. Dyspozycję i potencjał kadrowy ukazuje też wynik eliminacji do Mundialu w Katarze, gdzie Belgia pewnie wygrała grupę z 20 oczkami na koncie i przewagą 5 punktów nad Walią. Kluczową sprawą przed dzisiejszym meczem jest jednak absencja kilku gwiazd belgijskiej kadry z Kevinem De Bruyne i Yannickiem Carrasco na czele, którzy tak niemiłosiernie dawali nam się we znaki w Brukseli. Z uwagi na trudy ich sezonu trener Roberto Martinez dał im już wolne, więc w tym można upatrywać szans na korzystny wynik. Nie da się jednak ukryć, że przy takiej głębi składu Belgowie mają kim ich zastąpić.
Od 20.45 na PGE Narodowym Polaków czeka niezwykle trudne zadanie, by nie przegrać z Belgami. Miejmy nadzieję, że Bruksela była tylko okrutnym wypadkiem przy pracy i mecz z Holandią był zwiastunem lepszej prezencji przeciwko potentatom. Należy wierzyć, iż selekcjoner Czesław Michniewicz znów odpowiednio poukłada zespół, by skończyło się jakimś happy endem.
Mikołaj Sarnowski