“Jeśli była to ręka to na pewno Boga” – wspominamy Diego Maradonę

Argentyna płacze, a z nią cały świat. W kraju ustanowiono trzydniową żałobę narodową, Napoli planuje zmianę nazwy stadionu. Kondolencje i wspomnienia płyną ze wszystkich stron globu. Wczoraj w wieku 60 lat opuścił nas Diego Armando Maradona. 

Urodził się w Lanus, na południe od Buenos Aires w 1960 roku. Jego rodzice mieli włoskie pochodzenie, a niektóre źródła wspominają nawet o korzeniach chorwackich. Już w młodym wieku fascynował się piłką, a jako idoli wyróżniał Brazylijczyka Rivelino oraz George’a Besta. 

Pierwsze kroki w profesjonalnej piłce Diego stawiał w lokalnym Argentinos. Już wtedy zasłynął z niebagatelnej techniki błyszcząc “siatkami”, które zakładał rywalom. Szybko doczekał się powołania do reprezentacji, bo zadebiutował w niej ledwie w wieku 16 lat i 120 dni.

fot: wikipedia

Tego dnia czułem jakbym trzymał niebo we własnych rękach” – Maradona po swoim debiucie w lidze argentyńskiej

Po pięciu latach Maradona przeniósł się do krajowego giganta jakim było Boca Juniors (odrzucił przy tym ofertę ich rywala River Plate). Na długo jednak w ojczyźnie nie pozostał bowiem już rok później sięgnęła po niego FC Barcelona.  

W Dumie Katalonii Argentyńczyk wyrobił sobie markę. Mimo to nie było to “miejsce na Ziemi” dla młodego Diega, który zmagał się zarówno z urazami jak i konfliktami na linii z władzami klubu. Cała przygoda zakończyła się po zaledwie dwóch latach – Maradona przeniósł się do Napoli. Po wielu latach w Barcelonie wciąż wspomina się, że na Argentyńską gwiazdę po prostu nie było pomysłu. 

Następne lata spędzone we Włoszech to zdecydowanie okres “prime” dla ikony piłki nożnej. Neapol przyjął go jak króla (na prezentację przyszło 75 tysięcy ludzi; wynik udało się pobić dopiero Cristiano Ronaldo przy przenosinach do Realu Madryt), a on odpłacił im się doprowadzając zespół do dwukrotnego mistrzostwa kraju i zwycięstwa w Pucharze UEFA w 1989 roku. 

W międzyczasie jednak odbył się jednak mundial w 1986 – to właśnie mistrzostwa świata w Meksyku zapisały Maradonę na stałe na kartach futbolu. Droga do zdobycia Pucharu Świata była istnie legendarna. W pamięć wszystkim na wieki zapadł mecz Argentyny z Anglią w ćwierćfinale. Diego strzelił wtedy dwa ikoniczne gole dla historii piłki nożnej: pierwszy słynną “boską ręką” przytoczoną w tytule, drugi nazwany “golem stulecia”, kiedy to gwiazdor przedryblował samodzielnie pół boiska i kompletnie ośmieszył angielską defensywę. Zwieńczeniem turnieju był wygrany przez Albicelestes finał z RFN. Na całej imprezie kapitan zwycięskiej reprezentacji strzelił pięć goli, dodając do tego tyle samo asyst. 

 

fot: sport.se.pl

Diego Maradona z Pucharem Świata, 1986 rok

 

Na mundial w 1990 roku Argentyna znów pojechała z ogromnymi ambicjami i udało im się dojść do finału, gdzie po raz kolejny na ich drodze stanęła reprezentacja RFNu. Tym razem jednak to niemiecka drużyna okazała się lepsza, a pamiętnym obrazkiem z tamtego dnia był tonący we łzach Maradona.  

Kolejne lata kariery boskiego Diego nie należały do wyjątkowo udanych. W 1991 roku wykryto w jego organizmie nielegalne substancje. Rok później końca dobiegł również jego 7-letni pobyt w Neapolu; Maradona wrócił do Hiszpanii tym razem przydziewając trykrot Sevilli. Długo to jednak nie trwało, Argentyńczyk popadł w konflikt z prezesem klubu i na ostatnie lata gry wrócił do ojczyzny. Na mundialu w 1994 roku po raz kolejny nie przeszedł pomyślnie testu na obecność dopingu, za co FIFA zawiesiła go na 15 miesięcy. Oznaczało to również zakończenie reprezentacyjnej kariery po rozegraniu w barwach Albicelestes 91 spotkań okraszonych 34 golami. Po odbytej karze, Maradona wybiegł jeszcze na boisko w barwach Boca Juniors, gdzie zakończył karierę w wieku 37 lat.  

Diego próbował jeszcze swoich sił w trenerce. Najciekawszym momentem był zdecydowanie mundial w RPA, gdzie doprowadził reprezentację Argentyny do ćwierćfinału (porażka z Niemcami 0:4). Zaliczył również epizody w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Meksyku i rodzimej Argentynie. 

fot: instagram/gimnasia_oficial

Tron, na którym Diego zasiadł jako trener w trakcie spotkań Gimnasii La Plata

Zmarł wczoraj, 25 listopada, w 15 rocznicę śmierci swojego idola George’a Besta. 

Maradona niewątpliwie był postacią kontrowersyjną, znaną ze swojego lekkodusznego stylu życia, bezpośrednich wypowiedzi i wielu szemranych zatargów. Mimo wszystko dostarczył światu wielu pięknych chwil, a samą piłkę ukształtował własnymi czynami. Właśnie takim powinniśmy go zapamiętać – jako legendę i kreatora całego sportu, ikonę dyscypliny. Pięknie pożegnał go sam Pele:

fot: instagram/pele

“To bardzo smutna wiadomość. Straciłem wspaniałego przyjaciela, a świat stracił legendę. Można powiedzieć o wiele więcej, ale na razie niech Bóg da teraz siłę członkom jego rodziny. Mam nadzieję, że pewnego dnia zagramy razem w piłkę w niebie”.

Cały dzisiejszy segment poświęcony postaci Diego Maradony chciałbym zakończyć cytatem Leo Messiego:

fot: instagram/leomessi

Nawet gdybym grał milion lat i tak nigdy nie zbliżę się do Maradony. Jest najlepszym ze wszystkich, którzy kiedykolwiek grali w piłkę.”   

 

autor: Maciej Jędrzejak

 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze