Zakończyła się czwarta kolejka Plusligi. Nie zobaczyliśmy jednak kompletu spotkań. Na parkiet nie wybiegły drużyny Asseco Resovii Rzeszów, PGE Skry Bełchatów, VERVY Warszawa ORLEN Paliwa i Ślepska Malow Suwałki. Wszystko z powodu wykrycia zakażeń koronawirusem w stołecznej drużynie oraz w zespole Andrzeja Kowala. Obejrzeliśmy jednak 5 interesujących spotkań czwartej kolejki. A co się wydarzyło w jej trakcie?
PRZEŁAMANIE OLSZTYNA
Indykpol AZS Olsztyn do tej pory miał na swoim koncie 3 porażki z rzędu. Gra Zielonej Armii podczas tych spotkań nie wyglądała najlepiej i wymagała solidnej poprawy. Przed czwartą kolejką podopieczni Daniela Castellaniego zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli, także bardzo intensywnie musieli szukać punktów. Znaleźli je w meczu przeciwko Cuprum Lubin. Olsztynianie pokonali drużynę Miedziowych 3:0 i mogli cieszyć się z pierwszych trzech punktów w sezonie 2020/2021. To, co przechyliło szalę na korzyść zwycięstwa olsztyńskich Akademików była skuteczniejsza gra w ataku . Na skrzydłach dobrze prezentowali się Damian Schulz oraz powoli odbudowujący swoją formę Wojciech Żaliński. Obaj siatkarze dużo też dawali swojej drużynie mocnymi serwisami. Z każdym setem lepiej na środku prezentował się reprezentant Ukrainy Dmytro Teriomenko oraz Kubańczyk Javier Concepcion. Z dobrej strony zaprezentował się drugi rozgrywający Przemysław Stępień, który zastąpił w pierwszym składzie Kamila Droszyńskiego i umiejętnie rozdawał piłki, często dając swoim kolegom pole do popisu na pojedynczym bloku. Lubinianie mieli spore problemy ze skończeniem swoich ataków, zwłaszcza atakujący Ronald Jimenez oraz przyjmujący Kamil Maruszczyk. Dużo niedokładności prezentował rozgrywający Miguel Tavares. Drużyna Marcelo Fronckowiaka popełniała dosyć sporą ilość błędów własnych. Solidnym punktem lubińskiej ekipy już po raz kolejny był Wojciech Ferens i środkowy Przemysław Smoliński.
Cuprum Lubin 0-3 Indykpol AZS Olsztyn (22:25, 20:25, 21:25)
MVP: Damian Schulz
Cuprum Lubin: Miguel Tavares Rodrigues (1), Ronald Jimenez (10), Wojciech Ferens (6), Kamil Maruszczyk (5), Dawid Gunia (7), Przemysław Smoliński (9), Kamil Szymura (libero) oraz Mariusz Magnuszewski, Adam Lorenc (1), Nikolay Penchev (3), Szymon Jakubiszak
Indykpol AZS Olsztyn: Przemysław Stępień, Damian Schulz (18), Wojciech Żaliński (17), Ruben Schott (10), Dmytro Teriomenko (7), Javier Concepcion (5), Jędrzej Gruszczyński (libero), Jakub Ciunajtis (libero) oraz Kamil Droszyński, Remigiusz Kapica, Robbert Andringa, Dawid Woch, Mateusz Poręba (1)
Jak wracać, to w takim stylu! Pokonujemy na wyjeździe @KS_CuprumLubin 3:0, a statuetkę MVP odebrał Damian Schulz ???? pic.twitter.com/jWjAr7ukR6
— Indykpol AZS Olsztyn (@indykpolazs) September 29, 2020
ZAWIERCIE PONOWNIE ZWYCIĘSKIE
Podopieczni Igora Kolakovica nie zatrzymują się. Po pokonaniu PGE Skry Bełchatów i Indykpolu AZS Olsztyn siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie zainkasowali kolejne 3 punkty w starciu z GKS-em Katowice. Siatkarze Grzegorza Słabego musieli radzić sobie w tym spotkaniu bez podstawowego rozgrywającego Jana Firleja, którego zastąpił rezerwowy Jakub Nowosielski. Pomimo braku Firleja katowiczanom udało się postraszyć Aluron w pierwszym i trzecim secie. Trudno było jednak dotkliwie ruszyć Jurajskich Rycerzy w jakimkolwiek elemencie. Zawiercianie lepiej atakowali (61% skuteczności), przyjmowali (56%) i zagrywali (74 zagrywki, 5 błędów, 5 asów). Ponownie znakomity mecz rozegrała para Mateusz Malinowski i Piotr Orczyk. Na odpowiedni poziom gry powoli wchodzi brazylijski środkowy Flavio Gualberto. O przyjęcie dbał amerykański przyjmujący Garrett Muagututia, którzy brał na siebie większość serwisów przeciwnika. GKS Katowice miał w tym meczu dużo problemów z przyjęciem zagrywki. Nie zdobywali punktów przy swoich pierwszych akcjach, co skrupulatnie na kontrach wykorzystywali siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie. Gieksa w tym meczu skutecznie blokowała – dzięki temu elementowi zanotowali 6 punktów. Aż 4 bloki były autorstwa środkowego Miłosza Zniszczoła. Po jednym dołożyli jeszcze Jakub Szymański i Jakub Nowosielski.
Aluron CMC Warta Zawiercie 3-0 GKS Katowice (25:21, 25:16, 25:23)
MVP: Maximiliano Cavanna
Aluron CMC Warta Zawiercie: Maximiliano Cavanna (1), Mateusz Malinowski (18), Piotr Orczyk (17), Garrett Muagututia (11), Flavio Gualberto (8), Patryk Czarnowski (6), Michał Żurek (libero) oraz Grzegorz Bociek, Patryk Niemiec
GKS Katowice: Jakub Nowosielski (1), Jakub Jarosz (10), Kamil Kwasowski (11), Adrian Buchowski (6), Miłosz Zniszczoł (10), Jan Nowakowski (6), Dustin Watten (libero) oraz Jakub Szymański (4), Sławomir Stolc (1), Emanuel Kohut
HIT KOLEJKI DLA MISTRZA POLSKI
Trudno będzie w tym sezonie zatrzymać siatkarzy Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, jeśli nawet ta sztuka nie wychodzi dobrze dysponowanej drużynie Jastrzębskiego Węgla. Siatkarzom Luke’a Reynoldsa udało się wygrać z ZAKS-ą tylko drugiego seta, w dodatku podczas gry na przewagi, kiedy to wynik swoimi mocnymi serwisami dogonił Juri Gladyr. Najjaśniejsza postacią w drużynie Nikoli Grbicia był bez wątpienia przyjmujący Kamil Semeniuk. 24-latek siał postrach na lewym skrzydle. Zdobył 22 punkty, zanotował 57% skuteczności w ataku i 46% efektywności. Bardzo dobrą postawę pokazali już po raz kolejny środkowi, czyli Jakub Kochanowski oraz David Smith. Mecz z Jastrzębiem nie był najlepszym występem Aleksandra Śliwki oraz Łukasza Kaczmarka. Obaj zawodnicy zanotowali poniżej 40% skuteczności w ataku, jednak atakujący ZAKS-y grał bardzo dobrze w polu serwisowym, a Śliwka grał skutecznie w obronie i zdobył aż 4 punkty blokiem. Kędzierzynianie znakomicie grali w tym elemencie. Zdobyli nim aż 14 punktów! 6 razy na siatce swoich rywali zatrzymywał Jakub Kochanowski. W drużynie Jastrzębskiego Węgla najlepiej zaprezentowali się Tomasz Fornal oraz Juri Gladyr. Zdecydowanie pod kreską byli w tym meczu były dwa nowe nabytki pomarańczowych – Yacine Louati oraz Mohamed Al. Hachdadi. W przypadku złej gry Marokańczyka trener Reynolds miał związane ręce – drugi atakujący Jakub Bucki nie znalazł się w Kędzierzynie-Koźlu, ponieważ doznał kontuzji kolana. Awaryjnym atakującym w tym meczu był Rafał Szymura. Jastrzębianie w tym meczu dysponowali dosyć niezłym przyjęciem, lecz byli bardzo nieskuteczni w ataku.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3-1 Jastrzębski Węgiel (25:20, 27:29, 25:23, 25:20)
MVP: Kamil Semeniuk
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Benjamin Toniutti (1), Łukasz Kaczmarek (11), Aleksander Śliwka (16), Kamil Semeniuk (22), Jakub Kochanowski (15), David Smith (8), Paweł Zatorski (libero) oraz Bartłomiej Kluth, Adrian Staszewski
Jastrzębski Węgiel: Lukas Kampa (1), Mohamed Al. Hachdadi (9), Tomasz Fornal (14), Yacine Louati (15), Juri Gladyr (13), Łukasz Wiśniewski (6), Jakub Popiwczak (libero) oraz Eemi Tervaportti (2), Rafał Szymura (4), Michał Szalacha, Szymon Biniek
CO ZA MECZ! ???????????? MIASTO LIDERA! KĘDZIERZYN MIASTO LIDERA!
— Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (@ZAKSA_official) September 30, 2020
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle vs Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:20, 27:29, 25:23, 25:20) MVP Kamil Semeniuk pic.twitter.com/2G7d08I2V2
MKS BĘDZIN Z PIERWSZYM PUNKTEM
Siatkarzy Jakuba Bednaruka na początku sezonu spotkało trudne zadanie. W pierwszych trzech meczach podejmowali drużyny z czołówki : Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, VERVE Warszawa ORLEN Paliwa i Jastrzębski Węgiel. Te trzy mecze będzinianie przegrali. Mecz z Treflem Gdańsk mógł być pewnym sprawdzeniem gry MKS-u na tle drużyn ze środka tabeli z którymi teoretycznie mogliby powalczyć. No i udało im się to. MKS Będzin przegrał dopiero po tie-breaku z drużyną Michała Winiarskiego. Po raz kolejny w drużynie z Będzina dobrą siatkówkę prezentował Rafał Sobański, dobry mecz zanotował również Rafał Faryna. Dobrą postawę na rozegraniu pokazał rezerwowy rozgrywający Będzina Łukasz Makowski. W swojej drużynie Michał Winiarski ponownie mógł liczyć na dobrą grę Bartłomieja Lipińskiego i Mariusza Wlazłego. Lipiński był nieco osamotniony na lewym skrzydle, ponieważ słaby występ zaliczył Moritz Reichert. Reprezentant Niemiec został zmieniony przez Mateusza Mikę. Pomimo słabej gry w ataku, to mistrz świata z 2014 roku znakomicie spisywał się w elemencie przyjęcia.
MKS Będzin 2-3 Trefl Gdańsk (25:23, 21:25, 20:25, 25:22, 11:15)
MVP: Bartłomiej Lipiński
MKS Będzin: Thiago Veloso (1), Rafał Faryna (25), Rafał Sobański (17), Jose Ademar Santana (11), Bartosz Schmidt (9), Tomasz Kalembka (7), Szymon Gregorowicz (libero) oraz Łukasz Makowski (4), Michał Godlewski (1), Dominik Teklak, Kacper Bobrowski
Trefl Gdańsk: Marcin Janusz (4), Mariusz Wlazły (21), Bartłomiej Lipiński (27), Moritz Reichert, Pablo Crer (14), Bartłomiej Mordyl (7), Maciej Olenderek (libero), Fabian Majcherski (libero) oraz Łukasz Kozub, Kewin Sasak (1), Mateusz Mika (6)
RADOM WYSZARPUJE ZWYCIĘSTWO NYSIE
Nie było to widowisko najwyższych lotów, ale zawsze lubimy oglądać 5 setów w meczu. Taki mecz zafundował nam Cerrad Enea Czarni Radom oraz Stal Nysa. W pierwszych trzech setach obie drużyny walczyły w końcówkach, czwarty set to dominacja Czarnych (set wygrany do 12). W piątym secie obie drużyny poszły ze sobą na noże. Tie-break zakończył się na przewagi, wynikiem 19:21 dla zawodników Roberta Prygla. W obu drużynach widać jeszcze małe braki w organizacji swojej gry. Czarni oraz Stal miał tydzień przerwy od grania – Radom miał grać ze Ślepskiem, a Nysa z VERV-ą Warszawa. Ogniska koronawirusa zdiagnozowane w Suwałkach i Warszawie oraz odwołanie tych spotkań pozwoliły Nysie i Radomowi na lepsze przygotowanie do meczu. Do formy mógł powrócić Lucas Loh, który z powodu kontuzji mięśni brzucha na początku sezonu nie mógł pomóc swojej drużynie. Brazylijczyk w tym meczu pojawił się w pierwszym składzie i pokazał się z niezłej strony – zdobył 14 punktów, zanotował 50% skuteczności w ataku i 47% w przyjęciu. Zanotował tylko jeden błąd w ataku, lecz był blokowany aż 4 razy. Dołożył do tego jeden skuteczny blok. Znowu bardzo dobry mecz rozegrał środkowy Victor Yosifov. Na lewym skrzydle skutecznie punktował również Brenden Sander, lecz miał duże problemy w przyjęciu. W drużynie Krzysztofa Stelmacha ponownie mogliśmy zobaczyć dobrą grę Michała Filipa i Zbigniewa Bartmana. Dołączył do nich jeszcze spisujący się w tym meczu znakomicie w ataku i polu serwisowym Bartłomiej Lemański. Siatkarze Czarnych Radom lepiej grali na kontrach oraz zdecydowanie byli lepsi w bloku (13 punktów)
Stal Nysa 2-3 Cerrad Enea Czarni Radom (25:21, 25:27, 25:22, 12:25, 19:21)
MVP: Brenden Sander
Stal Nysa: Marcin Komenda (2), Michał Filip (28), Zbigniew Bartman (13), Łukasz Łapszyński (14). Bartłomiej Lemański (9), Moustapha M’Baye (5), Michał Ruciak (libero), Kamil Dembiec (libero) oraz Patryk Szczurek, Wassim Ben Tara (1), Bartosz Bućko (1)
Cerrad Enea Czarni Radom: Michał Kędzierski (2), Dawid Konarski (18), Lucas Loh (14), Brenden Sander (16), Victor Yosifov (16), Dawid Dryja (9), Mateusz Masłowski (libero) oraz Bartosz Zrajkowski, Daniel Gąsior (4), Artur Pasiński, Bartosz Firszt (4), Michał Ostrowski
Źródło: plusliga.pl
Autor: Janusz Siennicki