Remco Evenepoel z drużyny Quick-Step Alpha Vinyl wygrał 108. edycję wyścigu Liege-Bastogne-Liege. Belg triumfował w najstarszym z kolarskich monumentów po samotnej, ponad trzydziestokilometrowej akcji.

„Staruszka” od zawsze jest zakończeniem sezonu wyścigów klasycznych. Trasa, która prowadzi z Liege, przez Bastogne, po czym powrotem wraca do Liege, to niezwykle trudne 252 kilometry, które są nieustaną jazdą po pagórkowatych terenach wschodniej Belgii. Wygranie w tej imprezie od zawsze powoduje zapisanie się w  kolarskiej historii.

Ostatni akord kolarskiej wiosny 2022 rozpoczął się od zawiązania jedenastoosobowej ucieczki. Odjazd był jednak kontrolowany przez peleton i żadnemu z uciekających kolarzy nie udało się włączyć w walkę o zwycięstwo. Podczas niedzielnego wyścigu niestety nie obyło się bez kraks- największa z nich miała miejsce na 60 kilometrów do mety i uczestniczyło w niej aż dwudziestu zawodników. Szanse na swoje pierwsze zwycięstwo w belgijskim monumencie stracił wtedy Julian Alaphilippe. Mistrz świata uderzył w drzewo, przez co stracił na chwilę przytomność. Po Francuza przyjechała karetka, w której „D’Artagnan” oprzytomniał. W tym wypadku uczestniczył również inny faworyt do zwycięstwa- Tom Pidcock. Brytyjczyk co prawda dojechał po wypadku do peletonu, ale obrażenia wykluczyły go z walki o najwyższe cele.

Kluczowy okazał się podjazd pod Cote de la Redoute. Przy końcu wspinaczki na atak zdecydował się wtedy Evenepoel- młody kolarz wyskoczył zza pleców swojego kolegi z drużyny niczym pocisk i uzyskał kilkusekundową przewagę nad główną grupą. Z przodu pozostał wtedy tylko Bruno Armirail, czyli ostatni z kolarzy, którzy wchodzili w skład ucieczki dnia. Belgijski zwycięzca Tour de Pologne 2020 dojechał do Francuza i ich przewaga wyniosła ponad 30 sekund. Kolarz Groupama-FDJ utrzymywał się za swoim rywalem na płaskich fragmentach trasy, lecz po podjeździe pod Côte de la Roche-aux-Faucons na czele pozostał już tylko osamotniony Remco.

Gdy do mety pozostawało coraz mniej dystansu, a przewaga uciekającego nie malała, do pracy wzięli się kolarze w grupie pościgowej. Po zaciągu zawodników Movistaru, grupę od Evenepoela dzieliło około 20 sekund, co pozwalało na nadzieję na dogonienie reprezentanta Belgii. Później na atak zdecydowali się Aleksandr Własow oraz Daniel Felipe Martinez. Po tym sytuacja w pościgu uspokoiła się- żaden kolaż nie chciał mocno pracować i marnować sił. Remco natomiast jechał z przodu, utrzymując równe, bardzo wysokie tempo. Przestój z tyłu połączony z jazdą na przysłowiowego „maksa”  z przodu spowodowały wzrost przewagi uciekającego lidera nad resztą stawki.

Gdy na nieco ponad 2 kilometry przed metą różnica pomiędzy Evenepoelem nad goniącymi oscylowała w granicach 45 sekund, wszystko było już wiadome- zwycięzcą 108. edycji „staruszki” zostanie młody Belg. Za plecami triumfatora rozpoczęła się walka o drugie miejsce, które wciąż jest wielkim dokonaniem w wyścigu zaliczanym do kolarskich monumentów. Po dogonieniu Własowa, o tym kto uzupełni podium tegorocznego Liege-Bastogne-Liege zadecydował finisz z grupy. Najlepiej odnalazł się w nim Quinten Hermans. Tuż za nim na „kreskę” wjechał Wout Van Aert, co oznaczało, że pierwsze trzy miejsca w niedzielnym wyścigu zajęli Belgowie.

Triumf Evenepoela jest bez wątpienia historyczny- Remco to najmłodszy zwycięzca tej imprezy od 1968 roku. Ogromny kamień z serca spadł również Patrickowi Lefevere, czyli szefowi ekipy Quick-Step Alpha Vinyl. Kolarze „Watahy” nie zdołali wcześniej wygrać żadnego z wiosennych klasyków i Liege-Bastogne-Liege pozostawało ostatnią nadzieją na uratowanie nastrojów w drużynie. Dla Evenepoela jest to pierwsza wielka wygrana od Tour de Pologne 2020, a tym samym od makabrycznego wypadku, który nastąpił później na trasie Il Lombardia. Miło widzieć, że Belg wrócił do swojej wielkiej dyspozycji. Triumf w monumencie, czyli w jednym z pięciu najważniejszych wyścigów jednodniowych sezonu to wielki wyczyn, który udaje się nielicznym. W Remco tkwi ogromny potencjał na wielkiego kolarza i wspaniałego sportowca. Trzymamy kciuki za dalsze poczynania dwudziestodwulatka w światowym peletonie.

Kolarze w niedzielę zakończyli etap wiosennych klasyków i zamknęli ten rozdział w sezonie 2022. Na horyzoncie rysuje się teraz pierwsze trzytygodniowe ściganie w roku, czyli majowe Giro d’Italia. Jednym z przygotowań do włoskiego touru od zawsze jest Tour de Romnadie, którego początek nastąpi już w najbliższy wtorek.

Jarosław Truchan

 

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.