Krzysztof Ratajski znajdzie się w czołowej dziesiątce rankingu PDC na koniec roku? (fot. Getty)

Sierpień fanom darta kojarzy się z najspokojniejszym miesiącem w kalendarzu. Dwie podłogówki, dwa turnieje z cyklu World Series, i rozgrywki na niższym szczeblu typu Challenge Tour czy Develompent Tour. Cisza przed burzą, lub przygotowanie mikrocyklu pod maraton, którego zwieńczeniem będą Mistrzostwa Świata w Ally Pally. Przyjrzymy się temu, co jako fanów nas czeka, i jak dużo brakuje dwóm Biało-Czerwonym, by w styczniu nie trzeba było startować w rozgrywkach Q-Schoola. 

Wrzesień upłynie jeszcze pod znakiem rozgrywek Protourowych, czyli turniejów Players Championship (PC19-24), oraz dwóch European Tourów (8-10 września i 22-24 września). Turniejem nie rankingowym, choć telewizyjnym, będzie World Series of Darts Finals w Amsterdamie. Z pobocznych wątków, to kolejne turnieje Women’s Series z ogromną przewagą Beau Greaves w klasyfikacji generalnej, zakończenie Asian Touru, Championship Darts Corporation i rozdanie kolejnych biletów na Mistrzostwa Świata.

Październik to wygaszanie ProTouru, zmagania na podłodze (PC25-28), oraz ostatni European Tour. Zakończenie Women’s Series, Challenge Touru, rozegranie mistrzostw Azji, finisz gry w Nowej Zelandii, no i to co najważniejsze – World Grand Prix oraz European Championship, granie rankingowe w wykonaniu najlepszych w PDC. 

Listopad zacznie się ostatnimi PC-kami, które będą zwieńczeniem walki o kwalifikacje na Grand Slam of Darts, nie licząc kwalifikacji dla kartowiczów. Znamy rangę Grand Slama, jego specyfikację, i rozłożenie sił zwłaszcza na ostatnie dni rywalizacji. Ostatni akord sezonu przed czempionatem, to Players Championship Finals na bazie rankingu utworzonego z gier podłogowych. 

Przejrzymy każdy z tych turniejów i ewentualny udział Polaków w każdym z nich:

WORLD SERIES OF DARTS FINALS

Można by się spierać czy to najmniej interesujący turniej i najmniej potrzebny w całym kalendarzu, ale jest, i może przynieść korzyści, nie tylko finansowe. World Series to pokazówki organizowane w różnych częściach świata, mające na celu popularyzację darta, w tym roku PDC odwiedziło Bahrajn, Danię, USA, Polskę, Australię oraz Nową Zelandię. Ósemka zaproszonych to czołówka światowego rankingu, druga ósemka to lokalni zawodnicy, którzy podejmują walkę z tymi najlepszymi. Na podstawie wyniku przyznaje się punkty do ogólnego rankingu takich pokazówek, i po sześciu z nich tworzy się klasyfikacja. W tym roku TOP 8 prezentuje się następująco:

 

Łatwo wywnioskować, że ci otwierający ranking to reprezentanci PDC, ponieważ biorą udział w większości z tych rywalizacji. Jedynymi zawodnikami dwukrotnie biorącymi udział wyłączając „gwiazdy” byli Simon Whitlock, Darren Penhall i Damon Heta, co prawda był w tej ósemce rozstawianych, ale nastąpiło to wskutek wycofania się Jonnego Claytona. Wszyscy inni mają jedną szansę, i jak się okazało nawet triumf w USA Jeffowi Smithowi nie dałby najlepszej ósemki, ponieważ 12 punktów to byłoby za mało na Luke’a Humphriesa. Znamy format World Series of Darts Finals, ósemka ze screena jest rozstawiona od drugiej rundy, ósemka kwalifikantów z kartą zmierzy się w pierwszej rundzie z ósemką zaproszoną przez PDC, i na to czekaliśmy, jakie będą kryteria tych zaproszeń. Okazało się, że to ci najlepsi z miejsc 9-16 rankingu WSoDF, więc PDC nagrodziło zawodników typu Jeff Smith, Krzysztof Ratajski czy Haupai Puha za wyniki osiągnięte podczas swojego udziału w danej pokazówce:

Zdjęcie

Jakie korzyści może dać Ratajskiemu ten turniej? Przede wszystkim tytuł telewizyjny, to zawsze tytuł telewizyjny, nie rankingowy ale tytuł. Biorą w nim udział największe nazwiska, więc też nie można zarzucić, że słabsza obsada czy coś w tym stylu. Przede wszystkim finał daje udział w Grand Slamie, pewny udział i nie trzeba by było w najgorszym razie się męczyć na kwalifikacjach. No i oczywiście pokaz formy przed dalszymi, ważniejszymi startami. Jak zauważyliście i sam o tym wspomniałem, osiem miejsc jest dla kwalifikantów, i to jest szansa dla Krzysztofa Kciuka i Radka Szagańskiego. Nie ma to znaczenia w kontekście walki o Top 64 na koniec roku, ale sam fakt pokazania się na scenie, i obecność wśród tej 24 jest czymś pozytywnym. No i tak jak w przypadku Ratajskiego, zawsze istnieje jakaś szansa finału i przyklepania Grand Slama. 

WORLD GRAND PRIX

Bilet wstępu zdobywa się tak jak w World Matchplay, Top 16 rankingu Order of Merit, i Top 16 rankingu ProTourowego. Zmiana jest taka, że tu jest ósemka rozstawiona, może zagrać ze sobą nr9 i nr10 rankingu ogólnego w pierwszej rundzie. No i oczywiście unikatowy format, jedyny taki, czyli rozpoczynanie legów od podwójnej wartości, trzeba ją trafić, by zacząć punktować w partii. Nie przypadkowo jedyna rankingowa wiktoria w karierze Jonnego Claytona to właśnie World Grand Prix, ponieważ wiemy jak fantastyczny jest Walijczyk na dablach. Co ciekawe, ósemka rozstawionych szykuje się niemal identyczna jak na World Series, z podmianką van den Bergha na Claytona. 

Szans Krzysztofa Ratajskiego na rozstawienie nie ma żadnych, do TOP 8 brakuje w wirtualnym rankingu prawie 300 tysięcy, ale ma pewną kwalifikację z ProTouru, 53,500 tysięcy zgromadzone, siódme miejsce w tej klasyfikacji, i duża przewaga nad tymi zagrożonymi. Co do zagrożonych, tak prezentuje się walka o ostatnie miejsca:

EUROPEAN CHAMPIONSHIP 

Umowne Mistrzostwa Europy, w rzeczywistości najlepsza 32 ze wszystkich European Tourów zawalczy w decydującym turnieju o miano tego najlepszego z tegorocznego touru. Same kwalifikacje na pojedyncze cykle dają dużo, ponieważ za każdy jeden wywalczony awans jest 1500 funtów do rankingu, robiąc na przykład 10 takich kwalifikacji, zawodnik zyskuje 15 tysięcy, i to w połączeniu z choćby dwoma zwycięstwami daje bardzo duże szanse na jedne z ostatnich miejsc na European Championship. Niestety Krzysztof Kciuk i Radek Szagański nie zakwalifikowali się na żaden z turniejów, i ich szanse na EC są bardzo niskie. Jeden z nich musiałby wygrać ostatnie zmagania w Hildesheim, bo przy założeniu, że dwóch dostaje się do finału, przegrany miałby 13,500 tysięcy, co w obecnej chwili dawałoby 33 miejsce, więc nie ma możliwości promocji na EC. Zadanie bardzo trudne biorąc też pod uwagę, że do tej pory wszyscy finaliści to byli zawodnicy rozstawieni, grający od drugiej rundy.

Inaczej sytuacja wygląda w przypadku Krzysztofa Ratajskiego. Polish Eagle okupuje 30. lokatę, i podobnie jak rok temu do ostatnich chwil będziemy się obawiać czy na pewno da radę utrzymać to miejsce. Ratajski będzie rozstawiony w najbliższym turnieju w Jenie, wskutek wycofania się kilku graczy z czołówki, Rataj jako bezpośrednie zaplecze Top 16 ProTouru, przystąpi do rywalizacji właśnie z numerem 16. Rozstawienie zawsze jest przywilejem, i należy z niego jak najlepiej skorzystać, i poprawić tą 30 pozycję. Tym bardziej, że przydarzyła się wpadka podczas kwalifikacji do ET12 i porażka z Joe Murnanem po deciderze, więc odchodzi właśnie wspomniane 1500 tysiąca. Najgorszy scenariusz, to porażka Rataja w pierwszym meczu w najbliższy weekend, i wtedy konieczna byłaby kwalifikacja na Hildesheim, każde kolejne wygrane spotkanie w najbliższą sobotę i oby niedzielę przybliży go do celu. Tak to wygląda rankingowo:

GRAND SLAM OF DARTS

Żeby być pewnym występu w połowie listopada na scenie w Wolverhampton, trzeba osiągnąć finał turnieju telewizyjnego odbytego wcześniej w danym roku. Dotychczas takich zawodników było dziesięciu, a do zrobienia są jeszcze trzy majory, więc ta dziesiątka może być pewna biletu do Grand Slama. Finaliści mają pierwszeństwo, a potem czekają rezerwowi z podłogówek i ET. Na tą chwilę w całkiem niezłej pozycji są Dave Chisnall i Dirk van Duijvenbode, z racji na ilość wiktorii na podwórku ProTourowym. Jest taka możliwość, żeby było sześciu nowych finalistów w TV, i wtedy nie będzie po co sięgać na to podwórko, ale mimo rosnącej liczby nowych triumfatorów, te nazwiska w skali miesięcy się powtarzają. Oprócz tego zapewniony start mają Josh Rock i Nathan Girvan (finaliści Młodzieżowych Mistrzostw Świata Juniorów 2022), Gian van Veen (zwycięzca Develompent Touru), Beau Greaves (zwyciężczyni World Matchplay), no i jeszcze nieoficjalnie, lecz zwycięzca Challenge Toura, czyli Berry van Peer. 

Co do Polaków, to na ten moment jedyną szansą są kwalifikacje dla zawodników z kartą, ośmiu takich darterów wywalczy sobie przepustkę na przedostatni turniej przed MŚ. Mimo, że na pewno wystartuje sporo graczy z szerokiej czołówki, to zawsze ktoś z dalszych rejonów rankingowo daje radę, wiemy jakimi prawami rządzą się takie kwalifikacje, legendarna dyspozycja dnia. Tak właśnie Ratajski dostawał się na Grand Slam 2021. 

PLAYERS CHAMPIONSHIP FINALS

Tutaj sytuacja jest zdecydowanie najkorzystniejsza. Dla nakreślenia kontekstu, to impreza podsumowująca zmagania podłogowe, po 30 PC-kach tworzy się ranking, i z danymi numerkami, drabinką, 64 najlepszych przystępuje do próby generalnej przed Mistrzostwami Świata. Trzeba też przyznać, że podłogówki z zawodów rankingowych, to najczęstszy pretekst dla zawodników, aby odpocząć, i spora ilość tegorocznych zmagań jest okupiona wycofaniami graczy z najwyższych sfer rankingu Order of Merit, lecz nadal bierze w nich udział gro klasowych nazwisk. 

Krzysztof Ratajski na moment pisania tego tekstu zajmuje 9. miejsce w rankingu PCF, i pewnym jest, że w listopadzie ujrzymy go z wysokim numerem startowym. Radek Szagański zanotował kilka lepszych występów, i osiadł na 44. miejscu mając 15,500 tysiąca funtów, wynik który w zeszłym roku dawał awans z ostatnich miejsc, a ten stan można podreperować. Krzysztof Kciuk zajmuje 56. lokatę mając zaledwie tysiąc funtów przewagi nad Stephenem Burtonem, który na ten moment zamyka Top 64, więc tu minimum dwa lepsze występy dałyby bezcenną zdobycz. 

Cały ranking możecie znaleźć tutaj: Ranking Players Championship Finals

Czołówka się ukształtowała, a potem to już galimatias, który pewnie będzie trwał do samego końca. Taki urok startowania w podłogówkach grubo ponad 100 zawodników.

2024 WORLD CHAMPIONSHIP

Można by wcześniej się rozpisywać, opisywać, rozwijać wątki, a koniec końców wszystkie drogi prowadzą do Londynu, który przez kilkanaście dni jest areną batalii o najważniejsze darterskie trofeum jakie jest do zdobycia. W zeszłym roku oprócz Krzysztofa Ratajskiego mogliśmy kibicować Sebastianowi Białeckiemu. Czy w tym roku będzie szansa oglądać minimum dwóch Biało-Czerwonych?

Rozstawienie Krzysztofa Ratajskiego jest pewne, ciężko wymyślić scenariusz, w którym by tak nie było, pytanie z jakim numerem, i z jakim zawodnikiem by się zesparował w ewentualnej trzeciej rundzie. Trzeba odnotować, że Radek Szagański jest poważnie w grze o czempionat, z rankingu ProTourowego, 32 miejsca do rozdania. Jest tam taki ścisk punktowy, że każdy funt do rankingu może być kluczowy, bo mimo wszystko te ostatnie miejsca do zajęcia, to jest w jakimś stopniu kwestia szczęścia. Dlatego tak bardzo kłuje w oczy brak żadnej kwalifikacji na European Tour, to by dało bardzo dużo. Pozostaje cisnąć ile się da na PC-kach, i to może wystarczyć. Jeśli nie, to pozostaje liczyć, że podobnie jak w 2022 będą trzy miejsca dla kartowiczów z kwalifikacji. 

Gorzej sytuacja ma się w przypadku Krzysztofa Kciuka, tutaj strata do 32. miejsca i Camerona Menziesa wynosi prawie 4 tysiące funtów, potrzeba kilku konkretnych wynikowo podłogówek, lub jednego finału chociażby, to dawałoby ogromny kapitał na przyszłe tygodnie. Jeśli by do tego nie doszło, no to jak pisaliśmy wyżej, kwalifikacje dla graczy z kartą. 

Po Mistrzostwach Świata TOP 64 rankingu OoM utrzymuje kartę zawodniczą, a pozostali muszą wziąć udział w Q-Schoolu, i tam wywalczyć sobie jej utrzymanie. Duetowi Szagański – Kciuk brakuje około 30 tysięcy do ostatniego bezpiecznego, jakim na ten moment jest Lewy Williams. Nie ma co ukrywać, misja utrzymania karty będzie bardzo ciężka. Samymi podłogówkami tu się niczego nie wywalczy, konieczne jest zakwalifikowanie się na Players Championship Finals oraz Mistrzostwa Świata, i tam oczywiście osiągnięcie jak najlepszego wyniku. Rozgrywkami Players Championship oczywiście można niwelować straty, pudrować je, lecz do wyeliminowania ich potrzeba grania na dużej scenie, i wygrywania. Trzymamy kciuki, że uda się to naszym reprezentantom. 

Autor: Szymon Miszczak

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.