Nadspodziewanie szybko zakończył się udział Huberta Hurkacza w turnieju ATP 1000 w Rzymie. Polak już w pierwszej rundzie musiał uznać wyższość Belga Davida Goffina.
Porażka Hurkacza na tak wczesnym etapie turnieju to spora niespodzianka. Polski tenisista, który aktualnie zajmuje 12. miejsce w rankingu ATP był uznawany za zdecydowanego faworyta rywalizacji z Goffinem. Początek pojedynku, który ostatecznie potrwał dwie godziny i 29 minut, wskazywał, iż przedmeczowe przewidywania okażą się trafione. Niestety dla zawodnika pochodzącego z Wrocławia dalsza część gry upłynęła pod znakiem większej skuteczności Goffina, który wywalczył sobie awans do drugiej rundy turnieju. Tam belgijski tenisista zmierzy się z Jensonem Brooksbym.
Turniej zgodnie z planem rozpoczął inny faworyt nie tylko do wygrania w pierwszej rundzie, ale również do triumfu w całym turnieju – Novak Djoković, który na otwarcie pokonał 6:3, 6:2 Asłana Karacewa (ATP 35). Pewne zwycięstwo Serba może oznaczać to, że sensacyjna porażka w półfinale turnieju ATP z 19-letnim Carlosem Alcarazem to dla utytułowanego tenisisty nieistotna przeszłość. Ponadto, dobre otwarcie w wykonaniu lidera rankingu być może jest początkiem drogi po szósty w karierze triumf turnieju rozgrywanego w Rzymie. Jak dotychczas Serb pięciokrotnie sięgał po zwycięstwo w tej imprezie. Było to w 2008, 2011, 2014, 2015, a ostatnio w 2020 roku.
JL
