Piłka nożna w Ugandzie w ostatnich latach zrobiła ogromny progres. W tym roku udało jej się awansować do Pucharu Narodów Afryki, wygrać pierwszy mecz na tym turnieju oraz wyjść z grupy po raz pierwszy od 41 lat. Jednym z bohaterów tego sukcesu jest Patrick Kaddu – zawodnik, który aby być tym, kim jest teraz, musiał wiele wycierpieć.

Historia afrykańskich Żurawi

Piłka nożna w Ugandzie jest najpopularniejszym sportem. Na ulicach stolicy tego kraju Kampali można spotkać liczne grupki dzieciaków, które biegają za futbolówką. Największym sukcesem reprezentacji Ugandy jest zajęcie drugiego miejsca na Pucharze Narodów Afryki w 1978 roku. Kibice drużyny narodowej z wielką dumą mówią o tamtym turnieju, bowiem ich zespół przez wiele następnych lat był zwyczajną kiepską ekipą, która nie potrafiła nawet awansować na jakikolwiek turniej, nie mówiąc o powtórzeniu sukcesu z tamtego czasu. Wszystko zmieniło się w 2017 roku, kiedy to reprezentacja Ugandy po raz pierwszy od 39 lat zakwalifikowała się do Pucharu Narodów Afryki. Wówczas nie udało im się wygrać ani jednego meczu i odpadli w grupie. Dużo lepiej poszło im w kolejnej edycji tego turnieju. W tym roku trafili do grupy z Demokratyczną Republiką Konga, Egiptem oraz Zimbabwe. Żurawie wygrali pierwszy mecz w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na Czarnym Lądzie i awansowali do 1/8 finału. Jedną z kluczowych postaci tej reprezentacji był Patrick Kaddu.

Reprezentacja Ugandy w piłce nożnej.

Gwiazda bez dachu nad głową

Dzieciństwo Patricka Kaddu nie należało do najłatwiejszych. Nie miał gdzie spać i bardzo często zwyczajnie rzucał swoją słomiankę na ziemię i kładł się gdzie popadnie. Czasami było to w sklepie, w którym pracował, czasami na ulicy. Był typowym afrykańskim dzieckiem w biednym kraju – kochał piłkę nożną i brakowało mu pieniędzy, by żyć. Został także opuszczony przez własnego ojca, który sprzedał dom i uciekł z pieniędzmi, zostawiając tym samym całą rodzinę „na lodzie”. Patrick musiał więc pomóc matce i zaczął pracować w sklepie z kasetami video. Rodzina mieszkała w sklepie, spali na podłodze i brakowało im jakichkolwiek środków do życia. Ciężko było wyżywić całą rodzinę (sześcioro dzieci) za niską stawkę jaką dostawali . Z tego powodu matka zdecydowała się wyjechać z resztą jego rodzeństwa z Kampali. Patrick mimo licznych namów z jej strony oraz zaledwie 12 lat na karku postanowił pozostać w stolicy. Powód tej decyzji był bardzo prosty – miłość do piłki nożnej. Kaddu w największym mieście w kraju mógł dalej uprawiać ten sport i zapisał się do Destiny Soccer Academy. Jak się później okazało, była to najlepsza decyzja, jaką podjął.

Zobacz także: Szlakiem futbolu #1 – O sukcesie Madagaskaru słów kilka

Patrick z powodu braku pieniędzy musiał porzucić szkołę. Po tym jak został sam, podejmował kilka różnych prac. Sprzedawał chleb, pracował w sklepie z kasetami, a także był strażnikiem więziennym. W międzyczasie kontynuował grę w piłkę i dzięki uporowi udało mu się osiągnąć sukces. Dziś Patrick Kaddu ma 25 lat, jest napastnikiem pierwszoligowego Kampala Capital City Authority, a podczas niedawno zakończonego Pucharu Afryki stał się bohaterem całego kraju. Strzelił bowiem pierwszego gola w wygranym meczu z Demokratyczną Republiką Konga i miał spory udział w awansie reprezentacji Ugandy do 1/8 finału. Dzięki niezłomności oraz niesamowitej ambicji stał się jednym z ojców największego sukcesu ugandyjskiej piłki od 41 lat.

Radość Patricka Kaddu po strzeleniu gola w Pucharze Afryki.

Zobacz także: Kean przechodzi do Evertonu!

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Urodzony w Warszawie student i miłośnik wszystkiego co włoskie, a w szczególności piłki nożnej. Poza "calcio" w każdej postaci pasjonat języków obcych, muzyki, horrorów oraz literatury grozy.