„Lepszy niedosyt niż przesyt” – tak mówi znane w Polsce przysłowie, które – jak się okazuje – ma racje bytu także w futbolu. Angielska piłka ostatnimi czasy straciła na jakości, a co za tym idzie – oglądalności. Okazało się, że pchanie na ilość meczów, nie zawsze wychodzi na dobre. Dziś czeka nas (przynajmniej teoretycznie) spotkanie na szczycie. Czy takim będzie?

W sierpniu, angielskie federacje piłkarskie, stawały na głowie, by ligę, puchary krajowe i tę między państwowe upchnąć w kalendarzu. Zadawano sobie pytania pt. „Może z czegoś zrezygnować?”, ale ostatecznie nikt nic nie zadecydował – czyli poszło o pieniądze. Po krótkiej przerwie na początku stycznia, a potem niecodziennymi, pod względem wyglądu, kolejkami angielska piłka wróciła na najwyższe obroty. Dziś, o 21:00 danie główne 20. kolejki Premier League. Po pięciu meczach bez zwycięstwa, Liverpool zmierzy się z nieco lepszym w ostatnim czasie Tottenhamem.

Michael Regan/Getty Images

Zdziesiątkowani! Oni nie zagrają

W składzie klubu z Liverpoolu jak i z Londynu kontuzje mocno przewietrzyły szatnie. W dzisiejszym spotkaniu na pewno nie zagra, leczący długą kontuzje, Virgil Van Dijk, a także Joe Gomez, Diego Jota i Naby Keita. Niepewny jest występ w przypadku Jordana Hendersona i Joela Matipa, którzy wczoraj już trenowali z zespołem. 

W klubie z Londynu też nie wygląda to najlepiej. Z powodu kontuzji mecz opuszczą: Dele Alli, Lo Celso i Sergio Reguilon. Niepewny jest występ Daviesa i Doherty’ego. 

„Wiemy, że to będzie trudny mecz. Są mocnym przeciwnikiem, w szczególności na własnym stadionie.” – Curtis Jones

Statystyki

Podczas dzisiejszego spotkania, może się wydarzyć historyczny moment! Jak podaje portal lfc.pl Mohamedowi Salahowi brakuje tylko jednej bramki w tym sezonie, aby dołączyć do elitarnego grona strzelców Liverpoolu. Reprezentant Egiptu zdobył w tym sezonie 19 bramek. Jeśli strzeli jeszcze jedną, znajdzie się w gronie jedynie pięciu zawodników w historii klubu, którzy zdobyli co najmniej 20 goli w czterech sezonach z rzędu.

Co ciekawe: jeśli The Reds wygrają dzisiejsze spotkanie, będzie to ich rekord pod względem ilości wygranych pod rząd meczów z londyńską drużyną. Do tej pory udało się im dwa razy wygrać pięć meczów z rzędu. 

Jose Mourinho mierzył się z Liverpoolem 30 razy w swojej karierze. Wygrał 12 razy, a 9 razy przegrał. W ostatnich 9 meczach wygrał jednak tylko raz.

Tottenham zdobył w tym sezonie 33 bramki i aż 21 z nich padło w pierwszych połowach spotkań. Drużyna z Londynu straciła tylko 4 bramki w pierwszych połowach i jest pod tym względem najlepsza w lidze. (lfc.pl)

UDOSTĘPNIJ
Miłosz Michałowski
Piszę przede wszystkim o piłce nożnej, czasem o tenisie i żeglarstwie. W wolnym czasie zajmuję się muzyką i uprawiam sport.