Emocjonujący, pełen zwrotów akcji – taki był pojedynek Igi Świątek z Anett Kontaveit. Polka nie dała jednak Estonce za wygraną i po ponad dwóch godzinach walki zameldowała się w czwartej rundzie nowojorskiego turnieju.

WTA

Iga Świątek stała się jedyną zawodniczką, która w każdym wielkoszlemowym turnieju 2021 roku dochodziła do czwartej rundy. Niestety, na Australian Open i Wimbledonie na tym etapie się to kończyło. Jedynie w Paryżu, na Roland Garros Polka dotarła do ćwierćfinału. Teraz mamy nadzieję na jeszcze lepszy wynik, ale nie będzie łatwo, gdyż następną rywalką Igi jest Belinda Bencić – złota medalistka olimpijska z Tokio.

Mecz z Anett Kontaveit miał być trudny i był trudny. Estonka znana jest z tego, że w każde uderzenie wkłada jak najwięcej siły i nie inaczej było w starciu z Polką. Dość miłym dla polskich kibiców zaskoczeniem było to, że dwa razy w pierwszym secie udało się Kontaveit przełamać. Druga partia nie napawała jednak optymizmem. Trzy razy Iga straciła swój serwis. Wszystko rozstrzygało się w trzeciej partii. W tej już Polka wspięła się na swój optymalny poziom i dwukrotnie wygrała gema przy serwisie rywalki, nie przegrywając żadnego swojego podania.

  • Anett Kontaveit (28.) 1-2 (3-6, 6-4, 3-6) IGA ŚWIĄTEK (8.)

W czwartej rundzie zameldowały się wczoraj również: Shelby Rogers (43.) (pokonała Ashleigh Barty!), Emma Raducanu (150.), Belinda Bencić (12.), Karolina Pliskova (4.), Anastazja Pawliuczenkowa (15.), Maria Sakkari (18.) i Bianca Andreescu (7.).

Drabinka turnieju WTA do wglądu TUTAJ.

ATP

Tylko dwa wczorajsze mecze zakończyły się wynikiem 3-0. Takim osiągnięciem mogą pochwalić się jedynie Lloyd Harris i Reilly Opelka. Zawodnicy tacy jak Novak Djoković, Alexander Zverev, czy Matteo Berrettini stracili co najmniej jedną partię. Ostatecznie każdy z nich wygrał swoje spotkanie.

Djoković źle zaczął z Nishikorim. Japończyk wygrał pierwszego seta po tie-breaku. Potem nie miał już nic do powiedzenia. Berrettini również źle zaczął, potem doprowadził do stanu 2-1, ale nie potrafił zamknąć meczu w czterech setach. Potrzebował piątego. Zverevowi wystarczyły trzy sety. Tylko dlatego, że Jack Sock w czwartym skreczował. Wcześniej postraszył Niemca, zwłaszcza w pierwszej partii, gdzie wspiął się na niebotyczny poziom tenisa i wygrał 6-3.

Do czwartej rundy awansowali wczoraj: Novak Djoković (1.), Jenson Brooksby (99.), Oscar Otte (144.), Matteo Berrettini (8.), Alexander Zverev (4.), Jannik Sinner (16.), Reilly Opelka (24.) i Lloyd Harris (46.).

Drabinka turnieju ATP do wglądu TUTAJ.

UDOSTĘPNIJ