Kenia, RPA, USA, Maroko, Szwajcaria. W tych krajach będzie przygotowywał się do najważniejszej imprezy czterolecia Marcin Lewandowski, brązowy medalista Mistrzostw Świata w Doha oraz Halowy Mistrz Europy z Glasgow.
Rok 2019 w wykonaniu Marcina Lewandowskiego można uznać za małe spełnienie snów. Polak zdobył medal Mistrzostw Świata w biegu na 1500 metrów, poprawiając jednocześnie Rekord Polski. Niedługo potem zdobył też medal Światowych Wojskowych Igrzysk Sportowych. Wcześniej został tez Halowym Mistrzem Europy, a to wszystko w wieku 32 lat. Jest to idealny przykład dla sportowców, którym coś się nie udaje i kończą karierę przed „30stką”, gdyż twierdzą, że już są „za starzy”, aby osiągnąć sukces. Lewandowski doskonale przełamuje ten stereotyp i co najważniejsze sam mówi, że czuje się nadal znakomicie.
W 2020 roku wszystkie drogi zmierzają do Tokio. Droga 32-latka będzie dodatkowo zmierzała również na podium tej imprezy w biegu na 1500 metrów. Polak już trzykrotnie startował na Igrzyskach Olimpijskich, trzykrotnie na dystansie 800 metrów. Najlepiej poszło mu w 2016 roku w Rio, gdzie zajął 6. miejsce.
Udany 2019 rok spowodował, że przygotowania Lewandowskiego niewiele będą różnić się od tych zeszłorocznych. Pierwszym punktem wyprawy będzie Kenia, a konkretnie Iten, gdzie przygotowują się najlepsi kenijscy biegacze. Drugim punktem będzie RPA, gdzie Polak będzie przygotowywał się do sezonu halowego, którego nie zamierza odpuszczać. Następnym punktem będzie USA – Flagstaff w Arizonie. Później Lewandowski pojedzie do Maroka, a na koniec do Szwajcarii, czyli jego stałej bazy treningowej w St.Moritz, w której spędza najwięcej czasu w roku. Co najciekawsze, z tego miejsca wyjeżdżał na większość startów w tym roku, a po zawodach od razu tam wracał.
Treningi mają być podobne, ale dopiero teraz 32-latek ma trenować typowo pod 1500 metrów. Do tej pory wszystko było dzielone pomiędzy 800, a 1500 metrów. „Lewy” jednak zdecydował, że teraz najważniejsze będzie skupienie na typowym treningu pod 1500 metrów.
