Od początku zeszłego tygodnia Jordi Evole i La Sexta promowali szeroki, szczery i wiele wyjaśniający wywiad z Leo Messim. Co w takim razie zdradził Argentyńczyk i jak potoczy się jego kariera? Oto najciekawsze wypowiedzi:
– o innych sportowcach: „Podziwiam wielu. Rafa Nadal, Federer, LeBron, w piłce nożnej – Cristiano. Jeśli ktoś się wyróżnia, zwraca moją uwagę.
– o koszulce Barçy: „Jest dla mnie wszystkim. Barcelona to moje życie. Mieszkam tu od 13. roku życia, jestem tu dłużej niż w Argentynie. Klub wykształcił mnie na takiego, jakim jestem. Piłkarza i człowieka. Kocham go i kocham całą Barcelonę oraz wszystko wokół niej.
– o całowaniu herbu po golu: „Nie jest to udawane. Jeśli czegoś nie czuję, to tego nie robię.”
– o tym, jak się czuje: „Dobrze. […] Chcę walczyć na poważnie o wszystkie trofea. Klub jest w trudnej sytuacji i będzie ciężko, ale ja nadal jestem chętny do walki.”
– o początkach w Barcelonie: „Zostawiłem wszystko – kraj, szkołę, przyjaciół. Zmieniło się tak naprawdę wszystko. Ja jestem nieśmiały i trudno nawiązuję relacje. Tata pytał mnie czy wracamy do Argentyny, ale ja chciałem zostać. Wszystko działo się tak szybko.”
– o Thiago (najstarszym synu): Evole: „Jednego dnia Thiago wrócił ze szkoły zły, bo ludzie zbliżali się do niego, bo był twoim synem.” Messi: „Jest taki nieśmiały jak ja. Źle znosi takie rzeczy i nie lubi tego. Na szczęście ma kilku dobrych kolegów, którzy go od kilku lat chronią. Mateo jest inny, radzi sobie lepiej, bo jest bardziej otwarty.”
– o przebiegu dnia: „Jest zwykły, wręcz nudny. Wstaję rano, zaprowadzam dzieci do szkoły, trenuję, odbieram dzieci, spędzam z nimi czas. Ok. 19-20 jemy kolację, potem oglądamy telewizję i kładziemy się spać. Niewiele więcej.”
– o aktualnej sytuacji na świecie: „Tak, oczywiście jesteśmy na bieżąco, nie jest tak, że nic nie wiemy i nic nas nie obchodzi, bo dużo zarabiamy. Przeżywamy to, jak każdy.”
– o graniu na pustym stadionie: „To straszne, wszystko jest zimne i złe. Przed telewizorem też pewnie jest to dziwne, nudne, inne. Mecze są dużo bardziej wyrównane i dużo brzydsze.”
– o napiętym kalendarzu meczów: „Trzeba wypełnić kontrakty, nie myśli się o sportowcach. Gra co trzy dni to wynik interesów finansowych, nie patrzy się na sport i na samą grę. Ja lubię grać i trenować, robię to. Nie wiem, czy czuję się wykorzystany.”
– o złym znoszeniu przegranych: „Zawsze tak było, w dzieciństwie płakałem po przegranych meczach. Szybko się zagotowuję, wtedy mało myślę. Potem tego żałuję, ale taki już jestem.”
– o tym, dlaczego nigdy nie udał się do psychologa: „Trudno mi to zrobić, nawet Antonela [żona, przyp. red.] naciskała, żebym poszedł. Ja jednak zachowuję wszystko dla siebie, nie dzielę się tym. Wiem jednak, że tego potrzebuję. Dobrze by mi to zrobiło.”
– o biurofaksie związanym z odejściem: „Tak, to był sposób sformalizowania moich życzeń. Wiele razy mówiłem Bartomeu, że chciałem odejść, przez sześć miesięcy. A on mówił „nie, nie”. Pokazałem więc, że mówiłem na serio.”
– o tym, jak blisko był opuszczenia klubu: „Uważałem, że cykl się skończył, że potrzebowałem zmiany, moja głowa musiała odpocząć. Wiedziałem, że to będzie sezon zmian, nowych, młodych piłkarzy. Ja chciałem dalej walczyć o tytuły, o Ligę Mistrzów, mistrzostwo Hiszpanii. Czułem, że to pora na zmiany. Chciałem zrobić to w normalny sposób, a prezydent nie chciał. Zaczął wypuszczać do mediów informacje, by zrobić ze mnie „tego złego”.”
– o odejściu Suareza: „Zdecydowałem o moim odejściu wcześniej, ale to, jak potraktowali Luisa, było okropne. Odszedł za darmo do drużyny, która walczy o to samo, co my. Nie bolało mnie to, że odszedł, a sposób, w jaki zostało to przeprowadzone.”
– o Bartomeu: „Oszukał mnie w wielu rzeczach od początku swojej kadencji. Nie chcę wdawać się w szczegóły.”
– o Guardioli i Enrique: „Pep jest najlepszy. To, jak przygotowywał mecze w obronie i ataku, jak dokładnie mówił, co trzeba było robić, by wygrać. Miałem „pecha”, bo przez długi czas pracowałem z najlepszymi – z Guardiolą i Enrique. Nauczyli mnie wiele taktycznie, myślałem, że po Pepie wiedziałem już wszystko, a Luis dodał nowe rzeczy.”
– o tym, że „rządzi klubem: „Mówi się to od dawna, wiele osób w to wierzy. Tak samo w reprezentacji – podobno wybieram piłkarzy, trenera. Bardzo mi to przeszkadza.”
– o Koemanie: „Jego zatrudnienie było dobrym strzałem. Na początku było trudno, bo mamy wiele osób z różnych krajów, różnych kultur, ale idzie nam coraz lepiej.”
– o MSN: „Mamy grupę na WhatsAppie, rozmawiamy często. Z Luisem rozmawiam praktycznie codziennie.”
– o Griezmannie: „Nie mamy żadnych problemów. Nie zrobiłem mu nic z rzeczy, które mi zarzucano. Czasem razem pijemy mate.”
– o odejściu: „Nie będę negocjował z innymi klubami już w styczniu. Chcę się skupić tylko na dokończeniu sezonu i walce o wszystkie trofea. W czerwcu, po sezonie podejmę decyzję, gdzie będę grał i jak się potoczy moja przyszłość.”
– o MLS: „Zawsze chciałem zamieszkać w USA i pograć w tamtejszej lidze. Nie wiem, czy to się uda, ale na pewno nie nastąpi to teraz.”
– o Realu i Atletico: „Nigdy tam nie trafię.”
– o tym, czy odejdzie z klubu: „Nie wiem. Jeśli tak się stanie, chcę to zrobić w jak najlepszym stylu. Chciałbym także wrócić kiedyś do klubu, pracować w nim i dać mu coś od siebie. Barcelona jest większa niż jakikolwiek piłkarz, także ja.”
– o tym, kim będzie po karierze: „Nie myślałem o tym. Na pewno będzie to coś związanego z piłką. Nie będę jednak trenerem, nie mam do tego predyspozycji. Może dyrektor sportowy – będę ściągał do klubu piłkarzy, których uważam za dobrych.”
Evole: „Twoja historia w Barcelonie będzie piękniejsza, jeśli zostaniesz tu do końca kariery.”
Messi: „To prawda. To historia miłości od dziecka. Nie jest łatwo być tyle lat w jednym klubie w taki sposób, by wszzystkie momenty były pozytywne. Zdarzały się złe chwile i musiałem sobie z nimi radzić. Zobaczymy za kilka miesięcy, jak to się skończy.”
Autor: Dawid Lampa