„Firmino ważniejszy od Salaha i Mane” – Jason McAteer mówi głośno to, o czym Juergen Klopp wie od dawna.

Nie jest to jednak jasne dla każdego kibica. Wszakże nie każdy musi śledzić mecze Liverpoolu, czasami rzuci tylko okiem na statystyki – Salah i Mane z 22 trafieniami zostali królami strzelców Premier League w zeszłym sezonie. Jednak gdyby nie Bobby, nie byłoby to możliwe.

Jason McAteer, były pomocnik Liverpoolu w latach ‘94-’95, powiedział dla The Racing Point, że powinniśmy zapomnieć o Mohamedzie Salahu i Sadio Mane, bo to Roberto Firmino sprawia, że wszystko z przodu tak doskonale działa. I podkreślił, że strata Brazylijczyka wpłynęłaby na zespół bardziej niż któregoś ze skrzydłowych. Jako przykład podaje mecz z Chelsea w Superpucharze. Liverpool zagrał w obu połowach zupełnie inaczej, a różnicą była obecność na boisku Firmino. McAtter uważa, że to Bobby jest najważniejszy w układance Kloppa.

Dołącz do naszej grupy sportowej na FB i dyskutuj o wszystkich dyscyplinach – Pogadajmy o sporcie!

Sam trener Liverpoolu doskonale zdaje sobie z tego sprawę. W tym roku po spotkaniu z Burnley na początku września Niemiec powiedział:

Nikt nie potrafi grać jak Bobby Firmino, ale nie myślę, że jest niedoceniany, Każdy to dostrzega. Mieć technikę Bobbiego to jedno, łączyć to z jego nastawieniem i zaangażowaniem, które wkłada to dopiero jest wyjątkowe.

Firmino nie jest szarą eminencją. To jasno święcąca gwiazda

Mane wylądował na pierwszym miejscu listy najlepszych piłkarzy świata Leo Messiego. Wartość Salaha i jego wyczyny bramkowe znane są każdemu, kto nawet piłką interesuje się pobieżnie. Firmino jednak nie odbiega statystykami od rzeczonej dwójki, wystarczy się im przyjrzeć i zrozumieć jaką odgrywa na boisku rolę. Klopp mówi, że Brazylijczyk to jego pierwsza linia obrony. Swego czasu Firmino grywał na pozycji defensywnego pomocnika, teraz jest fałszywym napastnikiem, który w zespole Liverpoolu zakłada najinteligentniejszy i najskuteczniejszy pressing. A przy tym strzela i asystuje. W tym sezonie ma już we wszystkich rozgrywkach 3 gole i 7 asyst. Rola jaką odgrywa w Liverpoolu, pozwala tworzyć niesamowite ilości miejsca dla jego kolegów w ataku. Niesamowita technika, równie efektowna jak efektywna kreuje przestrzeń już przed polem karnym.

Firmino niedawno stał się pierwszym Brazylijczykiem, który strzelił w Premier League 50 bramek. W tym sezonie, był zaangażowany w największą ilość bramek wśród zawodników The Reds (Salah 6G3A, Mane 7G1A).

Zresztą od przyjścia Kloppa cały czas ma największy udział przy bramkach Liverpoolu w Premier League.

Ponad rok później jest to już 81 goli i asyst, miał udział przy jednej bramce więcej niż Salah (Faraonowi należy zwrócić jednak to co faraońskie, bo jest w Liverpoolu krócej o dwa lata).

Podobnie jest zresztą we wszystkich rozgrywkach pod wodzą Kloppa.

Doskonale radzi sobie Brazylijczyk w Lidze Mistrzów. Tam w 27 meczach strzelał 14 razy i asystował przy 12 bramkach, co oznacza udział przy golu co 77 min. W samym ostatnim meczu z Salzburgiem zaliczył hat-trick asyst. Firmino czyni każdą linię Liverpoolu kompletną, jest kluczowy w defensywie, rozegraniu i ataku. Archetyp nowoczesnego napastnika.

Szklany sufit przebił jednak już wcześniej Karim Benzema, który przez wielu nie był doceniany, grając na analogicznej pozycji jak Firmino. Francuz po cichu wypracował czwarty najlepszy strzelecki wynik w historii Ligi Mistrzów (przed nim tylko Messi, Ronaldo i Raul). Brazylijczyk także powoli ciuła swoje liczby. I mimo że jako „nominalny” napastnik nie strzela tylu bramek co jego koledzy, nikt go nie krytykuje. To znak zarówno czasów i tego jak ewoluowała rola najbardziej wysuniętych zawodników w zespole, jak i jakości samego Roberto Firmino.

Kacper Kolibabski