Erytrea to państwo położone w Afryce Wschodniej nad Morzem Czerwonym. Kraj znany jest głównie z łamania praw człowieka i totalitarnych rządów. Przez wieloletni kryzys, który trawi całe społeczeństwo, cierpi także tamtejszy futbol.

Kraj pozbawiony nadziei

Zwykły fan piłki nożnej po sprawdzeniu ostatnich wyników osiąganych przez reprezentację Erytrei mógłby mocno się zdziwić. Drużyna narodowa w ostatnich latach gra bowiem jedynie w eliminacjach do Mistrzostw Świata. W celu lepszego zrozumienia, czym jest to spowodowane, należy zwrócić uwagę na to, co dzieje się w kraju. Erytrea jest bowiem pogrążona w kryzysie praktycznie odkąd uzyskała niepodległość (1993). Prezydent, a raczej dyktator,  Isajas Afewerki  rządzi twardą ręką. Kraj należy także do nielicznej grupy państw, w których po dziś panuje ustrój totalitarny. Na tym jednak nie koniec. Największym problemem, z jakim boryka się Erytrea, jest łamanie praw człowieka, a raczej ich kompletny brak. Nie da się w kilku słowach opisać wszystkiego, czego dopuszczają się władze w tym kraju.

Jak wygląda codzienność w tym państwie? Otóż na porządku dziennym są tam gwałty, brak wolności słowa (istnieje tylko jedna partia polityczna, a każde działanie opozycyjne jest surowo zakazane), dziesiątki tysięcy ludzi trzymanych w fatalnych warunkach w więzieniach politycznych oraz nieograniczona, przymusowa służba wojskowa. Wymienione rzeczy to tylko kropla w morzu problemów, które zalewa to miejsce. Z tych powodów wielu Erytrejczyków stara się stamtąd uciec, a sam kraj jest wielokrotnie oskarżany na arenie międzynarodowej o łamanie praw człowieka. Innym problemem, który jeszcze bardziej wyniszczał naród, była wojna z Etiopią. Erytrea od 20 lat toczyła spór ze swoim południowym sąsiadem. Zakończył się dopiero w lipcu 2018 roku podpisaniem „deklaracji pokoju i przyjaźni”. 

Asmara – stolica Erytrei

Zobacz także: Szlakiem futbolu #2 – Bezdomny bohater Ugandy

Piłkarscy emigranci

Jak można łatwo się domyślić, piłka nożna w Erytrei jest na bardzo niskim poziomie. Istnieje tylko jedna amatorska liga, a reprezentacji nigdy nie udało się awansować ani na mundial, ani na Puchar Narodów Afryki. Mimo że kadra należy do jednych z najsłabszych na Czarnym Lądzie, nie można odmówić im waleczności. W 2000 roku zremisowali u siebie bezbramkowo z Kamerunem w eliminacjach do Pucharu Narodów Afryki. Jeden z piłkarzy w pomeczowej wypowiedzi wyznał, że gdy oni grają w piłkę, ich rodacy toczą nieustanną walkę o przetrwanie i muszą dla nich dawać z siebie wszystko.

Jeśli mowa o zawodnikach z Erytrei, należy zwrócić uwagę na jedną, bardzo ważną rzecz. W historii wielokrotnie gdy reprezentacja grała mecze wyjazdowe, część zawodników nie wracała z powrotem do kraju. Woleli zostać w kompletnie obcym państwie i błagać o azyl, aniżeli wracać do swojej ojczyzny. Ostatni taki przypadek miał miejsce w 2015 roku podczas meczu wyjazdowego z Botswaną. 10 piłkarzy nie pojawiło się na pokładzie samolotu i słuch po nich zaginął. Wielu z nich dostało się zagranicę, gdzie prowadzą normalne życie, a niektórzy grają nawet w piłkę. Jeden ze zbiegów, Samson Arefaine, wyznał, że podczas meczu z Botswaną on i kilku innych piłkarzy nie mogło skupić się na grze, ponieważ cały czas obmyślali plan ucieczki. Podobna sytuacja miała także miejsce w 2012 roku po meczu z Ugandą. Wówczas 17 piłkarzy, a nawet sam trener, odmówili powrotu do kraju, argumentując to lękiem przed represjami.  Przez ciągłe ucieczki piłkarzy rząd Erytrei groził, że zakaże drużynie narodowej meczów wyjazdowych. Zdarzało się także, że płacił zawodnikom spore sumy pieniędzy, aby ci powrócili do ojczyzny. Ponadto bardzo często umieszczał w kadrze „szpiegów”, którzy mieli na bieżąco informować, czy któryś z piłkarzy planuje ucieczkę.  Poprzez ciągnące się problemy natury organizacyjnej, a także nieustanne ucieczki piłkarzy, reprezentacja Erytrei bardzo często nie przystępowała do eliminacji Pucharu Narodów Afryki. Została także zawieszona w prawach członka regionalnej federacji CECAFA, w związku z napięciami politycznymi z Etiopią.

Zobacz także: Szlakiem futbolu #1 – O sukcesie Madagaskaru słów kilka

Henok Goitom (po lewej) – jedyny profesjonalny erytrejski piłkarz, obecnie gra w szwedzkim AIK.

Futbol ratunkiem dla mieszkańców?

Czy sytuacja ludzi oraz piłki nożnej w Erytrei jest aż tak tragiczna? Tak, ale pojawiło się światełko w tunelu. Po zakończeniu wojny z Etiopią federacja przywróciła reprezentacji prawa członkowskie i pozwoliła nawet na organizacje CECAFA Cup U-15 na terenie kraju. Był to niewątpliwie punkt zwrotny nie tylko dla piłki nożnej, ale dla całego ludu w Erytrei.  Dzięki niemu mieszkańcy mogli na chwilę odetchnąć. Wszyscy mieli możliwość przez chwilę zapomnieć o niekończących się problemach i wspólnie oglądać mecze piłki nożnej. Futbol może być swego rodzaju lekarstwem, który da im nadzieję na lepsze jutro. Młodzi ludzie wiedzą, że jednym z lepszych sposobów na ucieczkę z kraju jest właśnie gra w piłkę. Innego wyjścia niż emigracja nie ma. Nic nie zapowiada bowiem, by ogólna sytuacja w Erytrei miała się polepszyć. Futbol jest dla nich ratunkiem, nadzieją, momentem wytchnienia. Czymś, co nigdy tam nie istniało.

Piłkarze reprezentacji Erytrei U-15 po wygranym 6:0 meczu z Sudanem w CECAFA Cup. /FOT Eritrean-Football.com
UDOSTĘPNIJ
Avatar
Urodzony w Warszawie student i miłośnik wszystkiego co włoskie, a w szczególności piłki nożnej. Poza "calcio" w każdej postaci pasjonat języków obcych, muzyki, horrorów oraz literatury grozy.