Za nami 12. kolejka siatkarskiej PlusLigi. Czas zatem na podsumowanie tego, co wydarzyło się w tej serii gier.
12. kolejka PlusLigi rozpoczęła się w piątek potyczką Skry Bełchatów z ekipą GKS-u Katowice. Siatkarze Skry stanęli przed zadaniem pokazania, że porażka z Aluronem CMC Wartą w ostatniej kolejce, była tylko wypadkiem przy pracy. Zadanie to udało im się zrealizować, gdyż pomimo straty jednego seta dość pewnie wygrali z GKS Katowice, który zanotował już czwartą porażkę z rzędu.
W sobotę rozegrano kolejne dwa spotkania 12. serii gier. W pierwszym z nich Asseco Resovia, na własnym terenie, przegrała z Aluronem CMC Wartą 1:3. Gracze z Zawiecia ponownie udowodnili, że w ostatnim czasie są w znakomitej dyspozycji. Reska natomiast znów pokazała, że wciąż nie uporała się z kryzysem formy, który od kilku tygodni jest utrapieniem w szeregach rzeszowskiej drużyny. Resovia w ostatnich pięciu meczach zaliczyła tylko jedno zwycięstwo. W drugim sobotnim starciu pewne zwycięstwo odniósł wicelider tabeli – Jastrzębski Węgiel, który tym razem okazał się lepszy od Czarnych Radom (3:0).
W niedzielę odbyły się następne trzy spotkania tej serii gier. Najciekawiej było w Warszawie, gdzie miejscowy zespół Projektu stoczył zaciętą, pięciosetową walkę z AZS-em Olsztyn. Ostatecznie to drużyna gospodarzy przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę, choć niespodziewana wygrana ekipy z Olsztyna była bardzo blisko.
W niedzielę tradycyjnie wygrali gracze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, którzy tym razem, tracąc jednego seta, pokonali Cuprum Lublin.
Do największej sensacji doszło jednak w Gdańsku, gdzie spisywany na straty zespół Ślepska Suwałki, pokonując ekipę Trefla (1:3), wywalczył trzecią wygraną w tym sezonie.
12. kolejka zakończyła się w poniedziałek meczem Luk-a Lublin ze Stalą Nysa. Spotkanie zakończyło się zaskakującym rezultatem, bowiem swoje pierwsze zwycięstwo (0:3) w tym sezonie odnieśli gracze z Nysy, którzy niemal od początku sezonu zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli.
J.Lipiec