Rosyjscy sportowcy, sięgając po złote medale na igrzyskach w Tokio, zamiast hymnu narodowego usłyszą fragment I koncertu fortepianowego b-moll Piotra Czajkowskiego. Jest to pokłosie sankcji za stosowanie w kraju systemowego dopingu.
Na igrzyskach w Tokio rosyjscy sportowcy będą występowali jako przedstawiciele „ROC”, czyli Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (RKOl). Na ich strojach nie znajdziemy ani flagi, ani godła, a jedynym emblematem będzie logo RKOl. Reprezentanci Sbornej wystartują w niebiesko-czerwono-białych strojach, jednak zabraknie na nich jednak narodowych emblematów, a sportowcy nie usłyszą państwowego hymnu.
Zamiast niego usłyszą fragment koncertu fortepianowego b-moll Piotra Czajkowskiego, jednego z najwybitniejszych kompozytorów rosyjskich.
– Od dziś nasza drużyna olimpijska ma wszystkie elementy swojej tożsamości. Mamy flagę Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego z kolorami naszej flagi narodowej, mamy oficjalne wyposażenie – łatwo rozpoznawalne zarówno dla naszych rodaków, jak i kibiców z innych krajów, bez żadnych napisów. A teraz mamy muzyczny dodatek – tłumaczył prezes ROC Stanisław Pozdniakow.
Kryzys w rosyjskim sporcie trwa już od 2015 roku. Związany jest ze stosowaniem przez tamtejszych sportowców dopingu i zorganizowanej pomocy państwa w jego tuszowaniu. Ostatnia odsłona sporu między Trybunałem Arbitrażowym ds. sportu a naszym sąsiadem dotyczyła podejrzenia o manipulacje danymi, jakie WADA otrzymała z moskiewskiego laboratorium antydopingowego. Eksperci informatyczni ustalili, że z rejestrów usunięto setki podejrzanych wyników.
Autor: Artur Wahlgren