Liga Mistrzów: Polskie ekipy wkraczają na europejskie boiska!

Szykujmy się na prawdziwe siatkarskie widowisko! Już dziś rusza turniej grupy A w Kędzierzynie-Koźlu. Na sam początek będziemy świadkami polskiego pojedynku. Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle, bo pod taką nazwą w Lidze Mistrzów będzie występować mistrz Polski podejmie PGE Skrę Bełchatów. Oprócz tego spotkania w polskiej grupie mecz między sobą rozegrają jeszcze drużyny Fenerbahce Stambuł i Lindemans Aalst. Natomiast w Tours rozegrany zostanie turniej grupy B, a w Berlinie rozgrywki grupy C.  

21. edycja Ligi Mistrzów rozpoczęła się tydzień temu w Trydencie. W grupie E rywalizowały drużyny Itasu TrentinoLokomotivu NovosibirskVfB Friedrichshafen i VK CEZ Karlovarsko. Po trzech dniach turnieju na pierwszym miejscu uplasowało się Trentino. Siatkarze Angelo Lorenzettiego wygrali wszystkie swoje mecze. Warto dodać, że 3. ekipa poprzedniego sezonu Serie A występowała bez swojego podstawowego rozgrywającego Simone Gianneliego. Reprezentanta Włoch na tej pozycji zastąpił Nimir Abdel-Aziz (w przeszłości grający na tej pozycji). Pierwszym atakującym na tym turnieju został rezerwowy Andrea Argenta. Zaraz za Trentino, z dwoma zwycięstwami na koncie znajduje się VfB Friedrichshafen. Trzecie miejsce należy do mistrza Rosji, który również grał na rozegraniu bez Konstantina Abaeva, a ostatnie przypadło ekipie z Karlovarska 

Od momentu rozlosowania grup Ligi Mistrzów każdy nerwowo wyczekiwał tego pojedynku. Przedsmak meczu Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle i PGE Skry Bełchatów w meczu fazy grupowej mogliśmy oglądać w poprzedni piątek w ramach 16. kolejki Plusligi. Po tie-breaku lepsi byli kędzierzynianie, jednak warto wyróżnić bełchatowskie Pszczoły za bardzo dobrą postawę w tym meczu. 

To jednak nie pierwszy raz, kiedy to dwie polskie drużyny spotykają się razem w fazie grupowej europejskiego czempionatu. W sezonie 2018/2019 w spotkaniach grupy D Skra dwukrotnie mierzyła się z Treflem Gdańsk. Pierwsze spotkanie wygrali bełchatowianie, a w drugim lepsze już były Gdańskie Lwy. Grupa jednak była szczęśliwa dla obu drużyn, gdyż Skra zajęła pierwsze, a Trefl drugie i wspólnie awansowały do fazy finałowej. Do tej pory był to jedyny przypadek w którym dwie drużyny z naszego kraju spotkały się w jednej grupie. 

Jak mistrz Polski przygotował się do pojedynku z odwiecznym ligowym rywalem? – Mamy bardzo dużo materiału do tego, żeby przeanalizować jak gra Skra Bełchatów. W takich meczach, kiedy jest dużo walki, są końcówki setów rozgrywane na równi wszystkie drużyny pokazują to, co mogą zaprezentować najlepiej. Będziemy mieć dużo cennego materiału, pokazującego co bełchatowianie robią w kryzysowych sytuacjach – dla oficjalnej klubowej strony wypowiada się Jakub Kochanowski, który drużynę z Bełchatowa zna bardzo dobrze, ponieważ w latach 2018-2020 był jej środkowym. 

 Na pewno PGE Skra Bełchatów jest najsilniejszym przeciwnikiem, jakiego mamy w naszej grupie.  Ten pierwszy mecz będzie najtrudniejszy. Teraz koncentrujemy się na tym spotkaniu, dopiero później będziemy skupiać się na kolejnych meczach. W tego typu turniejach kluczowe jest, aby nie wybiegać za bardzo w przyszłość – mówi trener Nikola Grbic, który dwa dni temu przedłużył kontrakt z kędzierzyńskim klubem. 

 

Jakie nastroje panują w zespole PGE Skry Bełchatów? – Oczywiście zagramy z wielkim respektem do innych drużyn, ale nie możemy zapominać o sobie. Też jesteśmy znakomitą drużyną ze świetnymi zawodnikami i wiele razy już to pokazywaliśmy. We wtorek zaczynamy bitwę i będziemy walczyć do samego końca – zapowiada Milad Ebadipour, przyjmujący dziewięciokrotnych mistrzów kraju. 

 Wszyscy są bardzo podekscytowani powrotem do europejskich pucharów po roku przerwy. To taka nasza nagroda za tamten sezon, bo liga zatrzymała się na początku marca w związku z pandemią. Nie mogliśmy zagrać też Pucharu Polski, a intensywnie się przygotowywaliśmy do półfinałów. Wypracowaliśmy sobie jednak miejsce w Lidze Mistrzów. Fajnie, że wróciliśmy do Europy i będziemy chcieli się pokazać z bardzo dobrej strony – mówi pełny pozytywnych myśli trener Skry Michał Mieszko Gogol. 

 

Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle jest nam doskonale znana. Lider tabeli Plusligi, jako jedyna drużyna nie przegrała w tym sezonie meczu, a pierwsze punkty straciła dopiero w piątkowym meczu z PGE Skrą Bełchatów. W pierwszej szóstce praktycznie same gwiazdy: Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka czy Paweł Zatorski. Od momentu zdobycia mistrzostwa Polski w sezonie 2016/2017 kędzierzynianie co roku meldują się w ligowym finale oraz turnieju o puchar Polski. W ich przypadku najczęściej używa się określenia perfekcyjnie ułożona maszyna – trudno zaprzeczyć temu stwierdzeniu. Duża w tym zasługa rozgrywającego Benjamina Toniuttiego, który od momentu przyjścia do klubu jest uznawany za najlepszego rozgrywającego ligi. Regularna dystrybucja piłek w wykonaniu reprezentanta Francji rozłożona jest na wszystkie strefy boiska. Te piłki są wykańczane przez trzech skrzydłowych, czyli wyżej wymienionego Śliwkę, ale jeszcze Kamila Semeniuka i Łukasza Kaczmarka, którzy rozgrywają znakomity sezon. Linia przyjęcie złożona z Śliwkę, Semena i Pawła Zatorskiego jest niezwykle trudna do złamania, co pozwala też na częste granie środkiem. A na nim dwóch zawodników o podobnej charakterystyce – Jakub Kochanowski i David Smith. Obaj atakują bardzo szybko i mają bardzo dużą umiejętność wykręcania  uderzeń do ciasnych skosów. Do tego dochodzi jeszcze mocna zagrywka, która jest atutem całej drużyny. Po przerwie spowodowanej koronawirusem kędzierzynianie nie prezentują na razie zbytnio finezyjnej siatkówki, jednak nadal są bardzo skuteczni i niebezpieczni. 

Z Grupą Azoty Kędzierzyn-Koźle jednak się rywalizować na równym poziomie. Pokazała to właśnie PGE Skra Bełchatów, która na ten moment zajmuje odległe 9 miejsce, mając tylko 16 punktów na koncie. Na 10 meczów wygrali 5 i tyle samo też przegrali. Ale poprzedni mecz z Kędzierzynem-Koźle to dobry prognostyk. Siatkarze Michała Mieszko Gogola postawili na bardzo mocną ofensywę oraz i grę aktywnym blokiem. A ta ofensywa jest bardzo imponująca – na skrzydłach występują Milad Ebadipour oraz Bartosz Filipiak, wspierany przez Dusana Petkovica. Na środku występują reprezentanci kraju – Mateusz Bieniek, Karol Kłos i Norbert Huber, a na rezerwie znajduje się młody i obiecujący gracz Sebastian Adamczyk. Równie dobrze spisujący się w ataku, jednak bardziej o charakterystyce gracza defensywnego Milan Katic jest podporą elementu przyjęcia. Serba wspiera libero Kacper Piechocki, który również świetnie spisuje się w obronie. Występ młodego libero jest jednak nadal niepewny z powodu kontuzji kolana, jaką odniósł w poprzednim starciu z mistrzem Polski. Kapitanem i jednocześnie taktycznym mózgiem jest doświadczony rozgrywający Grzegorz Łomacz, który bardzo lubi oszukiwać blok swoimi ekwilibrystycznymi wystawami. Potencjał Skry widać w zagrywce oraz w silnej ofensywie. Możliwości w tych elementach byłyby jeszcze większe, gdyby zdrowy był Taylor Sander. Amerykańska gwiazda nadal zbiera siły po kolejnej kontuzji barku. Trener Gogol zapowiadał powrót reprezentanta USA na boisko już w najbliższym czasie. Czy będzie to miało miejsce na parkietach Ligi Mistrzów? 

Mecz pomiędzy Grupą Azoty Kędzierzyn-Koźle i PGE Skrą Bełchatów w ramach grupy A Ligi Mistrzów już dziś na kanale 2 RadiaGOL! Batalie między dwoma czołowymi polskimi drużynami skomentuje dla was Mateusz Wiśniowski! 

W grupie A występują jeszcze dwie drużyny: tureckie Fenerbahce HDI Sigorta Stambuł oraz brązowy medalista ligi belgijskiej Lindemans Aalst

Fenerbahce to aktualny mistrz Turcji. W swoim składzie ma trzech z graczy z przeszłością na boiskach Plusligi – Kanadyjczyków, Nicolas Hoag (Stocznia Szczecin, Asseco Resovia Rzeszów) i Graham Vigrass (Onico Warszawa, Jastrzębski Węgiel), jednak największą gwiazdą jest drużyny jest Salvador Hidalgo Oliva. Niemiec kubańskiego pochodzenia był nazywany przez wielu Showmanem podczas swojej przygody w Jastrzębskim Węglu. Był nieprawdopodobnie trudnym do zatrzymania zawodnikiem, a swoimi mocnymi serwisami często rozstrzygał o losach seta czy meczu.

Oprócz HoagaVigrassa i Olivy Fenerbahce składa jeszcze z paru czołowych postaci Efeler Ligi i reprezentantów Turcji. Tymi postaciami są na przykład Emre BaturMetin Toy oraz Izzet UnverEkipę ze stolicy kraju na razie nie ma sobie równych w ligowych rozgrywkach. Drużyna Erkana Togana zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, mając na koncie 42 punkty. Na 16 rozegranych spotkań przegrała tylko jedno. Ostatnio rozegrali spotkanie z TFL Altekma, które wygrali pewnie 3-0. Ciekawostką jest fakt, że przez ostatnie 2 lata trenerem Fenerbahce był Mariusz Sordyl. 51-letniemu szkoleniowcowi udało się wywalczyć jedno mistrzostwo Turcji oraz krajowy puchar. 

 

Wydaje się, że ekipa Lindemans Aalst (wcześniej występujący pod nazwą VC Euphony Asse-Lennik) ma najmniejsze szanse na awans do dalszej rundy. Dwukrotni mistrzowie Belgii w EuroMilions League z piętnastoma punktami zajmują aktualnie ostatnie miejsce na podium. W sezonie 2020/2021 grają nierówno – na 9 rozegranych spotkań wygrali 5, a 4 razy musieli przełknąć gorycz porażki. Czwarta przegrana nastąpiła na początku grudnia w meczu z liderem tabeli Knackiem Roeselare. Drużyna Johana Devoghela gładko przegrała spotkanie z jedyną niepokonaną drużyną w tym sezonie.

W szeregach drużyny z Flandrii dużych nazwisk nie ma, jednak wiemy, że to nie one grają rolę. Tak też na przykład środkowym belgijskiej ekipy jest doświadczony Simon van de Voorde, były gracz Stoczni Szczecin i Jastrzębskiego Węgla, reprezentant kraju. Van de Voorde nie jest jedynym reprezentantem Belgii w drużyny, ponieważ na przyjęciu gra Francois Lecat. Obecni są też uczestnicy tegorocznych młodzieżowych mistrzostw Europy, czyli środkowy Wout D’heer i lewoskrzydłowy Robbe Van De Velde. Nie sposób nie wspomnieć o polskim akcencie w drużynie Lindemans. Jako przyjmujący występuje tam Jakub Rybicki, wychowanek Cerradu Enei Czarnych Radom. Ogólnie belgijski zespół gościł paru polskich siatkarzy. Stamtąd właśnie do GKS-u Katowice przybył Jan Firlej czy Adrian Staszewski, który przeniósł się w tym okienku transferowym z tego klubu do ZAKSY. Doświadczenie zdobywali tam też Kamil Droszyński, Piotr Orczyk czy Igor Grobelny. 

TERMINARZ MECZÓW GRUPY A 

08.12 

18:00 – Lindemans Aalst – Fenerbahce HDI Sigorta Stambuł  

20:30 – Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów 

 

09.12 

18:00 – Lindemans Aalst – PGE Skra Bełchatów 

20:30 – Fenerbahce HDI Sigorta Stambuł – Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle 

 

10.12 

18:00 – Fenerbahce HDI Sigorta Stambuł – PGE Skra Bełchatów 

20:30 – Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle – Lindemans Aalst 

Emocje na grupie A się nie kończą. We francuskim Tours rozegrane zostaną mecze grupy B w której znajdują się gospodarze, Cucine Lube Civitanova, Sir Sicoma Monini PerugiaArkas Spor Izmir. Wiadome jest już to, że nie ujrzymy tureckiej drużyny na tym turnieju. Spowodowane jest to ogniskiem zakażeń koronawirusem w zespole. W tym wypadku francuskiej ekipie i dwóm włoskim przyznane zostały walkowery.

Podobnie jak w grupie A, kibice najbardziej czekają na dzisiejszy pojedynek między Cucine Lube Civitanova i Sir Sicoma Monini Perugia. W przeciwieństwie do polskiej grupy, obecność dwóch włoskich drużyn w jednej grupie nie jest nowością. Od paru sezonów w fazie grupowej możemy oglądać włoskie pojedynki.

Obie drużyny są faworytami to wygrania włoskiego scudetto. Pierwsze miejsce zajmuje Perugia z dobytkiem 33 punktów, jednak Cucine Lube jest zaraz za nimi. Biancorossi mają na swoim koncie 31 punktów. W ostatniej 13. kolejce Serie A wicemistrzowie Włoch pokonali Gas Sales Bluenergy Piacenza bez straty seta, natomiast siatkarze Ferdinando de Giorgiego niespodziewanie zgubili punkty w meczu z okupującą dół tabeli Consar Ravenną. Lube mecz wygrało dopiero po tie-breaku.

W bezpośrednim starciu w tym sezonie na razie prowadzi Perugia, która we wrześniu tego roku pokonała po tie-breaku mistrza Italii w meczu o superpuchar Włoch. Czy trener Vital Heynen i Wilfredo Leon ponownie będą lepsi od Osmanego JuantorenyRobertlandy SimonaJoandrego Leala? 

 

TERMINARZ MECZÓW GRUPY B 

08.12 

20:30 – Cucine Lube Civitanova – Sir Sicoma Monini Perugia 

 

09.12 

20:30 – Tours VB – Cucine Lube Civitanova 

 

10.12 

20:30 – Sir Sicoma Monini Perugia – Tours VB 

Liga Mistrzów niestety źle rozpoczyna się dla Jastrzębskiego Węgla. Pomarańczowi mieli dzisiaj rozpocząć turniej grupy C w Berlinie, jednak z powodu kwarantanny i braków kadrowych decyzją klubu zespół nie pojechał do stolicy Niemiec. Podobnie jak w przypadku Arkasu Izmir, rywalom polskiej drużyny przyznane zostały walkowery.

 

Oprócz jastrzębian i Berlin Recycling Volleys w grupie C znajdują się jeszcze Zenit Kazań i ACH Volley Lublana. Mistrz Rosji z Bartoszem Bednorzem na czele jest faworytem do zajęcia pierwszego miejsca. 

 

 

W ekipie ze stolicy Niemiec znajduje się parę ciekawych nazwisk takich jak Kevin Le Roux, Benjamin Patch czy Eder Carbonera. Cała ta trójka to reprezentanci swoich krajów. W talii trenera Cedrica Enarda znajduje się też dwóch kadrowiczów niemieckiej kadry, czyli Julian Zenger i Anton Brehme. Nie zabraknie też polskich akcentów. Obok Zengera, na pozycji libero występuje Adam Kowalski, były zawodnik Czarnych Radom i Łuczniczki Bydgoszcz. Niewątpliwe dużą stratą jest brak kapitana ekipy z Berlina, Sergieja Grankina. Rozgrywający reprezentant Rosji doznał kontuzji mięśnia i klub awaryjnie musiał pozyskać do drużyny Sebastiana Kuhnera. Były reprezentant Niemiec, który na mistrzostwach świata w Polsce 6 lat temu zdobył brązowy medal rok temu zakończył karierę, jednak teraz powraca, aby pomóc swojej starej (nowej) drużynie. 

TERMINARZ MECZÓW GRUPY C 

08.12 

18:30 – ACH Volley Lublana – Berlin Recycling Volleys 

 

09.12 

21:00 – Berlin Recycling Volleys – Zenit Kazań 

 

10.12 

18:30 – Zenit Kazań – ACH Volley Lublana 

 

W następnym tygodniu zmagania w Lidze Mistrzów rozpocznie VERVA Warszawa ORLEN Paliwa. Wicemistrzowie Polski wybiorą się na turniej do belgijskiego Roeselare, gdzie w ramach turnieju grupy D zmierzą się z miejscowym Knackiem, Kuzbassem Kemerovo i Leo Shoes Modena.

Źródło: zaksa.pl ; skra.pl ; inside.cev.eu

Autor: Janusz Siennicki