Hellas Verona – Milan [ZAPOWIEDŹ]

Dzisiaj wieczorem będziemy świadkami najciekawszego starcia niedzielnego na włoskich boiskach. Jest to jeden z meczów decydujących o scudetto. Hellas Verona podejmie u siebie na Stadio Marcantonio Bentegodi ekipę Milanu. Pierwsze spotkanie między obiema drużynami w tej kampanii obfitowało w zwroty akcji oraz gole i zakończyło się wygraną Rossonerich 3:2. Jak będzie teraz? Na sędziego wyznaczono Daniele Doveriego. Pierwszy gwizdek o 20:45. Emocji nie zabraknie.

Gospodarze mają o co jeszcze walczyć w końcówce tego sezonu. Zajmują aktualnie 9. pozycję w tabeli ligowej, ale ich strata do siódmej Fiorentiny wynosi tylko cztery punkty. Są więc dla nich szanse gry w przyszłej kampanii w europejskich pucharach, jednak muszą wygrać wszystkie spotkania do końca rozgrywek i liczyć na potknięcia rywali. Chodzi tu głównie o Ligę Konferencji. Byłoby to duże osiągnięcie dla Gialloblu, bowiem w 21. wieku ten klub nie występował na arenie międzynarodowej, a zdecydowanie jest na to potencjał przy obecnej kadrze. Nigdy nie można ich lekceważyć, bowiem już potrafili ucierać nosa tym największym firmom. Przykładem jest tu chociażby niedawna wygrana z Napoli na własnym terenie 2:1 czy z Atalantą na wyjeździe 2:1, gdzie dominowali w tym starciu i powinni zwyciężyć bardziej okazale. Jeśli ogólnie popatrzymy na ich ostatnie mecze to są w bardzo dobrej formie. Wygrali w trzech z pięciu spotkań, do tego raz remisując i przegrywając. Nie można na pewno na to narzekać i jest to do pozazdroszczenia. W ubiegły weekend zwyciężyli na wyjeździe z bijącym się o utrzymanie Cagliari 2:1. Na pewno będą dzisiaj godnym przeciwnikiem dla Milanu i nie przestraszą się ich. Trener Hellasu nie będzie mógł dziś tylko skorzystać z Pawła Dawidowicza, który leczy poważny uraz zerwania więzadeł krzyżowych. Poza tym wszystkich do swojej dyspozycji ma tenże menedżer. Może posłać w bój swoich najlepszych piłkarzy. Świetną pracę wykonuje z tym zespołem Igor Tudor i należą mu się brawa. Szczególnie uwagę trzeba zwrócić na ich ofensywę, która jest mocna, złożona z bardzo dobrych piłkarzy i sieje duży popłoch w defensywie przeciwników. Również jest to bardzo fizyczny zespół, który stosuje pressing już na połowie przeciwnika. Wystąpią w ustawieniu 3-4-2-1. Trójkę stoperów stworzą Casale, Gunter i Ceccherini. W linii pomocy ujrzymy duet Tameze-Ilić, których celem będzie walka w środku pola o każdą piłkę, przechwytywanie i rozgrywanie jej, a przede wszystkim zabezpieczanie tyłów. W ataku wystąpi rzecz jasna najlepszy strzelec- Simeone. Jest to nieprawdopodobnie utalentowany gracz, potrafi strzelać gole, co już pokazywał zachwycając swoją dyspozycją w tym sezonie. Wystarczy zagrać mu dobrą piłkę. Będzie starała mu się to umożliwić dwójka ofensywnych pomocników: Barak i Caprari. Mogą także liczyć na kontry po błędach rywali, ale nie tylko bo z pewnością nie schowają się na własnej połowie i mają zamiar rozgrywać futbolówkę, szukać szans bramkowych.

Goście zaś przeżywają najtrudniejszy i decydujący moment sezonu. Ten młody zespół jest pod dużą presją, bowiem walczy o pierwsze scudetto od 11 lat dla tego klubu. Wynik piątkowego starcia Interu z Empoli nie był dla nich korzystny, ponieważ Nerazzurich czyli ich główni rywale do tytułu mistrzowskiego wygrali 4:2 mimo, że po 20. minutach przegrywali 0:2. W takim układzie to podopieczni Stefano Piolego są teraz bardziej zestresowani, bo muszą wygrać dzisiaj bardzo trudne spotkanie z Hellasem, gdzie są faworytami, jeśli chcą utrzymać pierwsze miejsce w tabeli i mieć większe szanse na mistrzostwo. Już nie ma miejsca na błędy, bo zostało już bardzo niewiele do końca sezonu. Wspierają ich bardziej niż kiedykolwiek kibice, którzy jeżdżą w okazałej liczbie na mecze wyjazdowe. Dzisiaj połowę stadionu w Veronie mają zająć tifosich Rossonerich i dopingować swój klub. Przypomnę, że obecnie Milan jest zależny od siebie, bowiem jeśli wygra przynajmniej dwa mecze i jeden zremisuje to osiągną swój nieoczekiwanie upragniony cel. Najlepiej będzie dla nich jeżeli nie będą oglądali się na rezultaty rywala zza miedzy tylko robili swoje i zgarniali wszędzie trzy punkty. Nie są to jednak najłatwiejsze starcia, bowiem oprócz dzisiejszego czekają ich pojedynki z nieprzewidywalną Atalantą u siebie i Sassuolo na wyjeździe. Byłoby to coś niesamowitego, jeśli uda się to zrobić, że z takim składem można zdobyć tytuł. Dokona cudu trener gości i pokazuje, że niemożliwe nie istnieje tylko potrzebna jest odpowiednia osoba u sterów. Nie trzeba być wielkim znawcą, by wiedzieć że to ekipa Simone Inzaghiego ma o wiele większy potencjał kadrowy. Forma Rossonerich jest ostatnio zadowalająca dla fanów tej ekipy. W swoich pięciu ostatnich spotkaniach ligowych zgarnęli sporą liczbę ,,oczek”. Wygrali oni bowiem trzykrotnie i dwa razy zremisowali. Poza tym przegrali w rewanżowym meczu półfinałowym Pucharu Włoch z Interem 0:3, ale wynik nie oddaje w pełni jak przebiegał ten pojedynek, bowiem goście nie zostali tak zdeklasowani i mieli swoje sytuacje. Ostatnie dwa mecze były jednak dla nich bardzo wymagające, jednak im sprostali. Zwyciężyli na wyjeździe z Lazio 2:1 po niesamowitym thrillerze, gdzie Tonali dał zwycięstwo po bramce w 92. minucie a następnie przyszła wygrana u siebie z Fiorentiną po golu na dziesięć minut przed końcem spotkania co wprowadziło w ekstazę tysiące kibiców zgromadzonych na tym obiekcie. Musieli się namęczyć. Styl może nie jest jakiś świetny i widowiskowy, ale liczy się na tym etapie tylko efektywność i to by wygrywać spotkanie po spotkaniu i przybliżyć się do realizacji swojego celu. Menedżer gości ma również bardzo dobrą sytuację kadrową, może posłać w bój najlepszy skład. Wyjątkiem jest niedostępny Simone Kjaer, który jednak leczy poważną kontuzję odniesioną jeszcze w pierwszej połowie tej kampanii. Jego głównym założeniem jest powrót do optymalnej dyspozycji na początek przyszłego sezonu, by grać już w pierwszym starciu. Skupmy się jednak najpierw na dzisiejszym ważnym dniu. Ta drużyna ma wyjść w ustawieniu standardowym dla nich 4-2-3-1. Na środku obrony zagrają Kalulu i Tomori grający już razem od jakiegoś czasu. Pomagać drużynie w ofensywie, napędzać ataki ma prawy obrońca dysponujący dobrym przyspieszeniem Theo Hernandez. W linii pomocy ujrzymy powrót duetu Tonali-Bennacer. Kessie tym razem zagra na ,,dziesiątce” w miejsce znajdującego się w przeciętnej formie Diaza. Na szpicy zagra wysoki i silny napastnik Giroud. Potrafi grać głową, zastawić się, stworzyć też szanse partnerom z zespołu. Wspierać go mają na skrzydłach Leao i Messias. Szczególnie w Portugalczyku cała nadzieja, że dzięki swemu przyspieszeniu i świetnemu dryblingowi zdoła przechylić szalę zwycięstwa na korzyść czerwono czarnych. Z pewnością będą mieli większe posiadanie piłki i chęć kontroli nad meczem. Jednak nie zdominują swojego rywala. Muszą uważać na ofensywę gospodarzy, która jest mocna i będzie nie raz budzić strach w szeregach defensywnych Rossonerich. 

 

Przewidywane składy:

Hellas: Montipo – Casale, Gunter, Ceccherini – Faraoni, Tameze, Ilić, Lazović – Barak, Caprari – Simeone

Milan: Maignan – Calabria, Kalulu, Tomori, Hernandez – Tonali, Bennacer – Messias, Kessie, Leao – Giroud

 

Marcin Kowalewski 

 

 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze