To wielki krok na krętej i wyboistej drodze walki kobiet w Iranie o swoje prawa. Już w czwartek panie będą mogły zupełnie legalnie wejść na stadion piłkarski i obejrzeć mecz swojej reprezentacji w eliminacjach Mistrzostw Świata. Smutnym jest to, że potrzeba było tragedii, żeby FIFA zwróciła uwagę na problem.
Na początku września Sahar Khodayari dokonała samospalenia przed budynkiem sądu w Teheranie. Wcześniej została aresztowana za to, że w męskim przebraniu dostała się na trybuny stadionu, by kibicować swojej ukochanej drużynie Esteghlal. Po wyjściu za kaucją, czekała na proces, który przedłużał się, a oskarżonej groziła kara nawet dwóch lat więzienia
Desperacki akt Sahar, która ze względu na niebieskie włosy, nawiązujące do barw klubowych Esteghlal, została nazwana „Niebieską dziewczyną”, to krzyk rozpaczy kobiet w Iranie. Krzyk ten dotarł do władz światowej federacji piłkarskiej, a ta wreszcie zaczęła działać. Pod groźbą zawieszenia kraju w rozgrywkach międzynarodowych, prezydent FIFA, Gianni Infantino wymusił pozwolenie wstępu paniom na mecze.
Od 1979 roku kobiety w Iranie nie mogły wchodzić na piłkarskie areny. Nie jest to zapisane w prawie, a funkcjonuje jedynie jako zakaz religijny. Duchowni twierdzą bowiem, że muszą chronić panie przed widokiem półnagich mężczyzn.
Czwartkowe spotkanie z Kambodżą będzie więc historycznym wydarzeniem i sam wynik schodzi na drugi plan. Około 3500 kobiet weźmie udział w piłkarskim święcie na stołecznym stadionie Azadi, którego nazwa w tłumaczeniu na polski oznacza „wolność”.
„Wciąż nie mogę uwierzyć, że to się stanie! Po tylu latach oglądania wszystkiego w telewizji, teraz mogę doświadczyć tego osobiście„ – powiedziała Raha Poorbakhsh, dziennikarka sportowa. Nawet ona nie mogła wcześniej zasiadać na trybunie.
Kobiety z całego kraju ruszyły do Teheranu, by wziąć udział w epokowym, jak na perskie realia, momencie dla walki o równouprawnienie. Po swojej stronie mają sporą grupę społeczeństwa, dla których niepisane prawo jest niezrozumiałe i po prostu głupie. Od rewolucji islamskiej minęło już 40 lat, w tym czasie Iran, choć izolowany, także zbliżył się do kultury zachodu. Panie na stadionach to wielki krok w stronę normalności, bo przecież w tym celu powstała piłka nożna – aby łączyć, a nie dzielić.
Źródło: AFP
Darek Piechota