Już dziś, punktualnie o godzinie 18:00, Odra Opole podejmie na własnym boisku drużynę GKS-u Tychy – obie ekipy nie zaznały jeszcze w tym sezonie goryczy porażki, dwukrotnie dopisując do ligowego dorobku komplet punktów. 

Czy ktokolwiek w Opolu mógł wymarzyć sobie lepsze wejście piłkarzy Odry w sezon 2023/2024? Podopieczni Adama Noconia są dotąd brutalnie bezkompromisowi, przejeżdżając się po rywalach niczym pierwszorzędny walec. Co ciekawe, obie odprawione dotąd przez Odrę drużyny pochodzą z… Rzeszowa. “Niebiesko-czerwoni” zainaugurowali sezon pewnym zwycięstwem na Stalą (5:2), po tygodniu równie bezwzględnie rozprawiając się również z jej rywalką zza miedzy – Resovią (3:0). Odra ani myśli jednak na tym poprzestać – piłkarze trenera Noconia wybiegną dziś na boisko z jasną chęcią walki o kolejny już komplet punktów. Zadanie nie będzie łatwe – Tyszanie również legitymują się obecnie bilansem dwóch zwycięstw, a choć sam ich rezultat (3:2 z Polonią, 2:1 ze Stalą) nie jest zapewne równie imponujący co w przypadku drużyny gospodarzy, sugerowanie się takowymi szczegółami niekoniecznie może doprowadzić do obiektywnej konkluzji. Jest ona przecież zupełnie jasna – GKS jest obecnie drużyną niezwykle niebezpieczną, skonsolidowaną i zdolną postawić się niemal każdemu, niewątpliwie również i Odrze Opole.  

Ktokolwiek zejdzie dziś z boiska z kompletem punktów, nie przyjdzie mu zdobyć go “grą na stojąco”. Zapowiada się zatem solidna, interesująca piłka w wydaniu pierwszoligowym. Po raz ostatni GKS zawitał do Opola w kwietniu tego roku, wówczas to gospodarze okazali się wyraźnie lepsi, triumfując 3:0 po bramkach Czaplińskiego, Galana i Mikinica – wszyscy trzej nadal znajdują się w kadrze Odry, dwaj pierwsi zapisali się nawet na listę strzelców podczas opisanego już spotkania z Resovią (3:0). 

 

Autor: Mateusz Kurpiewski

UDOSTĘPNIJ
Mateusz Kurpiewski
Fan sportu, a przede wszystkim jego otoczki - najciekawsze dzieje się poza boiskiem.