Siódma seria spotkań w hiszpańskiej La Liga już za nami i z pewnością była to jedna z ciekawszych kolejek w pierwszej części sezonu. Kibice mogli obejrzeć pierwsze w tym sezonie El Clasico, strzelecki popis Realu Sociedad oraz ciekawe spotkanie Elche z Valencią.
Pierwsze spotkanie, które odbyło się w piątek to starcie beniaminka Elche z Valencią. W starciu drużyn pochodzących z tego samego regionu lepsze okazało się małe Elche, które dobrą, zorganizowaną i skuteczną grą wypracowało sobie dwubramkową przewagę. Valencia obudziła się w drugiej części spotkania, lecz podopiecznym Javiego Gracii nie udało się odrobić strat i mecz zakończył się wynikiem 2:1.
Sobota to najważniejszy dzień tego weekendu. Pierwszy mecz tego dnia był zdecydowanie „main eventem” całej serii spotkań. El Clasico, które było pierwszym w historii bez udziału publiczności zostało wygrane przez Real Madryt. Królewscy byli lepsi od Blaugrany pod względem organizacji gry i skuteczności, co przyczyniło się do triumfu nad odwiecznym rywalem. Barca przegrała spotkanie przede wszystkim fatalną dyspozycją środkowych obrońców, ponieważ to Clement Lenglet sprokurował rzut karny i bezpośrednio przyczynił się do stracenia kluczowej dla przebiegu meczu drugiej bramki. Fatalnie zaprezentował się również środek pola w postaci de Jonga oraz Busquetsa. Duet ten zaprezentował się fatalnie będąc jednym z winowajców przy pierwszym golu dla Realu i nie potrafił przeciwstawić się dobrze zorganizowanej pomocy Los Blancos. Mecz zakończył się wynikiem 3:1.
Kolejne mecze tego dnia to spotkanie Sevilli z Eibar oraz Osasuny z Athleticiem Bilbao. W tym pierwszym zawodnikom ze stolicy Andaluzji nie udało się przebić defensywy Eibar i mimo totalnej dominacji w statystykach ulegli Baskom 1:0. W rywalizacji Osasuna-Athletic to drużyna z Kraju Basków musiała uznać wyższość przeciwnika. Pomimo tego, że Athletic był lepszą drużyną nie udało im się wykorzystać wykreowanych sytuacji i przez faul Andera Capy, który nierozsądnie wszedł w Kike Barje w polu karnym Baskowie musieli poczuć gorycz porażki.
Sobotę zamknęło nam Atletico Madryt. „Materace” pokonały Real Betis po trafieniach Marcosa Llorente oraz Luisa Suareza, który udowadnia, że nie był winowajcą złej gry Barcelony. Zawodnikom z Sevilli nie pomogła czerwona kartka dla Martina Montoyi. Betis nie grał źle, lecz nie udało im się wykorzystać większego posiadania piłki oraz sytuacji, co jest przepisem na porażkę z zespołem Diego Simeone.
W niedzielę na pierwszy ogień poszło spotkanie Realu Valladolid z Alaves. Drużyna z Kraju Basków pomimo nietrafionego karnego Lucasa Pereza oraz anulowanej bramki Hiszpana w pierwszej połowie odniosło spokojne zwycięstwo 2:0. Gracze Realu są sami sobie winni, ponieważ znacznie obniżyli swe szanse na dobry wynik już w 21. minucie spotkania przez niesportowe zachowanie Nacho. Obrońca klubu, który należy do Ronaldo Nazario bezpardonowo popchnął Lucasa Pereza biegnącego samotnie w kierunku bramki i słusznie został usunięty z boiska.
Następna w kolejce była rywalizacja żółtych łodzi podwodnych. Mowa oczywiście o meczu Cadiz-Villareal. Gospodarze mogli szybko objąć prowadzenie po trafieniu Alvaro Negredo. Jednak podczas akcji bramkowej jeden z zawodników Cadiz znalazł się na spalonym. Reszta spotkania to bicie głową w mur przez zawodników Villareal. Wszystkie okazały się nieskuteczne i w ten sposób doszło do pierwszego bezbramkowego remisu w siódmej kolejce La Liga.
Kolejne spotkanie i kolejny sukces gry defensywnej. Granada miała zaledwie 35% posiadania piłki i pomimo tego Rojiblancos udało się triumfować w starciu z faworyzowanym Getafe. Angel Montoro pewnie wykorzystał rzut karny pod pierwszej połowie i trzy punkty powędrowały do południowej Hiszpanii.
W niedzielny wieczór fani La Liga spragnieni bramek po dwóch poprzednich spotkaniach z pewnością byli zadowoleni. Real Sociedad za sprawą dwóch trafień Oyarzabala i jednym Portu oraz Isaka odniósł pewne zwycięstwo 4:1. Spory udział w zwycięstwie miał też David Silva. Były gracz Manchesteru City na swoje konto zapisał dwie asysty. Huesca próbowała się postawić ofensywnej machinie z Kraju Basków i udało się nawet doprowadzić do wyrównania. Jednak nie dało to zbyt wiele przeciwko najbardziej bramkostrzelnej drużynie w Primera Division. Realowi Sociedad udało się strzelić czternaście goli w siedmiu spotkaniach, co daje imponujący wynik dwóch bramek na mecz.
Siódmą kolejkę zakończyło poniedziałkowe spotkanie ekip z dołu tabeli. W Walencji Levante podjęło Celte Vigo. Do przerwy na tablicy wyników widniał rezulat 0:0, lecz żadnej z drużyn to nie satysfakcjonowało. Na pierwsze trafienie nie trzeba było długo czekać. Wynik w 48. minucie otworzył Roger po rzucie karnym. Zawodnicy Levante nie zdążyli się nacieszyć prowadzeniem i po zaledwie 4. minutach je stracili. Sergio Carrera pokonał Aitora strzałem z bliskiej odległości i ponownie doszło do remisu. Levante było bliskie wygrania tego meczu, lecz przy strzale Daniego Gomeza zdobywca pierwszej bramki, Roger zasłaniał bramkarza będąc na pozycji spalonej.
Wyniki 7. kolejki La Liga
Elche CF 2:1 Valencia CF
FC Barcelona 1:3 Real Madryt
Sevilla FC 0:1 SD Eibar
Osasuna P. 1:0 Ath. Bilbao
Altetico Madryt 2:0 Real Betis
Real Valladolid 0:2 Deportivo Alaves
Cadiz CF 0:0 Villareal FC
Getafe CF 0:1 Granada CF
Real Sociedad 4:1 SD Huesca
Levante UD 1:1 Celta Vigo
Autor: Hubert Grabowski