Dystans ponad wszystko
Od początku testów wiadome było, że najszybsze czasy okrążeń nie będą tak istotne, jak możliwość przeprowadzenia wszystkich programów i testów. Dla wszystkich ekip nadrzędnym celem na te trzy dni było jak najlepsze sprawdzenie swoich maszyn, a co za tym idzie przejechanie jak największego dystansu. Skrócenie zimowych testów do zaledwie trzech dni oznaczało również, że dużo ciężej będzie o nadrobienie ewentualnych braków. Zespoły miały do dyspozycji sześć sesji, po 255 minut każda. W trakcie tego czasu kierowcy przejechali w sumie 3579 okrążeń, czyli równowartość ponad 21 000 kilometrów. Uśredniając wyniki, daje to każdemu kierowcy dystans ponad trzech wyścigów przejechanych w ciągu trzech dni.
Najszybsze okrążenia
Czasy okrążeń podczas testów zimowych nie powinny być brane zbyt poważnie pod uwagę, nie znaczy to, że nie można z nich wyciągnąć ciekawych informacji. W symulacjach wyścigowych oraz podczas pojedynczych szybkich okrążeń, ekipa Red Bulla prezentowała się bardzo dobrze, jednakże to Aston Martin poczynił największy postęp względem ubiegłorocznych wyników, co natychmiast zostało dostrzeżone przez ekspertów, a zespół z siedzibą w Silverstone uzyskał miano czarnego konia nadchodzącego sezonu. Najszybszy czas pierwszego dnia należał do Maxa Verstappena, który pokonał okrążenie toru Bahrain International Circuit w czasie 1:32.837. Drugiego dnia dużą niespodzianką okazał się kierowca Alfy Romeo, Guanyu Zhou, który w końcówce popołudniowej sesji ustanowił czas 1:31.610, pokonując o 0,04 sekundy czas Maxa Verstappena. Ostatniego dnia najszybszy był Sergio Perez, który jednocześnie ustanowił rekord tegorocznego okresu testowego. Okrążenie przejechane 1:30.305 starczyło, aby znaleźć się na czele tabeli czasów.
Red Bull
Red Bull może być najbardziej zadowolony z testów, ponieważ zespół przejechał bez problemu przez 3 dni testowe, a wisienką na torcie jest najszybszy czas Sergio Pereza w ostatnim dniu na mieszance twardszej niż drugie okrążenie dnia, należące do Lewisa Hamiltona. Czerwone byki przejechały również masę okrążeń na przestrzeni sześciu sesji, pokonując łącznie ponad 400 okrążeń. Christian Horner przyznał, że patrząc na swoją formę, wydaje im się że są w dobrym miejscu. Co więcej, wrażenia Sergio i Maxa są bardzo podobne, dzięki czemu wiadomo, w którym kierunku iść ze zmianami. Szef Red Bulla przyznał również, że zespół jest bardzo zmotywowany, a morale są bardzo wysokie za sprawą zajmowania garażu przeznaczonego dla mistrzowskiego zespołu, do którego udało im się wrócić po 8 sezonach przerwy.
Ferrari
Zespół powinien być drugą siłą i głównym konkurentem do walki z Red Bullem o tytuł konstruktorów. Fred Vasseur powiedział, że nie zamierza przeprowadzać rewolucji, ponieważ ma wielki szacunek do tego, co Ferrari zbudowało na przestrzeni ostatnich lat. Według szefa zespołu, tempo na jednym okrążeniu jest bardzo obiecujące, lecz tempo wyścigowe wymaga jeszcze szlifów. Zespół z Maranello przejechał w sumie 417 okrążeń, jednakże nie zdawał się pokazać swojego prawdziwego potencjału, ponieważ na koniec każdego dnia odnotowywał relatywnie dużą stratę do najszybszych kółek. Charles Leclerc przyznał również, że jednym z jego zadań było sprawdzenie jak auto zachowuje się przy skrajnych ustawieniach, dzięki czemu w trakcie sezonu będą wiedzieli w którym kierunku podążać ze zmianami ustawień.
Mercedes
Ostatni dzień wlał nadzieję w serca kibiców Mercedesa, ponieważ pierwsze dwa dni nie należały do zespołu z Brackley. Drugiego dnia, podczas popołudniowej sesji bolid Georga Russella uległ awarii układu hydraulicznego, co wywołało czerwoną flagę i przedwcześnie zakończyło ich dzień. Sytuacji nie poprawiła również wypowiedź Toto Wolffa, który przyznał, że koncept braku bocznych wlotów powietrza będzie wymagał korekt. Sobota była dużo bardziej udana, gdyż zespół przejechał prawie 150 okrążeń, rozłożonych między dwóch kierowców, a Lewis Hamilton ustanowił drugi czas dnia, 1:30.664 na najszybszej dostępnej mieszance.
McLaren
Zespół z Woking chyba najgorzej będzie wspominał trzy dni testowania przed nadchodzącym sezonem. Kierowcy zmagali się z licznymi problemami, które wymagały korekt i napraw, co przełożyło się na braki w przejechanych okrążeniach. Lando Norris oraz Oscar Piastri wspólnymi siłami dali radę pokonać jedynie 312 okrążeń, ponad 30% mniej niż najskuteczniejsza Alpha Tauri i ponad 40 mniej niż przedostatnie Alpine. Zak Brown przyznał, że nie spełnili niektórych założeń przedsezonowych dotyczących rozwoju bolidu, a na dodatek doświadczyli problemów, z którymi zmagali się również w zeszłorocznych testach, co przełożyło się na bardzo słabe tempo w pierwszych trzech wyścigach sezonu. Gdyby sytuacja miała się powtórzyć, Oscar Piastri nie będzie miał łatwego wejścia do Formuły 1.
Alpine
Francuski zespół pozostaje jednym z większych znaków zapytania przed rozpoczęciem sezonu. Po licznych zapewnieniach medialnych o tym, że duet Ocon i Gasly to świetni kierowcy, którzy za sprawą nowej maszyny będą mogli walczyć o zbliżenie się do czołowej trójki, zespół nie pokazał nic szczególnego podczas trzech dni testów. Alpine pokonało drugą najmniejszą liczbę okrążeń, będąc oprócz McLarena jedynym zespołem, który nie przebiły bariery 2000 kilometrów. Szef zespołu, Ottmar Szafnauer zapowiedział już, że szykują poprawki na najbliższy tydzień w celu poprawienia osiągów.
Aston Martin
Nowy zespół Fernando Alonso okazała się największym pozytywnym zaskoczeniem testów, lecz na początku nic nie wskazywało, że tak się stanie. Pierwszego dnia testów, jeszcze przed upływem pierwszych piętnastu minut, maszyna Astona uległa awarii i wywołała czerwoną flagę. Na szczęście dla ekipy udało się znaleźć przyczynę usterki i szybko wysłać bolid z powrotem na tor. Z powodu przedsezonowej kontuzji Lance’a Strolla, obowiązki testowe zostały rozłożone pomiędzy Fernando Alonso i rezerwowego kierowcę, Felipe Drugovicha, aktualnego mistrza Formuły 2. Dodatkowy czas na torze pozwolił Hiszpanowi ustanowić najwyższą liczbę 270 okrążeń na przestrzeni czterech sesji. Wciąż nie jest wiadomym, jak poważny jest uraz Kanadyjczyka i czy będzie on w stanie wystartować w pierwszym wyścigu sezonu.
Alfa Romeo
Alfa wyrosła na cichego bohatera testów za sprawą bezproblemowo przejechanych trzech dni i najszybszego czasu drugiego dnia w wykonaniu Guanyu Zhou. Wszystko wskazuje na to, że nowy szef zespołu, Alessandro Alunni Bravi, otrzymał od swojego poprzednika bardzo konkurencyjną maszynę, która może pozwolić na regularną walkę o punktowane pozycje. Warto jednak pamiętać, że zeszły sezon ekipa z Hinwil również zaczęła z licznymi zdobyczami punktowymi, a po kilku wyścigach złapała zadyszkę, z którą zmagała się do ostatniego wyścigu sezonu.
Alpha Tauri
Najbardziej zapracowany zespół testów przedsezonowych, pokonując 456 okrążeń, z czego 246 należy do debiutanta w stawce, Nycka De Vries’a, co stanowi świetną prognozę przed nadchodzącym sezonem. Jednakże na tym pozytywy zdają się kończyć. Podczas symulacji wyścigowych wykonywanych w tym samym czasie co zespół Alfy Romeo, tempo było wyraźnie słabsze. Na dodatek ostatniego dnia pojawiła się prawdziwa bomba medialna. Red Bull powiedział, że Alpha Tauri nie jest zbyt opłacalnym projektem i w grę wchodzą takie możliwości jak przeniesienie zespołu z Włoch do Anglii w celu redukcji kosztów współpracy, albo sprzedanie zespołu. Juniorska ekipa Red Bulla była oczkiem w głowie Dietricha Mateschitza, lecz jego niedawna śmierć może oznaczać duże kłopoty dla Alpha Tauri.
Haas
Ekipa Günthera Steinera przeszła przez testy przedsezonowe bez większych problemów i afer, co po zmaganiach z kontrowersyjnymi sponsorami oraz kierowcami, którzy lubili sprawiać problemy, zdaje się bardzo dobrą wiadomością. Duet Kevin Magnussen i Nico Hulkenberg to stabilność, która powinna pozwolić na walkę o punkty, a 415 przejechanych okrążeń powinno być wystarczające, aby dobrze zrozumieć tegoroczną maszynę. Tematem wielu rozmów stało się odchudzone stanowisko na pit wallu, które zostało zredukowane do 3 miejsc. Zespół oszacował, że pozwoli to zaoszczędzić $250,000 na przestrzeni sezonu, które zostanie przeznaczone na rozwój bolidu.
Haas’ new three-seater pit wall compared to Red Bull’s ????
— ESPN F1 (@ESPNF1) February 24, 2023
It’s estimated to be saving the team $250,000 in transport costs this year. Guenther Steiner has said the saved money will be used for car development. pic.twitter.com/B1YT66dKr2
Williams
W tym sezonie FW45 to maszyna do nabijania kółek. W barwach Williamsa prawie 230 okrążeń przejechał, Logan Sargeant, jeden z trzech tegorocznych debiutantów, a Alexander Albon dorzucił 210 kółek, co przyczyniło się do drugiego co do wielkości dystansu pokonanego przez zespół w ciągu trzech dni testów. Zespół dowodzony przez Jamesa Vowelsa, byłego dyrektora ds. strategii w Mercedesie, zrobił wielki postęp względem wcześniejszych lat, gdy chociażby w 2019 roku nie dał rady przygotować bolidu na pierwszy dzień testów. Pomimo niskich pozycji w rankingu czasówek, Williams może być zadowolony z przebiegu testów, jednakże wciąż nie wiadomo czy będzie on w stanie nawiązać walkę o punkty z większą częstotliwością niż podczas poprzedniego sezonu.