Plusliga: Tradycja podtrzymana. ZAKSA w ligowym finale!

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała drużynę PGE Skry Bełchatów 3-0 i po raz 14. w historii kędzierzynianie zagrają o złoty medal Polskiej Ligi Siatkówki, a ich rywalem będzie Jastrzębski Węgiel. Natomiast bełchatowianie w meczu o brązowy medal zmierzą się z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa. 

 

Siatkarski kibice spodziewali się widowiska na podobnym poziomie, jakie zaprezentowały nam zespoły Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i PGE Skry Bełchatów w ostatnią środę. Mecz wygrali wtedy podopieczni Michała Mieszko Gogola. Podobnie jak w pierwszym meczu, w zespole ZAKSY zabrakło Pawła Zatorskiego.

Bełchatowianie dobrze weszli w mecz, ale to ZAKSA była przeważnie na prowadzeniu. W ekipie mistrza Polski dobrze funkcjonowała pierwsza akcja, Benjamin Toniutti bardzo często rozgrywał piłki na lewe skrzydło. Drużyna z Bełchatowa swoją siłę ofensywną opierała na Dusanie Petkoviciu oraz środkowych, głównie na Mateuszu Bieńku. Kędzierzynianie potrafili osiągnąć 3 punkty przewagi, lecz ich rywale bardzo szybko te straty odrabiali. Mecz zazębiał się i wchodził na bardzo wysoki poziom. Obie drużyny nie oszczędzały sił, jeśli chodzi o grę w ataku. Bełchatowian dopadła w końcówce niemoc w ofensywie oraz błąd nieczystego odbicia popełnił Grzegorz Łomacz. ZAKSA osiągnęła przy piłce setowej dwa punkty przewagi (24-22). Punkt później zdobył Milad Ebadipour, ale set kończącym atakiem zakończył Kamil Semeniuk. Po pierwszym secie bełchatowianie mieli bardzo dobre przyjęcie (65%, bez błędu), które potrafili dobrze wykorzystać w ataku (42%). Nieco gorsze przyjęcie, ale wciąż na dobrym procencie (53%, 3 błędy) było obecne po drugiej stronie siatki, z tym że Kędzierzynianie lepiej przekuwali je na pozytywny procent w ataku (42%). 

Pomimo porażki, siatkarze PGE Skry Bełchatów rozpoczęli drugą partię od solidnej gry. Taylor Sander zaczął częściej atakować. Grzegorz Łomacz nadal intensywnie korzystał z usług Mateusza Bieńka. W ekipie ZAKSY do ataku włączył się Łukasz Kaczmarek, a ofensywę wciąż utrzymywali Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk. To właśnie przy zagrywkach Semena w ekipie Skry pojawił się przestój. Serbski atakujący miał problemy ze skończeniem pierwszej akcji, podobnie jak większość drużyny. Kędzierzynianie zaczęli kontrować, co pozwoliło im na zbudowanie bezpiecznej przewagi. Gra Skry posypała sięMilad Ebadipour miał spore problemy w tym meczu – zagrał na bardzo słabej skuteczności (24%) i niepoprawnie przyjmował zagrywki. W ekipie ZAKSY cichym bohaterem okazywał się Adrian Staszewski. Przyjmujący zastępujący Pawła Zatorskiego na pozycji libero o wiele lepiej zagrał w przyjęciu niż w poprzednim starciu oraz więcej bronił. Finalista Ligi Mistrzów znalazł się na wyższym poziomie od Skry i pewnie triumfowali w drugim secie. 

Niemoc Skry trwała, a ZAKSA znowu osiągała powoli dominację w tym meczu. Nie dość, że mecz wymykał się spod kontroli, to na początku trzeciego seta poważnie wyglądającej kontuzji stawu skokowego doznał Taylor Sander. Z powodu urazu Milana Katica na boisku musiał pojawić się czwarty w hierarchii przyjmujących Mikołaj Sawicki. Mistrz Polski rzadko mylił się w ataku, a siatkarze Skry nie pomagali sobie brakiem skuteczności i błędami własnymi. Ostatecznie ZAKSA wygrała trzecią partię 25-21 i wygrywając cały mecz 3-0 zafundowała sobie udział w wielkim finale Plusligi w którym zmierzy się z Jastrzębskim Węglem. 

Pierwszy set i połowa drugiego rozgrywała się na solidnym poziomie sportowym. Bełchatowianie zaczęli jednak popełniać błędy, a ZAKSA zaczęła grać to, do czego nas przyzwyczaiła przez ostatnie miesiące. Tym razem w skuteczności ataku zdecydowanie lepiej wyglądała ZAKSA, co było kluczem do wygrania tego meczu. Świetnie zaprezentował się Aleksander Śliwka (71% skuteczności i 53% efektywności), wcześniej wspomniany Adrian Staszewski udźwignął rolę libero. Obrońcy tytułu byli też lepsi w ataku przy pozytywnym i negatywnym przyjęciu, w grze po obronie byli nieco gorsi od swojego rywala. Dużą różnicę robiła też odrzucająca zagrywka. 

W zespole PGE Skry Bełchatów brakowało gracza, który mógłby odciążyć Dusana Petkovica. Irański przyjmujący Milad Ebadipour zagrał bardzo złe spotkanie, a Taylor Sander nie był często wykorzystywany przez Grzegorza Łomacza. Reprezentant Stanów Zjednoczonych rozkręcał się, ale kontuzja na dobre wyłączyła go z gry w dalszym meczu. Kontuzja ważnego ogniwa zespołu mogła też nieco mentalnie podłamać resztę. W pierwszym secie w bloku pasywnym dobrze spisywał się Mateusz Bieniek, później reprezentant Polski skutecznie zaczął wyprowadzać ataki. Głównym powodem przegranej była jednak słaba skuteczność w ofensywie oraz spora ilość błędów własnych.  

Najlepiej punktujący zawodnicy: Łukasz Kaczmarek – 13 punktów (10/19, 53% skuteczności, 42% efektywności, ratio punktowe: +9, 1 as serwisowy, 2 bloki punktowe), Dusan Petkovic – 18 punktów (16/31, 52% skuteczności, ratio punktowe: +10, 32% efektywności, 2 asy serwisowe) 

Skuteczność w ataku: 52% do 43% dla Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 

Skuteczność w przyjęciu: 52% do 52% 

Asy serwisowe: 3 do 5 dla PGE Skry Bełchatów 

Bloki punktowe: 6 do 4 dla Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3-0 PGE Skra Bełchatów (25-23, 25-19, 25-21) 

MVP: Benjamin Toniutti 

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Benjamin Toniutti (2), Łukasz Kaczmarek (13), Aleksander Śliwka (12), Kamil Semeniuk (12), Jakub Kochanowski (4), David Smith (3), Adrian Staszewski (libero) oraz Bartłomiej Kluth 

 

PGE Skra Bełchatów: Grzegorz ŁomaczDusan Petkovic (18), Taylor Sander (5), Milad Ebadipour (7), Karol Kłos (4), Mateusz Bieniek (8), Kacper Piechocki (libero) oraz Mihajlo Mitic, Mikołaj Sawicki (3), Norbert Huber 

W wielkim finale Plusligi Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzy się z Jastrzębskim Węglem. Finał rozgrywany jest do dwóch zwycięstw. Pierwsze starcie już w środę 14 kwietnia o godzinie 20:30 w Kędzierzynie-Koźlu. Rewanż odbędzie się cztery dni później w Jastrzębiu-Zdroju (17:30)

W dniu pierwszego meczu finałowego odbędzie się również premierowa batalia o brązowy medal. W hali Energia w Bełchatowie PGE Skra rozegra spotkanie z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa. 18 kwietnia obie drużyny spotkają się tym razem na hali Ursynów w Warszawie. 

Źródło: plusliga.pl

Autor: Janusz Siennicki