Niemiec Lennard Kämna wygrał czwarty etap tegorocznego Giro d’Italia, który kończył się wymagającym podjazdem pod Etnę. Nowym liderem wyścigu został Juan Pedro López.

Kolarze po trzech odcinkach rozegranych na Węgrzech oraz dniu przerwy nareszcie zawitali do Włoch. Początek rywalizacji w Italii nie należał do najłatwiejszych – na zawodników czekał etap liczący prawie 170 kilometrów, kończący się ponad dwudziestokilometrowym podjazdem pod wulkan Etna. We wtorek z powodu urazu biodra z rywalizacji  wycofał się Miguel Angel Lopez – Kolumbijczyk był jednym z faworytów do zajęcia wysokiego miejsca w klasyfikacji generalnej.

Na początku etapu uformowała się ucieczka, w skład której weszło aż czternastu kolarzy. Nic w tym dziwnego – na tak trudnym etapie odjazd miał bardzo dużą szansę powodzenia. Przewaga uciekających utrzymywała wysokie wartości – na 50 kilometrów przed końcem peleton tracił do nich około osiem minut, co oznaczało, że najprawdopodobniej wśród czołówki znajduje się zwycięzca etapu.

Na 26 kilometrów przed metą ataku spróbował Stefano Oldani. Za Włochem z ekipy Alprecin-Fenix podążała grupka w składzie: Lennard Kämna, Rein Taaramäe, Gijs Leemreize, Sylvain Moniquet, Mauri Vansevenant oraz Juan Pedro López. Z wymienionej piątki jako pierwszy na akcję zdecydował się Hiszpan z drużyny Trek-Segafredo. López szybko dogonił uciekającego, a następnie pozostawił reprezentanta gospodarzy z tyłu. W międzyczasie grupa pościgowa mocno wyszczuplała i pozostali w niej tylko Kämna, Moniquet i Vansevenant. Niemiec, widocznie poirytowany brakiem zmian ze strony współtowarzyszy, postanowił spróbować swoich sił i ruszył w pogoń za liderem. Kolarz BORA-hansgrohe dogonił jadącego na czele Hiszpana i ostatnie 2,6 kilometra trasy panowie pokonali jadąc we dwójkę. Z ostrego i ciasnego ostatniego zakrętu lepiej wyszedł reprezentant naszych zachodnich sąsiadów, który ostatecznie sięgnął po etapowe zwycięstwo. Taki rozwój wydarzeń cieszy także jego rywala – López został nowym liderem wyścigu.

Za plecami zawodników walczących o triumf trwała walka w grupie faworytów – bardzo mocne tempo dyktowali w niej kolarze ekipy Ineos-Grenadiers. W wyniku ostrej selekcji prowadzonej przez członków brytyjskiej drużyny, z peletonu odpadli tacy zawodnicy jak Tom Dumoulin, czy Vincenzo Nibali – Holender i Włoch pożegnali się tym samym z nadzieją na dobry wynik w klasyfikacji generalnej. Już na 25 kilometrów przed metą w głównej grupie nie było widać różowej koszulki – Mathieu van der Poel nie posiada umiejętności jeżdżenia po długich podjazdach, co skutkowało pożegnaniem się reprezentanta Holandii z liderowaniem w wyścigu. Żaden z faworytów nie zdecydował się na atak – grupę pozostałych kandydatów do wysokich miejsc we włoskim tourze na metę przyprowadził Richard Carapaz.

W klasyfikacji generalnej po wtorkowym etapie prowadzi López, który ma 39 sekund przewagi nad Kämną. Trzeci Rein Taaramäe do lidera traci prawie minutę (dokładnie 58 sekund). Hiszpan prowadzi również w klasyfikacji młodzieżowej. Cyklamenowa koszulka pozostała w rękach Mathieu van der Poela, z kolei w trykocie najlepszego górala w środę wystartuje triumfator z Etny.

Na piątym etapie tegorocznego Giro d’Italia kolarze będą mieli o wiele łatwiej w porównaniu z wcześniejszym dniem – jedyną trudnością na 172-kilometrowej trasie prowadzącej z Katanii do Mesyny będzie podjazd drugiej kategorii, którego szczyt jest wyznaczony na 96,9 kilometrów przed końcem. Zapowiada się więc na spokojny etap, którego triumfatorem zostanie zwycięzca finiszu z grupy.

Jarosław Truchan

 

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.