Ostatni mecz u siebie w tym sezonie Warty Poznań będzie niezwykle ważny, jednak Warta pokazała, że Legia nie jest dla niej drużyną nie do przejścia. Podkreślał obecny szkoleniowiec Warty Dawid Szulczek. Mecz z Legią będzie również jego ostatnim przed własną publicznością z powodu nieprzedłużenia kontraktu, który wygasa wraz z zakończeniem obecnego sezonu. W poprzednim spotkaniu pomiędzy Zielonymi a Legią na Łazienkowskiej nie radził sobie źle, a w pewnym momencie prowadził nawet 2-0. Mecz ostatecznie zakończył się podziałem punktów, natomiast ostatni mecz pomiędzy obiema drużynami w Grodzisku Wielkopolskim wygrali gospodarze. Warta jak na razie zajmuje 14 miejsce z liczbą 37 punktów. Warto zaznaczyć, że znajdująca się w strefie spadkowej Korona Kielce ma ich zaledwie 2 mniej, dlatego dzisiejszy mecz jest dla Warty ogromnie ważny. Podopieczni Szulczka spod topora mogli uciec już tydzień temu jednak w spotkaniu z Puszczą polegli w Krakowie. W tym meczu Puszcza oddała aż 9 celnych strzałów natomiast Warta tylko jeden. W ostatnich pięciu spotkaniach Warta zdobyła 9 punktów, ulegając jeszcze Piastowi Gliwice 2-0. Warta to druga najgorzej zdobywająca bramki drużyna w Ekstraklasie co doskonale widać w ostatnich meczach z wyjątkiem przełamania się w meczu przeciwko Stali Mielec, w którym zespół z Wielkopolski zdobył aż 5 bramek.
Legia Warszawa, która jest trzecią najlepiej punktującą drużyną na wyjazdach, przegrała tylko 4 na 16 spotkań. Aktualnie zajmuje 3 miejsce z dorobkiem 53 punktów natomiast Pogoń Szczecin zajmująca 7 miejsce ma do Wojskowych tylko jeden punkt straty. Przez taki ścisk w tabeli Legia nie może sobie pozwolić na stratę żadnego punktu jak, chociażby w meczu z Radomiakiem Radom przegranym przed własną publicznością 3-0. Jednym z faktów przemawiających za zwycięstwem Legii jest świetna dyspozycja w meczu z Lechem. W Poznaniu było widać ziarno tego, co próbuje zasiać w grze Legionistów Goncalo Feio. Po tym meczu podkreśla się także że Legia wyglądała jak jeden organizm, kolektyw, w którym nie ma bezsensownego machania rękami czy narzekania na kolegów.
Szymon Ignacek