N/Z Bartosz Kwolek | fot. Agnieszka Badziong

Trzy drużyny zapewniły sobie awans do półfinałów siatkarskiej Plusligi. W dwóch meczach swoje rywalizacje rozstrzygnęły zespoły Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębskiego Węgla i PGE Skry Bełchatów. Pozostała już tylko jedna niewiadoma, a mianowicie czwarty półfinalista. W rywalizacji pomiędzy VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa i Treflem Gdańsk jest remis 1-1. 

CHWILA SŁABOŚCI NIE ZŁAMAŁA POMARAŃCZOWYCH 

Sprawienie niespodzianki w rywalizacji z Jastrzębskim Węglem byłaby dużą sprawą dla siatkarzy i kibiców Aluronu CMC Warty Zawiercie. Jednak po drugim już z rzędu przeciętnym sezonie w wykonaniu Jurajskich Rycerzy trudno było doszukiwać się szans na niespodziankę w rywalizacji z wiceliderem tabeli po fazie zasadniczej. Tak też się nie stało. Podopieczni Igora Kolakovica nie sprostali wymaganiom ekipy Andrei Gardiniego i przegrali mecz we własnej hali 1-3, żegnając się z możliwością walki o medale. Mecz rozpoczęli dobrze – jastrzębianie prowadzili przez większość pierwszej partii, ale to za sprawą niesamowicie skutecznego bloku (6 punktów w pierwszej partii) na prowadzenie wyszli zawiercianie. Jeśli pojawiło się jakoś światełko w jurajskim tunelu, to ich rywale szybko je zgasili. Pomimo słabszego przyjęcia (bez żadnych błędów) siatkarze Jastrzębskiego Węgla grali bardzo skutecznie, czego nie można napisać o drużynie Warty Zawiercie. Goście doprowadzili do remisu i wszystko zapowiadało nam to, że trzeci set będzie wygrany równie wysoko. Za sprawą dobrej gry blokiem i błędów własnych Warta Zawiercie zbliżyła się do rywala, ale wszelkie szanse na podjęcie dalszej walki uniemożliwiała skuteczna gra Mohameda Al Hachdadiego. W czwartym secie było podobnie – ciągłe prowadzenie Pomarańczowych, lecz w samej końcówce tablica pokazywała remis 19-19. Jastrzębianie zdołali jednak wykorzystać ciągle doskwierający brak skuteczności, co finalnie pozwoliło im na zwycięstwo w tym meczu i w całej rywalizacji.

Pomogła im lepsza gra na kontrach oraz po gorszym przyjęciu. Rafał SzymuraYacine Louati radzili sobie na lewym skrzydle słabiej, ale od czego był reprezentant Maroka? Lukas Kampa najważniejsze piłki wystawiał właśnie do Al Hachdadiego, który nie zawodził. Świetnie zaprezentował się też libero zwycięskiego teamu, Jakub Popwiczak – reprezentant Polski przyjmował 17 razy, co dało mu 70% pozytywnego i 53%  perfekcyjnego przyjęcia oraz nie popełnił ani jednego błędu. W ekipie z Zawiercia fatalnie zaprezentował się Mateusz Malinowski, ponownie słabo zagrali też Piotr Orczyk i Garrett Muagututia. Dobre wejście z ławki zaliczył natomiast Grzegorz Bociek, do tego w bloku i ataku świetnie spisywał się Flavio Gualberto 

Najlepiej punktujący zawodnicy: Grzegorz Bociek – 15 punktów (11/22, 50% skuteczności, 32% efektywności, 2 asy serwisowe, 2 bloki punktowe), Mohamed Al Hachdadi (21/31, 68% skuteczności, 57% efektywności, 1 as serwisowy, 2 bloki punktowe) 

Skuteczność w ataku: 44% do 50% dla Jastrzębskiego Węgla 

Skuteczność w przyjęciu: 38% do 47% dla Jastrzębskiego Węgla 

Asy serwisowe: 3 do 6 dla Jastrzębskiego Węgla 

Bloki punktowe: 11 do 9 dla Aluronu CMC Warty Zawiercie 

 

Aluron CMC Warta Zawiercie 1-3 Jastrzębski Węgiel (26-24, 18-25, 23-25, 22-25) 

MVP: Jakub Popiwczak 

Stan rywalizacji: 2-0 dla Jastrzębskiego Węgla (awans) 

 

Aluron CMC Warta ZawiercieMaximiliano Cavanna (2), Mateusz Malinowski (3), Piotr Orczyk (11), Garrett Muagututia (8), Patryk Niemiec (2), Flavio Gualberto (12), Michał Żurek (libero) oraz Gjorgi Gjorgiev (2), Grzegorz Bociek (15), Marcin Kania (3) 

 

Jastrzębski Węgiel: Lukas Kampa (2), Yacine Louati (12), Rafał Szymura (13), Łukasz Wiśniewski (11), Juri Gładyr (6), Jakub Popiwczak (libero) oraz Jakub Bucki, Tomasz Fornal, Grzegorz Kosok 

VERVA PRZEDŁUŻA RYWALIZACJE PO SIATKARSKIEJ WOJNIE 

Drużyny VERVY Warszawa ORLEN Paliwa i Trefla Gdańsk zaproponowały nam drugie siatkarskie widowisko, tym razem zakończone tie-breakiem. Po dwóch zaciętych setach górą była drużyna Andrei Anastasiego. Stołeczni byli skuteczniejsi w bloku i popełniali mniej błędów, procent w ataku był w drugim secie wyrównany. Wszystko rozgrywało się na tak zwaną żyletkę. W trzecim secie dominowali podopieczni Michała Winiarskiego, którzy podobnie jak w pierwszych dwóch setach ostatniego pojedynku wypracowali sobie wysoką przewagę. Inicjatywa w czwartej partii ponownie należała do Gdańskich Lwów, tym razem grających na 60% skuteczności w ataku. Tie-break lepiej rozpoczęli warszawianie, obejmując prowadzenie 4-1. W decydującym momencie stan rywalizacji wynosił 9-9, a wszystko rozegrało się w końcówce. Wtedy skutecznym blokiem na Bartłomieju Lipińskim popisał się Piotr Nowakowski, a mecz asem serwisowym zakończył Michał Kozłowski. Drugi ćwierćfinał był wyrównany na wielu płaszczyznach, lecz gospodarze tego meczu wyróżniali się grą blokiem oraz lepszą defensywą. Ostojami tych elementów byli Piotr Nowakowski i Damian Wojtaszek. W ataku skutecznie pracowali Bartosz Kwolek i Jan Król. Przyjmujący wicemistrza Polski dobrze radził sobie też w bloku. W ekipie Trefla najbardziej wyróżniali się Lipiński i Mariusz Wlazły, jednak w wielu momentach brakowało bohatera pierwszego meczu, Moritza Reicherta. Decydujący mecz pomiędzy VERVĄ i Treflem, którego stawką jest awans do półfinału już jutro o godzinie 18:00 

Najlepiej punktujący zawodnicy: Bartosz Kwolek – 24 punkty (19/40, 48% skuteczności, 33% efektywności, 1 as serwisowy, 4 bloki punktowe), Mariusz Wlazły – 25 punktów (21/43, 49% skuteczności, 30% efektywności, 1 as serwisowy, 3 bloki) 

Skuteczność w ataku: 47% do 44% dla VERVY Warszawa ORLEN Paliwa 

Skuteczność w przyjęciu: 55% do 59% dla Trefla Gdańsk 

Asy serwisowe: 4 do 5 dla Trefla Gdańsk 

Bloki punktowe: 14 do 8 dla VERVY Warszawa ORLEN Paliwa 

 

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 3-2 Trefl Gdańsk (25-22, 25-23, 21-25, 21-25, 15-13) 

MVP: Damian Wojtaszek 

Stan rywalizacji: 1-1 

 

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa: Angel Trinidad de Haro (2), Jan Król (17), Bartosz Kwolek (24), Igor Grobelny (15), Andrzej Wrona (4), Piotr Nowakowski (11), Damian Wojtaszek (libero) oraz Michał Kozłowski (1), Michał Superlak (4), Artur Szalpuk 

 

Trefl Gdańsk: Marcin Janusz (1), Mariusz Wlazły (25), Bartłomiej Lipiński (23), Moritz Reichert (11), Karol Urbanowicz (3), Pablo Crer (9), Maciej Olenderek (libero) oraz Łukasz Kozub, Kewin Sasak, Bartosz Pietruczuk, Bartłomiej Mordyl 

KONIEC MARZEŃ DLA RESOVII. SKRA WYGRYWA ŚWIĘTA WOJNĘ

Po 3 latach przerwy siatkarze Asseco Resovii Rzeszów dotarli do upragnionej fazy play-off. Dla klubu o wielkich tradycjach i chęci odbudowy swojej potęgi potrzebne jest granie w najważniejszym momencie sezonu. Niestety, dla kibiców i siatkarzy przygoda ta szybko się zakończyła. Ich odwieczni rywale, czyli PGE Skra Bełchatów pewnie triumfowała w całym meczu, nie dając większych Dumie Podkarpacia. Pomimo ogromnych problemów w trakcie sezonu drużyna Michała Mieszko Gogola nie poddała się i znalazła swoje miejsce w gronie czterech najlepszych zespołów sezonu 2020/2021. Pszczoły w każdym secie były na wyższym poziomie, z obu skrzydeł świetnie radzili sobie Taylor SanderDusan Petkovic, a Karol Kłos wraz z Norbertem Huberem punktowali blokiem trzykrotnie. Do tego dochodzi zdecydowanie lepsza gra na kontratakach. W podstawowym składzie, prócz Klemena Cebulja nie ma tak naprawdę nikogo kogo można by było wyróżnić. Znowu pod kreską znaleźli się Karol Butryn i Nicolas Szerszeń, a mecz musieli ratować zmiennicy – Damian Domagała, Simone Parodi i Piotr Hain. Błędy własne, głównie w polu serwisowym nie pomagały Pasom 

Najlepiej punktujący zawodnicy: Klemen Cebulj – 13 punktów (12/21, 57% skuteczności, 43% efektywności, 1 as serwisowy), Taylor Sander – 15 punktów (11/17, 65% skuteczności, 59% efektywności, 1 as serwisowy, 3 bloki punktowe), Dusan Petkovic – 15 punktów (12/19, 63% skuteczności, 3 asy serwisowe) 

Skuteczność w ataku: 48% do 50% dla PGE Skry Bełchatów 

Skuteczność w przyjęciu: 49% do 43% dla Asseco Resovii Rzeszów 

Asy serwisowe: 5 do 8 dla PGE Skry Bełchatów 

Bloki punktowe: 4 do 11 dla PGE Skry Bełchatów 

 

Asseco Resovia Rzeszów 0-3 PGE Skra Bełchatów (20-25, 21-25, 22-25) 

MVPDusan Petkovic 

Stan rywalizacji: 2-0 dla PGE Skry Bełchatów (awans) 

 

Asseco Resovia Rzeszów: Fabian Drzyzga (1), Karol Butryn (5), Nicolas Szerszeń (1), Klemen Cebulj (13), Jeffrey Jendryk (4), Timo Tammemaa (3), Michał Potera (libero) oraz Paweł Woicki, Damian Domagała (9), Simone Parodi (3), Piotr Hain 

 

PGE Skra Bełchatów: Grzegorz ŁomaczDusan Petkovic (15), Taylor Sander (15), Milad Ebadipour (6), Karol Kłos (9), Norbert Huber (8), Kacper Piechocki (libero) oraz Bartosz Filipiak 

AMBITNY ŚLEPSK NIE POWSTRZYMAŁ FINALISTY LIGI MISTRZÓW 

Przed ekipą Ślepska Malow Suwałki stało niesamowicie trudne zadanie, jakim było pokonanie Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Wygrana dałaby suwałczanom jeszcze jedną szansę na podjęcie walki o półfinał Plusligi, rozgrywając trzeci mecz w Kędzierzynie-Koźlu. Pokonanie mistrza Polski, będącego w światowej formie, graniczy z cudem. Drużyna Nikoli Grbicia po raz kolejny w tym sezonie sprawdziła się w roli faworyta bardzo dobrze i awansowali do strefy medalowej, zachowując szansę na obronę tytułu. Nie poszło im jednak gładko. Pierwszego seta wygrali podopieczni Andrzeja Kowala. Mieli też dobry start na początku drugiej partii, lecz w jej trakcie kędzierzynianie weszli na swoje właściwe obroty. Za sprawą lepszego ataku wygrali goście. Drugi set padł zdecydowanym łupem ZAKSY. Ambicje nie pozwalały Ślepskowi na złożenie broni i walczyli do samego końca. Ostatnie momenty czwartej partii należały jednak do ZAKSY. Takim oto sposobem, tegoroczny finalista Ligi Mistrzów po raz 5 z rzędu (nie licząc przerwanego sezonu 2019/2020) awansowali do półfinałów mistrzostw Polski. Ofensywę napędzała klasyczna kędzierzyńska trójka – Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk i Aleksander Śliwka. Dobre wejście z ławki rezerwowych zaliczył też David Smith. W drużynie gospodarzy niezmiennie liderem był Bartłomiej Bołądź, a zwykle rozpoczynający mecz na ławce Kevin Klinkenberg również pozostawił po sobie dobre wrażenie.  

Najlepiej punktujący zawodnicy: Kevin Klinkenberg – 16 punktów (15/32, 47% skuteczności, 31% efektywności, 1 blok punktowy), Bartłomiej Bołądź – 16 punktów (15/33, 45% skuteczności, 36% efektywności, 1 blok punktowy), Łukasz Kaczmarek – 21 punktów (17/38, 45% skuteczności, 26% efektywności, 2 asy serwisowe, 2 bloki punktowe) 

Skuteczność w ataku: 46% do 53% dla Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 

Skuteczność w przyjęciu: 60% do 57% dla Ślepska Malow Suwałki 

Asy serwisowe: 7 do 5 dla Ślepska Malow Suwałki 

Bloki punktowe: 5 do 8 dla Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 

 

Ślepsk Malow Suwałki 1-3 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (25-20, 20-25, 21-25, 21-25) 

MVP: Benjamin Toniutti  

Stan rywalizacji: 2-0 dla Grupy Azoty ZAKSA Kędzięrzyn-Koźle 

 

Ślepsk Malow Suwałki: Joshua Tuaniga (2), Bartłomiej Bołądź (16), Marcin Waliński (6), Kevin Klinkenberg (16), Andreas Takvam (9), Cezary Sapiński (10), Mateusz Czunkiewicz (libero) 

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Benjamin Toniutti, Łukasz Kaczmarek (21), Aleksander Śliwka (12), Kamil Semeniuk (18), Jakub Kochanowski (11), Krzysztof Rejno (1), Paweł Zatorski (libero) oraz Rafał Prokopczuk, Bartłomiej Kluth (1), David Smith (6) 

Pary półfinałowe Plusligi 2020/2021:

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów

Jastrzębski Węgiel – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa/Trefl Gdańsk

Źródło: plusliga.pl

Autor: Janusz Siennicki

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.