Mecze w Ostrowie i Gorzowie zakończą trzecią kolejkę PGE Ekstraligi. W roli gości pojadą drużyny z Częstochowy i Torunia.
Ostrovia w pierwszych dwóch meczach zaprezentowała się równo – zdobyła po 35 punktów i zdaje się potwierdzać przewidywania tych, którzy przed startem upatrywali ją w roli głównego kandydata do spadku. Tym razem beniaminek podejmować będzie Włókniarza Częstochowa – drużynę, która po dwóch porażkach, ale też w świetle dwóch premierowych zwycięstw GKM-u Grudziądz stała się głównym rywalem Ostrovii w walce o utrzymanie. Zmagająca się ze słabymi występami Jonasa Jeppesena, nierównym punktowanie Fredrika Lindgrena oraz nieco rozczarowującą postawą juniorów drużyna Lecha Kędziory i tak będzie faworytem w starciu z drużyną, której jedynym jasnym punktem w obu meczach był Chris Holder. W poprzedniej kolejce w Toruniu z dobrej strony pokazał się też Grzegorz Walasek, natomiast dotychczasowy lider formacji juniorskiej Ostrovii, Sebastian Szostak, po nieudanych dwóch spotkaniach został zastąpiony w składzie awizowanym przez Kacpra Grzelaka.
Trzecią kolejkę zakończy mecz gorzowskiej Stali z Apatorem. Będzie to przede wszystkim sprawdzian dla Andersa Thomsena i Martina Vaculíka – obaj mieli wspierać Bartosza Zmarzlika w roli lidera drużyny, a tymczasem lepsze wrażenie pozostawił po sobie w dwóch pierwszych meczach Patrick Hansen, sprowadzony nad Wartę jako zawodnik U24. Z kolei w drużynie Aniołów w meczu ze Spartą zawiódł przede wszystkim Jack Holder, który jednak z nawiązką zrehabilitował się na Motoarenie. Większym zmartwieniem Roberta Sawiny wydaje się postawa Pawła Przedpełskiego i Roberta Lamberta – choć ten drugi obronił się punktowo w obu meczach, jego jazda nie powala na kolana.
Autor: Wojciech Nowakowski
Foto: Patryk Kowalski
