Dwa tygodnie po ekscytującym Grand Prix Wielkiej Brytanii, które może okazać się przełomowe w walce o tytuł, kierowcy i zespoły F1 udają się na Hugaroring. Przed nami ostatni wyścig przed przerwą wakacyjną!

Hungaroring to tor świetnie znany wszystkim fanom Formuły 1, szczególnie polskim kibicom. Co roku w Budapeszcie możemy zobaczyć na trybunach wiele biało-czerwonych flag. Sama nitka jest również rozpoznawalna. To składający się z 16 zakrętów tor o długości 4,381 kilometra. Jest bardzo kręty i charakteryzuje się całkiem sporą różnicą poziomów. Ciasne łuki i szykany wymagają od kierowców wiele sprawności, a od zespołów bardzo dobrze dostrojonego bolidu.

Najwięcej razy w Grand Prix Węgier triumfował Lewis Hamilton. Brytyjczyk ma na koncie 8 triumfów, w tym w ostatnich trzech latach rywalizacji na Węgrzech. W ten weekend to Red Bull będzie jednak faworytem do zgarnięcia największej ilości punktów. Na Hungaroringu potrzebne jest wiele docisku. W tym sektorze po zmianie przepisów zyskały ekipy z wysoko zawieszonym tyłem – należy do nich Red Bull, a Mercedes nie. Świetna jednostka napędowa Hondy także daje w tym roku przewagę ekipie z Milton Keynes, więc to „Czerwone Byki” wydają się mieć większe szanse na triumf.

Oczywiście drużynie Maxa Verstaoppena będzie bardzo zależeć na sukcesie. Czterokrotni mistrzowie świata na pewno liczą na odegranie się na Hamiltonie za kontrowersyjne wydarzenia na Silverstone, więc wokół dwójki walczącej o mistrzostwo będzie skupiona uwaga fanów w nadchodzący weekend. W Grand Prix Wielkiej Brytanii Lewis Hamilton po raz pierwszy w 2021 poszedł na całość w walce z Verstappenem i pojechał na limicie, rywalizując z Holendrem o pozycje. To zapowiada, że bitwa o tytuł nabierze niedługo rumieńców. Biorąc pod uwagę Mercedesa, nadal ulepszającego bolid, możemy liczyć że nawet w ten weekend o triumfie zadecydują detale.

Toto Wolff liczy na kontynuowanie sukcesu przez jego zespół w nadchodzącym wyścigu, mimo zmiany charakterystyki toru. – Dla nas Silverstone było przekonującym weekendem w kwestii tempa bolidu. Małe poprawki, które wprowadziliśmy, zadziałały dobrze i zdobyliśmy duże punkty, więc liczymy na utrzymanie tego rozpędu. Hungaroring to tor mocno nakierowany na docisk, więc będzie zupełnie inną kwestia niż ostatni wyścig. To owal, który pasuje bardziej pod samochód naszego rywala, ale damy z siebie wszystko – komentował szef Mercedesa.

Na solidny rezultat liczy w ten weekend Ferrari. Ich bolid fantastycznie spisał się na poprzednim torze wymagając bardzo dużego dociski – w Monako, gdzie Leclerc stanął na pole position. Zawodnik ekipy z Maranello zapytany o to, czy uda mu się powtórzyć ten sukces, odpowiedział raczej wątpiąco. – Nie wiem. Czuję, że to może być dla nas mocny weekend, ale nie wydaje mi się, żebyśmy byli na tym poziomie osiągów, co w Monako. Liczę, że będziemy w górze środka stawki, co jest rzeczywiście tym, o co w tym roku walczymy. To jest najważniejszy cel na weekend i myślę, że jesteśmy całkiem pewni, iż możemy to osiągnąć jeśli wykonamy dobrą pracę – stwierdził 23-latek.

Pogoda na nadchodzący weekend zapowiada się bardzo ciekawie. W piątek temperatura będzie wysoko, około 34°C, natomiast w kolejne dni ma się wahać około 30. W niedzielny poranek ma być co prawda sucho, ale popołudniu nad torem mają pojawić się ciemne chmury, z który może spaść deszcz. Jeśli do tego dojdzie, w rywalizacji może się pojawić mnóstwo niespodziewanych emocji.

Z punktu widzenia polskiego kibica ten weekend jest ważny nie tylko dlatego, że Hungaroring znajduje się stosunkowo blisko naszego kraju. W piątkowy pierwszym treningu wystąpi bowiem Robert Kubica. W bolidzie Alfy Romeo Racing Orlen krakowianin zastąpi Kimiego Raikonnena.

Harmonogram Grand Prix Węgier:

Piątek:
1. trening – 11:30-12:30
2. trening – 15:00-16:00

Sobota:
3. trening – 12:00-13:00
Kwalifikacje – 15:00

Niedziela:
Wyścig – 15:00

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"