Z powodu rozprzestrzeniających się ognisk zakażeń koronawirusem w poprzedniej kolejce odwołano aż 4 spotkania, rozegrane zostały tylko 3. W 6. kolejce Plusligi nie odbędą się tylko dwa mecze: VERVA Warszawa ORLEN Paliwa – Trefl Gdańsk oraz MKS Będzin – GKS Katowice. Wszystko z powodu przedłużającej się kwarantanny VERVY, MKS-u i GKS-u. Jednak w tej kolejce nie będzie brakować interesujących spotkań.
Aluron CMC Warta Zawiercie – Cerrad Enea Czarni Radom (10.10, godz. 14:45)
Siatkarze Igora Kolakovica są na fali. W bardzo dobrym stylu wygrywają swoje mecze, rzadko oddając w nich inicjatywę przeciwnikowi. Zawiercianie dużo bronią i przyjmują, są bardzo skuteczni w bloku. Dużo dają też zagrywką. Bronią Aluronu są dwaj leworęczni gracze – Piotr Orczyk oraz Mateusz Malinowski. Ci dwaj gracze bardzo rzadko mylą się w ataku. Ofensywne akcja scala dobrze wprowadzający się do naszej ligi rozgrywający Maximiliano Cavanna. Czarni Radom nadal szukają swojej optymalnej formy. Małą jej namiastkę można było znaleźć w ostatnim meczu z Resovią, jednak to nie wystarczy na tak dobrze dysponowaną drużynę Aluronu CMC Warty Zawiercie.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Indykpol AZS Olsztyn (10.10, godz. 17:30)
Kwarantanna w drużynie MKS-u Będzin spowodowało odwołanie meczu ekipy Jakuba Bednaruka z AZS-em Olsztyn. Akademicy mieli tydzień dłużej na przygotowanie się do meczu z aktualnym mistrzem Polski. Zadanie bardzo trudne – olsztynianie co prawda w 4. kolejce odnieśli zwycięstwo nad Cuprum Lubin i ta wygrana mogło im dodać skrzydeł, jednak powstrzymanie kędzierzyńskiego walca będzie graniczyło z cudem. ZAKSA nie przegrała jeszcze ani jednego meczu i straciła jedynie dwa sety. W tym meczu trudno będzie o inny wynik niż pewnie zwycięstwo gospodarzy.
Stal Nysa – Asseco Resovia Rzeszów (10.10, godz. 20:30)
Drużyna beniaminka Plusligi wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej po 15 latach przerwy od ostatniego spotkania. Drużyna prowadzona przez Krzysztofa Stelmacha powoli odnajduje się w ligowych realiach. Czy Nysa postawi się Asseco Resovii Rzeszów? Gra Dumy Podkarpacia od początku ligi bardzo faluje, w końcu jest to zespół skonstruowany praktycznie od zera. Resovia jest jednak w tym momencie nieco lepsza od Nysy i to ona będzie faworytem tego spotkania.
PGE Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel (11.10, godz. 14:45)
Podobnie jak Asseco Resovia falującą formę prezentuje PGE Skra Bełchatów. Zawodnicy Michała Mieszko Gogola wyglądają dosyć solidnie na tle słabszych rywali – ostatnio w meczu ze Stalą Nysa czy (z dużymi problemami) Cuprum Lubin. W meczach z drużynami o podobnym lub wyższym potencjale siatkarze PGE Skry wypadają trochę gorzej. Przegrali już mecze z Aluronem CMC Wartą Zawiercie oraz Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Przed 3. siłą ostatniego sezonu kolejne ciężkie zadanie – pokonać drużynę Jastrzębskiego Węgla. Siatkarze Luke’a Reynoldsa nie wzięli udziału w 5. kolejce, ponieważ ich mecz z Warszawą został przełożony. W Bełchatowie nieobecny będzie przyjmujący Pomarańczowych Michał Gierżot, który po powrocie z nieudanych dla reprezentacji Polski mistrzostwach Europy do lat 21 otrzymał pozytywny wynik na obecność koronawirusa. Patrząc na dyspozycje obu tych drużyn to w tym momencie minimalnie lepsi wydają się jastrzębianie. W Skrze nadal da się odczuć brak Taylora Sandera na lewym skrzydle, a w Jastrzębskim Węglu natomiast to skrzydło funkcjonuje całkiem nieźle. Ten mecz aż sam się prosi, żeby zakończył się tie-breakiem. Z powodu wprowadzenia w Bełchatowie strefy czerwonej mecz odbędzie się przy pustych trybunach.
Cuprum Lubin – MKS Ślepsk Malow Suwałki (11.10, godz. 17:30)
Ekipa z Suwałk była pierwszą, która została zaatakowana przez koronawirusa w trakcie trwania rozgrywek. Siatkarze Ślepska Malow Suwałki przez miesiąc przebywali na kwarantannie i dopiero niedawno wrócili do treningów. Powrócić do gry po długiej przerwie jest bardzo trudno. Znamy jednak historię Trefla Gdańsk, który swój mecz przeciwko Czarnym Radom rozegrał tak, jakby w drużynie nie było przypadków zakażeń, a zawodnicy nie odbywali żadnej kwarantanny. Życzymy Suwałkom jak najszybszego powrotu do formy i zdrowia. Cuprum Lubin również z przerwą od grania, ale tylko tygodniową. W meczu 5. kolejki Lubinianie mieli podjąć drużynę GKS-u Katowice, lecz przypadek koronawirusa w Gieksie przyczynił się do przełożenia meczu. Przed zakażeniami w Suwałkach napisałbym, że mecz może być bardzo wyrównany i wygrają go goście. Biorąc pod uwagę jednak miesięczną przerwą drużyny Andrzeja Kowala, spadek formy i krótki czas na jej odbudowanie – szala zwycięstwa przechyla się lekko na stronę Lubina.
Źródło: plusliga.pl
Autor: Janusz Siennicki