Jest taka jedna, wyjątkowa noc raz do roku, kiedy spełniają się marzenia i tworzy pewna historia. Nie chodzi tutaj o Wigilię (choć nie ujmując, to również specjalna okazja), ale o coroczny draft w najlepszej koszykarskiej lidze świata – NBA. Bo to właśnie to wydarzenie odzwierciedla przysłowiowe święta w całym świecie koszykówki. Przedstawiamy kilka najciekawszych postaci z nadchodzącej edycji.
Who will go #1?
— NBA (@NBA) November 12, 2020
Dreams become reality at the 2020 #NBADraft presented by State Farm on Wednesday, November 18th at 8:00 PM ET on ESPN! pic.twitter.com/IHAxVK4CAa
LaMelo Ball
Nazwisko, które na dobre w świecie koszykówki wypromowali już jego bracia i ojciec będący menedżerem swoich synów. Teraz na scenę z niemałym rozmachem wchodzi najmłodszy LaMelo. Chłopak zdecydowanie jest najpopularniejszym prospektem w mediach. W ubiegłym sezonie grał już w australijskiej lidze, gdzie zdobył tytuł debiutanta roku i złapał istotne pierwsze szlify w swojej karierze. To materiał na lidera. wokół którego można budować drużynę, Jeśli Amerykanin dopracuje swój główny mankament jakim jest technika może bez trudu wyrosnąć na gwiazdę tego sezonu, przyćmiewając grającego aktualnie w Pelicans starszego brata Lonzo.
Anthony Edwards
Dynamiczny, dobrze zbudowany i świetny fizycznie skrzydłowy to typ gracza, którego każdy zespół przyjmie z otwartymi ramionami. W barwach uniwersyteckich Bulldogów z Georgii notował bardzo solidne wyniki, wyciągając średnią powyżej 19 punktów na mecz. Z charakteru pewny siebie, otwarcie przyznaje, że zasługuje na draftową jedynką. Taka mentalność potrafi zarówno dociągnąć zawodnika na top, jak i spalić wobec wysokich oczekiwań. Bez względu na to gdzie powędruje na pewno warto będzie śledzić jego perypetie.
James Wiseman
“Nazywamy go jednorożcem, bo rzadko o takiego zawodnika” – powiedział Penny Hardaway, który miał okazję trenować Amerykanina w drużynie uniwersyteckiej. Młody center mógłby się okazać zbawieniem dla niejednego zespołu, zwłaszcza, że na tej pozycji aktualnie ciężko o klasowego zawodnika. Eksperci ze Stanów porównują go stylem do Chrisa Bosha, czy Davida Robinsona. Niewątpliwie na gracza z uniwersytetu z Memphis ostrzą sobie zęby zespoły z prawem do pierwszych picków.
Deni Avdija
Nieczęsto widuje się w NBA zawodników z Izraela. Deni Avdija poszerzy to grono stając się trzecim reprezentantem swojego kraju w najlepszej lidze świata. Ma dużo doświadczenia w grze z byłymi graczami amerykańskiej ligi i chce wbić się na salony tak jak z Europejczyków zrobił to Luka Doncic. W przeddraftowej zapowiedzi chłopak otwarcie mówił o chęci dopracowania wszystkich aspektów i ogromnych ambicjach jakie ma związane z wejściem na najwyższy poziom. Standardy koszykówki ze Starego Kontynentu to jednak nie to samo co NBA. Weryfikacja może być wobec niego brutalna, ale nie ma co z góry nastawiać się sceptycznie, bo na pewno ma talent.
Kolejność pierwszych 10 wyborów:
- Minnesota Timberwolves
- Golden State Warriors
- New Orleans Pelicans
- Chicago Bulls
- Cleveland Cavaliers
- Atlanta Hawks
- Detroit Pistons
- New York Knicks
- Washington Wizards
- Phoenix Suns
Draft 2020 odbędzie się 18 listopada.
autor: Maciej Jędrzejak